Fabio Quartararo nie brzmiał zbyt optymistycznie po 1. dniu testów w Jerez. Nowokoronowany mistrz świata ma świadomość, że Ducati wzniosło się na wyżyny w ostatnich miesiącach i za rok czeka go trudna walka o obronę tytułu. Tymczasem na testy Yamaha dostarczyła motocykl, który nie został poprawiony względem wcześniejszych testów.
„Czuję się na motocyklu bardzo dobrze, ale prędkość maksymalna ma nie być dostępna tylko na jedno okrążenie. Potrzebujemy jej, aby walczyć w wyścigach. To ważne, wręcz kluczowe.” – mówił po zakończeniu czwartkowych jazd. „Podwozie jest dobre i tu nie ma wiele do poprawy, ale potrzeba prędkości maksymalnej jest jasna – o to prosiłem Yamahę. Aby walczyć w wyścigach, aby czyściej wyprzedzać.”
Francuz otwarcie przyznał, że liczył na coś więcej na testach, tymczasem dostał motocykl bardzo niewiele zmieniony od testów w Misano. „Sprawdzaliśmy maszynę bardzo podobną do tej z Misano: szczerze powiedziawszy, to był motocykl z Misano. Sprawdzaliśmy nowy wahacz, elektronikę, system anti-wheelie, ale szczerze powiedziawszy, testowanie było takie samo jak w Misano.”
„Mamy jeszcze kolejny dzień, ale przyznam, że oczekiwałem czegoś więcej. Mam nadzieję, że trzymają to co najlepsze na (testy w) Sepang, i będzie więcej szybkości. Mamy trzy miesiące, aby znaleźć tę moc. Motocykl z 2021 roku nie jest perfekcyjny, bo żaden nie jest. Ale baza była bardzo dobra. Brakowało jedynie bardzo, bardzo szybkości, i aerodynamiki, dlatego codziennie naciskam, by coś poprawiło się do Sepang.”
Źródło: The Race
Inni kierowcy prosili o to samo od 2017 czy 2018 roku a Yamaha dalej swoje bez zmian
ale Fabio wyraźnie nabrał pewności siebie, zna swoją wartość. Powiedział, że jeśli nic z tym nie zrobią to nie ma zamiaru z nimi kontynuować współpracy. Tak myślę, kto pierwszy by się po niego zgłosił z ofertą… ?
Pewnie Repsol :)