Kolejne podwójne podium wywalczył dziś duet zespołu Fiat Yamaha. Zawodnicy tejże ekipy w tym sezonie aż dziewięciokrotnie razem plasowali się na „pudle”. W sumie udało im się wywalczyć aż 567 punktów i w pełni zdominować tegoroczne zadKolejne podwójne podium wywalczył dziś duet zespołu Fiat Yamaha. Zawodnicy tejże ekipy w tym sezonie aż dziewięciokrotnie razem plasowali się na „pudle”. W sumie udało im się wywalczyć aż 567 punktów i w pełni zdominować tegoroczne zadania.
Valentino Rossi wyścig rozpoczynał z czwartego pola, i choć po starcie wspiął się na drugie miejsce, to jeszcze na pierwszym kółku musiał pogodzić się ze spadkiem na pozycję numer cztery. Z czasem jednak udało mu się wrócić na lokatę, którą zajmował zaraz po zgaśnięciu czerwonych świateł… „Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku, bowiem świetnie było jeździć w Walencji znów tak, jak chciałem. To mój najlepszy wynik tutaj od czasu sezonu 2004!” przyznał Włoch, który podczas sesji treningowych i kwalifikacji nie był w stanie dotrzymać kroku Stonerowi, Pedrosie i Lorenzo.
„Oczywiście fajniej byłoby wygrać, jednak po starcie straciłem trochę czasu walcząc z Tonim Eliasem i Lorenzo, więc kiedy w końcu znalazłem się przed nimi, Dani Pedrosa był już za daleko. Na tym obiekcie bardzo ciężko jest zredukować dwusekundową stratę,” kontynuował 30’latek z Urbino, który na tym obiekcie wygrał tylko dwukrotnie — w sezonach 2003 i 2004. Od tego czasu miał tam naprawdę sporego pecha, cztery lata temu zaliczył potężną wywrotkę w kwalifikacjach, stracił Mistrzostwo Świata w 2006, w roku 2007 złamał nadgarstek i ostatecznie przegrał walkę o tytuł v-ce mistrza o zaledwie jeden punkt…
„To nie jest jeden z naszych najlepszych obiektów, jednak po problemach przez cały weekend, możemy być naprawdę bardzo zadowoleni, bowiem podczas warm-upu dokonaliśmy świetnych modyfikacji, za co jestem wdzięczny wszystkim mechanikom.” W tym sezonie „The Doctor” wygrał sześć wyścigów, dzięki czemu tytuł zapewnił sobie już dwa tygodnie temu w Malezji. Dodatkowo, w kolejnych siedmiu rundach #46 plasował się, podobnie jak dziś, na podium. „Zakończyliśmy mistrzostwa na „pudle”, a cały sezon był naprawdę świetny, wliczając w to kolejny tytuł dla Yamahy i potrójną koronę, z czego jestem bardzo dumny.” Choć początkowo wydawało się, że po wyjściu na drugie miejsce Rossi zacznie zmniejszać stratę do #3, to pomału, acz systematycznie, tracił do niego dystans, który w pewnym momencie przekroczył cztery sekundy.
9’krotny Mistrz Świata nie zapomniał podziękować też wszystkim, którzy złożyli się na jego tegoroczny sukces: „Ogromne słowa podziękowania należą się Yamasze, całej mojej ekipie, Bridgestone’owi i wszystkim innym. Teraz przed nami małe przyjęcie, zanim jutro zaczniemy pracę do przyszłego sezonu,” zakończył Vale, który w tym roku wywalczył nie tylko tytuł najlepszego, ale także wygrał walkę o BMW M Award.
Na nieco więcej z pewnością liczył Jorge Lorenzo. Po udanych treningach i zakwalifikowaniu się na trzeciej pozycji, wielu spodziewało się po nim drugiego miejsca. Prezentował bowiem dobre tempo na oponach wyścigowe, które ustępowało jednak tylko Casey’owi Stonerowi.
Po starcie Hiszpan chwilowo spadł jedno oczko niżej, jednak po kilku łukach znów wrócił na trzecie miejsce. W ostatnim zakręcie drugiego okrążenia wyprzedził swego rodaka — Eliasa, jednak jego radość nie trwała długo. „Zaliczyłem kilka dobrych manewrów na początku i czułem się naprawdę mocny. Potem jednak popełniłem spory błąd, na którym od razu skorzystał Valentino i wyprzedził mnie,” powiedział #99. Na jednym z pierwszych okrążeń zaliczył on bowiem potężny uślizg tyłu motocykla, a przez dodatkową „wysiadkę” o mało co nie wypadł z dalszej rywalizacji.
„Po tym wydarzeniu odczuwałem nieco bólu i zajęło mi chwilę, nim wróciłem do siebie. Strata do jadących przede mną była wtedy już jednak zbyt duża i nie udało mi się ich dogonić,” kontynuował. Na konferencji prasowej zaraz po zakończeniu wyścigu „Por Fuera” przyznał, że w jego kombinezonie po błędzie otworzyła się poduszka powietrzna, więc do końca nie czuł się komfortowo. „Pomimo tego jestem zadowolony z tego podium przed moimi hiszpańskimi kibicami, a dodatkowo czuję się dumny, że ukończyłem mistrzostwa na drugim miejscu.”
Podobnie jak jego zespołowy „kolega”, także i 23’latek z Majorki podziękował całej swojej ekipie za trud włożony w jego tegoroczne rezultaty. „Chciałbym podziękować wszystkim, Yamasze, Bridgestone’owi i całej mojej ekipie, ponieważ cały rok pracowaliśmy bardzo ciężko, więc jest to świetne osiągnięcie w zaledwie naszym drugim sezonie. Nie mogę się już doczekać testów nowego motocykla i tego, by w następnym cyklu zmagań stać się jeszcze silniejszym,” zakończył v-ce Mistrz klasyfikacji generalnej.
Już jutro o godzinie 13:00 zawodnicy wyjadą na testy, które potrwają pięć godzin. We wtorek i środę z kolei będą mieli do swej dyspozycji tor Ricardo Tormo właściwie przez cały dzień.