Ostatni dzień testów, trzecich już przed sezonem 2008, na torze Sepang zakończony. Zawodnicy Fiat Yamaha Team po raz kolejny uzyskali bardzo dobre wyniki. Jorge Lorenzo był pierwszy, a Valentino Rossi drugi.
Hiszpan, podobnie jak jego team-partner, miałOstatni dzień testów, trzecich już przed sezonem 2008, na torze Sepang zakończony. Zawodnicy Fiat Yamaha Team po raz kolejny uzyskali bardzo dobre wyniki. Jorge Lorenzo był pierwszy, a Valentino Rossi drugi.
Hiszpan, podobnie jak jego team-partner, miał zamiar przeprowadzić dziś symulację wyścigu, jednakże zrezygnował z niej po wykonaniu kilku okrążeń, bowiem doszedł do wniosku, że nie ma odpowiedniego tempa.
„To były dla nas trudne testy, ale nie negatywne,” zaczął komentować dwukrotny Mistrz Świata klasy 250cc, który swoje najlepsze okrążenie (2’00.705) wykonał na oponie kwalifikacyjnej. „Głównym problemem nadal jest przód motocykla podczas wchodzenia w zakręty, a dodatkowo mamy trochę wibracji.
Jorge dziś przejechał 73 okrążenia malezyjskiego obiektu, a swój najlepszy rezultat uzyskał na przedostatnim z nich. Na pewno fakt, iż trzeciego dnia na Sepang nie było Nicky’ego Haydena i Lorenzo jako jedyny z całej stawki zawodników sprawdzał opony Michelin — nie ułatwiało mu zadania.
„Wypróbowaliśmy wiele różnych ustawień, ale nie byliśmy w stanie znaleźć takich, które by znacznie poprawiły nasze osiągi. W ten sposób nadal muszę pracować nad dostosowaniem mojego stylu jazdy do Yamahy.” W tym miejscu warto wspomnieć, że różnica pomiędzy najlepszym wynikiem Hiszpana na oponach kwalifikacyjnych (Michelin) a Valentino Rossi’ego (Bridgestone) na torze położonym niedaleko Kuala Lumpur, to odrobinę ponad 0.4sek!
„Dzisiaj zacząłem wykonywać symulację wyścigu, ale wróciłem do boksu, bo moje tempo nie było dobre. Na koniec dnia założyliśmy oponę kwalifikacyjną, na której byłem w stanie poprawić moje okrążenie od tego, które uzyskałem tu na początku stycznia, więc jest to pozytywne. Nie jestem zmartwiony tym, co tu się stało; wcześniej też miałem złe dni ale wierzę, że znajdziemy dobrą drogę. Z niecierpliwością czekam na próby na kolejnym torze,” zakończył 22’latek ścigający się obecnie na Yamasze YZR-M1.
O wiele lepiej natomiast może się o tychże próbach wypowiadać Valentino Rossi. Włoch zaliczył wręcz „fruwającą” symulację wyścigu. Jego łączny czas tegoż przejazdu był lepszy od ubiegłorocznego wyścigowego czasu Casey’a Stonera o blisko 18 sekund! Większość kółek przejeżdżał on w granicach „wysokich” 2’01 co zaowocowało tak imponującym wynikiem. Dla porównania (czas jest tu podany łączny bez pierwszego, startowego „kółka”):
Grand Prix Malezji 2007:
Casey Stoner: 40min 55.172sek
Valentino Rossi: 40min 56.447sek
Testy Malezja, luty 2008:
Valentino Rossi: 40min 37.646sek
#46 przejechał oczywiście tyle okrążeń ile jeżdżą zawodnicy podczas malezyjskiego Grand Prix, czyli 22. „Jestem naprawdę szczęśliwy z tej symulacji wyścigu jak i z ogólnych wyników tych testów. Wszystko poszło dobrze a udawanie wyścigu poszło o wiele lepiej niż ostatnio; to są prawdziwe testy, na których jesteśmy,” komentował zadowolony Rossi, którego dzisiejszy najlepszy czas okrążenia (uzyskany na oponie wyścigowej) wyniósł 2’01.190.
„Pracowaliśmy nad wieloma rzeczami w kilku różnych obszarach, ale mieliśmy pozytywne wyniki. To jest dla mnie szansa, by lepiej zrozumieć opony, a ta symulacja dała mi więcej informacji na ich temat,” mówił dalej Valentino, który to w obecnym sezonie ścigać się będzie na gumach japońskiego koncernu Bridgestone.
„Podczas tej próby więcej skupiliśmy się na ustawieniach motocykla, by umożliwić lepszą pracę nowego silnika z nowymi oponami. Sprawdzaliśmy też elektronikę. Nadal mamy wiele do zrobienia, ale jak dotychczas, wszystko idzie dobrze. Teraz z niecierpliwością czekamy na Jerez by zobaczyć, w którym miejscu jesteśmy porównując z naszymi rywalami,” zakończył „The Doctor”, który trzeciego dnia testów przejechał 43 okrążenia malezyjskiego obiektu.