Franco Morbidelli wygrał kwalifikacje do niedzielnego GP Katalonii, nieznacznie wyprzedzając partnera zespołowego, Fabio Quartararo. Pierwszy rząd uzupełni szybki dzisiaj Valentino Rossi. Kompletną klapą był występ Andrei Dovizioso, który przepadł już w Q1.
Wyniki kwalifikacji | ||||||
1 | Franco Morbidelli | ITA | Petronas Yamaha (YZR-M1) | 1’38.798s | 8/8 | 340k |
2 | Fabio Quartararo | FRA | Petronas Yamaha (YZR-M1) | +0.210s | 6/8 | 345k |
3 | Valentino Rossi | ITA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +0.331s | 6/7 | 345k |
4 | Jack Miller | AUS | Pramac Ducati (GP20) | +0.427s | 4/8 | 351k |
5 | Maverick Viñales | SPA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +0.573s | 5/7 | 344k |
6 | Johann Zarco | FRA | Reale Avintia (GP19) | +0.580s | 8/8 | 346k |
7 | Pol Espargaro | SPA | Red Bull KTM (RC16) | +0.697s | 8/8 | 345k |
8 | Joan Mir | SPA | Suzuki Ecstar (GSX-RR) | +0.830s | 8/8 | 345k |
9 | Danilo Petrucci | ITA | Ducati Team (GP20) | +0.843s | 8/8 | 347k |
10 | Brad Binder | RSA | Red Bull KTM (RC16)* | +0.861s | 7/8 | 346k |
11 | Takaaki Nakagami | JPN | LCR Honda (RC213V) | +0.915s | 8/8 | 344k |
12 | Miguel Oliveira | POR | Red Bull KTM Tech3 (RC16) | +1.390s | 7/7 | 342k |
Qualifying 1: | ||||||
13 | Alex Rins | SPA | Suzuki Ecstar (GSX-RR) | 1’39.751s | 7/8 | 343k |
14 | Francesco Bagnaia | ITA | Pramac Ducati (GP20) | 1’39.777s | 8/8 | 350k |
15 | Aleix Espargaro | SPA | Aprilia Gresini (RS-GP) | 1’39.973s | 7/8 | 347k |
16 | Cal Crutchlow | GBR | LCR Honda (RC213V) | 1’39.988s | 7/8 | 346k |
17 | Andrea Dovizioso | ITA | Ducati Team (GP20) | 1’40.109s | 8/8 | 350k |
18 | Alex Marquez | SPA | Repsol Honda (RC213V)* | 1’40.164s | 8/8 | 346k |
19 | Iker Lecuona | SPA | Red Bull KTM Tech3 (RC16)* | 1’40.49s | 7/8 | 342k |
20 | Stefan Bradl | GER | Repsol Honda (RC213V) | 1’40.721s | 8/8 | 343k |
21 | Bradley Smith | GBR | Aprilia Gresini (RS-GP) | 1’40.838s | 8/8 | 342k |
22 | Tito Rabat | SPA | Reale Avintia (GP19) | 1’41.013s | 3/8 | 347k |
Źródło: crash.net
Franco ostatnio pokazuje że Fabio wcale nie jest lepszy od niego gdyby nie pech to byłby w czubie klasyfikacji. Uśmiech Vale po kwalfikacjach przed wywiaem mówi wszystko szcześliwy i to jak uśmiech od ucha do ucha, myślę że podium realne patrząc na tempo Vale w 4 treningu realne, jutro emocje gwarantowane.
Jeszcze jedno czy mi się wydaje czy skończyły się cyrki z kwalfikacji z zeszłego roku? Mam na myśli oczywiście holowanie czyt bra klasy niektórych zawodników, w sumie jednego ale wiadomo o kogo chodzi. Zobaczcie jak w tym roku wyglądają kwalfikacje każdy kręci czas i nie kombinuje, wiadomo że czasami ktoś za kimś wyjedzie ale mamy kilkunastu zawodników na torze ale cyrki z zeszłego roku się skończyły. Panie Marquez masz teraz czas pooglądać wyścigi i zobaczyć że w kwalfikacjach wykręca się najlepszy czas a nie czeka jak holownik )))
Co z tego że kwalifikacjewyhladaja czysto i każdy kręci najlepszy czas, jak potem same wyścigi wyglądają jakby nikt nie chciał zdobyć mistrzostwa,
Prawie co wyścig wykrywa ktoś inny a w generalnej klasyfikacji przodujący zawodnik dojeżdża na słabych pozycjach i nie jest w stanie w całym wyścigu wyprzedzić debiutancka Alexa Marzueza (sytuacja z ostatniego wyścigu)
to nie jest pierwszy sezon kiedy zwłaszcza na początku sezonu po pierwszych wyścigach mamy rónżych zwycięzców, ostatnoimi czasy to dość częsty widok z wyjątkiem 2019 roku:
2018: 6 pierwszych wyścigów to 4 zwycięzców;
2017: 8 pierwszych wyścigów to 6 zwycięzców;
2016: 13 pierwszych wyścigów to 10 zwycięzców;
2015: tam na początku głownie Vale oraz Jorge na zmianę;
2014: tutaj dominacja Marca 10 pierwszych wyścigów z rzędu;
2013: 7 pierwszych wyścigów to 4 zwycięzców;
Ewqidentnie widać że ostatnie lata to zacięty początek sezonu ale najlepiej mówić że nikt nie chce wygrać mistrzostwo, ważnym punktem są zespoły satelickie które są mocniejsze z roku na rok, jeżeli chcecie dominację to w F1 jest super dominacja …
Dokładnie. Dorna nie chce dominacji jednego zawodnika lub teamu bo drastycznie spada oglądalność. F1 jest teraz emocjonujące jak msza w kościele.
@ VR46 Tamaha to w sumie nawet nie moje spotrzeżenie, a bardziej samego Marca z ostatniego wywwiadu tutaj zamieszczonego:
„Co myślisz o tym sezonie? Jeszcze siedem wyścigów, a nadal jest całkowicie otwarty!
To dziwne, bo wygląda na to, że nikt nie chce zdobyć tytułu!”
Osobiscie bardzo kibicuje Marcowi Marqueziowu, bo czy idzie dobrze, czy idzie zle, zawsze walczy, widać ten zapał, zacięcie. Szczególnie, że przy niektorych innych czołowych zawodnikach nie widze tego tak mocno
Mam wrażenie czego MM nie zrobi to i tak będzie źle, wygrywa kwalifikacje nie holując się źle, holując się za kimś źle, przegrywa kwalifikacje jest „daleko” i na koniec jest w top 3 źle, prowadzi od początku wyścig i wygrywa źle, spada na ostatnie miejsce potrzebuje paru-parunastu okrążeń żeby być w top-3 źle a co najgorsze ma upadek łamie ramie a inny żałują ze nie złamał drugiego. Nie wiem co MM zrobił ze ludzie mają do niego taką złość. Co MM może za to ze motocykl i on tworzą bardzo dobry duet, i tak zarazie będzie że ale oni robią motocykl pod niego a teraz gdy go nie ma to nie istnieją tylko że ostatnie lata to MM rządzi i dzieli. A mimo braku obecności MM zawodnicy na uniwersalnych sprzętach nie mogą wypracować przewagi w generalce bo jadą jakby mogli a nie chcą.
ps. VR46 Yamaha gdyby za kwalifikacje były przyznawane punkty to wtedy moża mówić że ktoś „oszukuje” ale nie dają. Jak pokazuje Mir w tym sezonie złe kwalifikacje nie oznacza złego wyścigu. To że MM się holuje to nie oznacza że inni nie mogą, dlaczego tego nie robią to nie wiem może nie chcą/nie mogą/nie potrafią/boją się. Cytuje słynny cytat “It doesn’t matter whether you win by an inch or a mile, winning is winning.” Nie oszukuje wygrywa sprawa jasna.
„Mam wrażenie czego MM nie zrobi to i tak będzie źle(…)”
To że coś zrobi to jedno. To czy jest owa rzecz krytykowana lub chwalona to już co innego.
Jak Rossi czy kierowcy Ducati się holowali za innymi żeby podkręcić czas w kwalifikacjach to byli krytykowani i wręcz mieszani z błotem, a fanatycy MM93 to potrafili swojego idola wręcz pod niebiosa wychwalić za zrobienie takiej samej rzeczy. A w kwalifikacjach na wzór MotoE to miałby problem żeby nawet dostać się do drugiego rzędu.
I bardziej od Marqueza krytykowani są jego psychofani. Którzy mogą odwalać dokładnie taką samą głupotę, jakiej niby dopatrzą się u rzekomych psychofanów innego kierowcy.