Andrea Iannone został we wtorek przesłuchany przed Międzynarodowym Sądem Dyscyplinarnym FIM, ale póki co nie wydano werdyktu w jego sprawie. Przypomnijmy, że Włoch zaliczył wpadkę dopingową, potwierdzoną potem przez badanie próbki B. W organizmie zawodnika Aprilii wykryto niedozwoloną substancję.
FIM na razie jedynie przedłużyło zawieszenie zawodnika, który tym samym raczej nie będzie w stanie wziąć udziału w kolejnych testach w Malezji. Jak informują włoskie media, decyzja, czy zawodnik zostanie uznany za winnego, czy też oczyszczony z zarzutu, zostanie ogłoszona w ciągu 10 najbliższych dni.
Media informują również, że linia obrony Włocha polegała na przedstawieniu wyniku badania włosów – w których nie było żadnego śladu sterydów od września 2019 roku, do momentu, gdy w próbce moczu wykryto je w Malezji.
Dziwna sprawa. Nie wiem kto ma rację a kto oszukuje. Byłoby mi szkoda i żal AI jeśli byłby niewinny a zostałby ukarany a z drugiej strony byłabym wściekła gdyby był winny a nie został ukarany i sprawa zostałaby zamieciona pod dywan. Jestem zdana tylko na to co można wyczytać w necie a to nie jest jednoznaczne.
Półkownik Cathcart?
Ciekawe jak się cała sprawa potoczy. Szkoda gościa.
Z jednej strony szkoda, z drugiej Iannone sam sobie nie potrafi przestać koło dupy robić, idealnym podsumowaniem całej sytuacji jak dla mnie jest fakt, że dzień (a właściwie noc) przed przesłuchaniem wrzucał fotki jak się bawi na urodzinach dziewczyny w klubie o nazwie Doping Club xD