Andrea Iannone uniknął poważnej kontuzji podczas treningu. Kontrowersyjny włoski zawodnik przygotowuje się do powrotu do startów, gdyż jego czteroletnia dyskwalifikacja za doping w tym roku wygasa, co umożliwi mu udział w sezonie 2024.
Iannone miał wypadek na torze Vallelunga we Włoszech w sobotę, wskutek którego upadł na żwirze i zranił się w lewe ramię. Na czwartym okrążeniu na motocyklu Aprilia RSV4, gotowy do powrotu do boksów, zahamował w zakręcie ale nie wbił biegu, co spowodowało wypadnięcie z trasy. Obawiał się złamania obojczyka, ale wizyta w szpitalu wykluczyła taką możliwość.
Iannone skomentował swój upadek i plany powrotu w wywiadzie dla serwisu GPOne: „Mam w tym roku pełny program treningowy. Wykonałęm kilka profesjonalnych testów. Czuję się dobrze i nie sądzę, że straciłem na szybkości w ciągu tych kilku lat, ale na razie nie mam nic więcej do powiedzenia. Byłyby to tylko puste słowa. Gdy nadejdzie czas, aby porozmawiać o moich planach, to to zrobię. Niestety dziś stało się tak: Nie wbiłem w motocyklu biegu w Tornantino, pojechałem prosto i potem upadłem, mocno uderzając się w lewe ramię”.
Iannone może mieć utrudniony powrót do MotoGP, ale po zakończeniu kary w grudniu 2023 roku bardziej prawdopodobne są opcje w World Superbike. W ciągu swojej siedmioletniej kariery w klasie królewskiej, reprezentował zespoły Ducati, Suzuki i Aprilia. W 2015 roku zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej.
Źródło: crash.net