Home / MotoGP / Le Mans kolejną areną zmagań MotoGP

Le Mans kolejną areną zmagań MotoGP

Podczas trzech pierwszych rund sezonu 2013, w klasie MotoGP mieliśmy trzech różnych zwycięzców. I podczas gdy w ten weekend karuzela Motocyklowych Mistrzostw Świata przeniosła się do Francji, spróbujemy przeanalizować jakie szanse mają poszczególni zawodnicy oraz czy możliwa jest powtórka scenariusza sprzed pięciu lat…

Jedno, co można powiedzieć na pewno o historycznym obiekcie Le Mans to, iż pogoda może się tam zmienić jak w kalejdoskopie oraz to, że często tam pada. Wielu jeszcze pamięta ubiegłoroczną ulewę w trakcie wyścigu, zwycięstwo Jorge Lorenzo, drugie miejsce Valentino Rossiego na kompletnie niekonkurencyjnym Ducai oraz trzecią lokatę Casey’a Stonera, który kilka dni wcześniej ogłosił zakończenie kariery wraz z końcem sezonu 2012.

Tym razem na obiekcie „Bugattii” raczej na pewno nikt nie ogłosi przejścia na emeryturę (chyba, że Colin Edwards, ale to nam chyba nie grozi…), ale zaiskrzyć może między Hiszpanami. Liderem klasyfikacji generalnej jest bowiem, jako najmłodszy w historii, Marc Marquez. #93 bije ostatnio rekord za rekordem, a po kontrowersyjnym manewrze w Jerez i „wyrwaniu” drugiej pozycji z rąk „Por Fuery”, to właśnie tegoroczny debiutant w MotoGP jest liderem tabeli z dorobkiem 61 punktów. Na Le Mans dwukrotny Mistrz Świata niższych klas zaczynać będzie jednak „od zera”, bowiem nie odbywały się tu żadne testy przed sezonem.

Tylko trzy mniej ma jednak jego team-partner Dani Pedrosa, który to po zwycięstwie 20-latka w Teksasie, zwiększył dorobek Repsol Hondy o triumf w Jerez. Dla pochodzącego z Sabadell kierowcy był to pierwszy triumf na tym obiekcie od pięciu lat, a zarazem potwierdzenie, że forma Marqueza póki co nie podnosi u niego presji. Warto jednak w tym miejscu nadmienić, że we Francji ten 27-latek w klasie królewskiej nie wygrał ani razu, a rok temu był czwarty.

Tylko jedno „oczko” mniej od #26, a cztery od Marca ma zaś mocno narzekający tuż po wyścigu w Andaluzji Lorenzo. Choć w trakcie weekendu na torze Jerez ostatni zakręt nazwano właśnie imieniem Jorge, jak na ironię to w nim stracił na ostatnich metrach wyścigu drugie miejsce po zderzeniu z Marquezem. Obrońca tytułu mistrzowskiego i zwycięzca Grand Prix Kataru przyznał jednak, iż będzie musiał nieco zmienić swój styl jazdy, który teraz ma być podobno bardziej agresywny. Na Le Mans #99 będzie miał spore pole do popisu, bo przecież zwyciężył tu rok temu, a w MotoGP łącznie trzykrotnie.

Przeszkodzić szyki całej tej hiszpańskiej zgrai będzie chciał jednak Valentino Rossi, który liczy na powtórkę scenariusza z 2008 roku. Swój pierwszy wyścig ówczesnego sezonu Włoch wygrał właśnie podczas czwartej rundy Grand Prix, która jednak wtedy odbywała się w Chinach. Teraz „The Doctor” wie, że kolejnych kilka torów w kalendarzu powinno sprzyjać Yamasze, dlatego to będzie najlepsza okazja, by wygrać po raz pierwszy od czasu GP Malezji w 2010 roku. Tym bardziej, że w klasyfikacji generalnej jest on czwarty i traci czternaście punktów do lidera.

Szczęśliwie dla Cala Crutchlowa po rundzie w Jerez de la Frotnera mieliśmy tydzień przerwy, dzięki czemu mógł dojść do siebie po dwóch potężnych wywrotkach w trakcie sobotnich jazd. I chociaż od początku sezonu po treningach wydaje się, że w niedzielę będzie on w stanie walczyć o podium, ani razu jeszcze na nim nie stanął. Czy zmieni się to w najbliższy weekend? Na finisz w TOP5 liczy jeszcze jednak dwóch pozostałych zawodników Hondy: tracący do Brytyjczyka tylko siedem punktów w tabeli Alvaro Bautista oraz Stefan Bradl, który chce się przysłowiowo „odbić od dna” po wywrotkach w katarskim oraz hiszpańskim wyścigu. Na TOP10 ma natomiast nadzieję tegoroczny debiutant, Bradley Smith.

W najbliższy weekend w barwach Ducati zabraknie tymczasem, wciąż kontuzjowanego po rundzie w Teksasie, Bena Spiesa. Amerykanina w barwach Ignite Pramac Racing zastąpi kierowca testowy Ducati – Michele Pirro. Włoch w Jerez startował na nowszej wersji Desmosedici i sięgnął wówczas po punkty. Na kolejne postępy liczyć będą zaś obaj reprezentanci fabrycznej ekipy producenta z Bolonii – Andrea Dovizioso i Nicky Hayden oraz debiutujący w MotoGP w Pramac Racing – Andrea Iannone. Włoch przeszedł ostatnio operację, która ma pomóc w zniwelowaniu problemu „pompującego przedramienia”.

W czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej znajduje się natomiast, nieco jednak niespodziewanie, Aleix Espargaro. Hiszpan wygrał zmagania w klasyfikacji CRT w trakcie trzech pierwszych rund sezonu i na każdym kroku udowadnia, że zasługuje na motocykl prototypowy. W ten weekend plany swojego team-partnera z ekipy Power Electronics Aspar będzie chciał pokrzyżować jedyny Francuz w stawce – Randy de Puniet, który jednak przed własną publicznością nigdy nie radził sobie najlepiej. Pamiętacie jego ubiegłoroczny „uślizg” już na starcie i wywrotkę?

#14 w tabeli jednak wyprzedza inny Hiszpan, który na dodatek ostatnio uwikłał się w problemy z prawem, Hector Barbera. Do tej trójki będą chcieli dołączyć również zawodnicy teamu Paul Bird Motorsports – Yonny Hernandez i Michael Laverty. Warto przypomnieć, że rok temu we Francji wśród zawodników CRT najlepszy był właśnie reprezentant brytyjskiej ekipy, ścigający się wówczas dla niej James Ellison.

A jak Wy oceniacie szanse poszczególnych zawodników w ten weekend? Marquez zaczyna od zera, Pedrosa nie wygrał na Le Mans w MotoGP ani razu, Lorenzo chce sobie odbić za porażkę z Marcem, a na najwyższy stopień podium chciałby wrócić Rossi… Może być ciekawie!

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

komentarzy 6

  1. ..,,zwycięzca Grand Prix Kataru przyznał jednak, iż będzie musiał nieco zmienić swój styl jazdy, który teraz ma być podobno bardziej agresywny…” kluczowe słowa ,,ma być” i ,,podobno”. To znaczy, że co będzie robił? Próbował bardziej agresywnie odjechać od całej reszty? Juruś bój się boga chłopie…;D

  2. Obserwujcie w ten weekend Doviego, bo raz, że tor lubi, dwa, Ducati z Rossim nieźle tutaj sobie poczynało, zobaczymy, jak dużą różnicę robił sam Vale.

    • O ile dobrze pamiętam to rok temu wyścig był w deszczu i to nie ma żadnego odniesienia… co innego gdyby było such…

  3. Osobiście liczę iż Crutchlow wreszcie zajmie jakies miejsce na podium , bo należy sie chlopakowi. Kciuki trzymam tez za Vale ale to głownie z sentymentu.
    ps. Pozdrawiam Panią z Urzędu (tą która ma Daniego Pedrose na pulpicie).

    • Fajnie gdyby „turysta” ;) stanął na pudle, ale mam wrażenie że w tym sezonie „za bardzo chce…” co pokazała sobota poprzedniego weekend’u wyścigowego.
      ps.Pani z Urzędu ma także Pedrose na kompie w domu,a tatuaże to i ja chętnie obejrzę bo też jestem entuzjastą :)

  4. Oczywiście również pozdrawiam Panią z Urzędu :)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
135 zapytań w 3,397 sek