Panujący mistrz świata Jorge Lorenzo jest zdeterminowany do odzyskania formy i wyczucia motocykla na mokrym torze. Podczas wakacyjnej przerwy Hiszpan ćwiczył jazdę na mokrej nawierzchni na mini bike’u.
W tegorocznym sezonie Jorge Lorenzo nie radzi sobie najlepiej podczas wyścigów w deszczowych warunkach. Podczas rozegranego w deszczu holenderskiego TT #99 finiszował jako dziesiąty, a kilka tygodni później, na równie mokrym Sachsenringu dojechał na metę piętnasty. Sytuacja nie przedstawia się więc najlepiej jeżeli chodzi o odzyskanie pozycji lidera w klasyfikacji generalnej. Jak do tej pory, z każdą następną rundą strata zawodnika Movistar Yamahy do będącego na pierwszym miejscu w tabeli Marca Marqueza stawała się coraz większa.
„W końcu to zawodnik potrzebuje się zmienić. Nie chodzi tutaj o motocykl czy ustawienia, bo 90 procent tego jak poprawić tę sytuację zależy ode mnie.” – powiedział Lorenzo. – „Muszę coś z tym zrobić, chociaż nie do końca wiem jeszcze co. Na oponach firmy Bridgestone nawet na mokrej nawierzchni mogłem walczyć o zwycięstwo, podium, lub przynajmniej bycie w pierwszej piątce, a teraz na motocyklu z tymi oponami zmagam się ze wszystkim o wiele bardziej.”
„Nie wiem co z tego będzie, ale lepsze to, niż siedzenie tylko na siłowni i czekanie aż problem rozwiąże się sam. W tym momencie myślę, że muszę przekwalifikować się na mokrej nawierzchni. Nie wiem jeszcze czy jazda małym motocyklem po mokrym torze może coś zdziałać. Nie wiem czy to pomoże, ale to jedyne rozwiązanie jakie teraz widzę, aby odzyskać wyczucie motocykla.” – dodał.
Już w za kilka dni GP Austrii. Wstępne prognozy pogody przewidują słoneczny weekend. Wyścig na torze Red Bull Ring może więc być dla Lorenzo szansą na przerwanie trwającej od kilku rund złej passy i okazją do powrotu na podium.