To zdecydowanie nie był dobry dzień dla Jorge Lorenzo. Hiszpan po raz pierwszy w swojej karierze musiał jechać w Q1. Mimo tego, że zakwalifikował się do Q2, przewrócił się i jutrzejszy wyścig rozpocznie z 11. pola startowego.
Ubiegłoroczny mistrz świata pomimo upadku osiągnął drugi najlepszy rezultat w pierwszej części kwalifikacji. Podczas wywrotki uszkodził jednak swój motocykl i na Q2 musiał wyjechać na drugiej maszynie. Hiszpan jednak ponownie się przewrócił i nie mógł już dalej walczyć o dobrą pozycję startową.
W niedzielę #99, tak jak podczas holenderskiego TT wystartuje do wyścigu z 11. pola na starcie. Będzie to także drugi wyścig w tym sezonie, którego Lorenzo nie rozpocznie z pierwszego rzędu.
„Podczas drugiego upadku uderzyłem o ziemię bardzo mocno, ale na poprzednim okrążeniu nie dogrzałem odpowiednio opon. Jechałem prosto i nie hamowałem za bardzo kiedy straciłem czucie przodu motocykla. Trzy błędy z mojej strony to nie jest normalne, ale w ten weekend tak się stało. Jestem rozczarowany awarią i pozycją startową.” – powiedział zawodnik Yamahy.
„Zobaczyliśmy też pewną poprawę w stosunku do wczorajszego dnia. W każdej sesji treningowej modyfikowaliśmy motocykl i w Q1 byliśmy bardziej konkurencyjni. Jednak po tym jak rozbiłem motocykl musieliśmy przygotować drugi do Q2, ale nie mieliśmy już wystarczająco dużo nowych opon. Zrobiłem kilka okrążeń na starym komplecie i byłem pod wrażeniem mojego czasu, który był całkiem niezły.” – dodał.
„Wyobrażałem sobie, ze jeśli założymy nowe opony, to mogę być w pierwszym lub drugim rzędzie, ale niestety nie udało mi się dokończyć okrążenia. Jedenastka to zła pozycja na starcie, ale zobaczymy na jakim miejscu zakończę wyścig.” – zakończył Lorenzo.
źródło: motogp.com
Oj, oj… Motywacja gaśnie?
Wolałabym aby VR pokonał JL w walce a nie przez to że ten drugi nie wiedzieć czemu stale się będzie przewracał. JL może być teraz dość mocno wytrącony z równowagi psychicznej. Już zaczął zwalać winę na opony. Ja zaś widziałam że raczej zimność opon (chodzi mi o jego ostatni upadek w 1 zakręcie) i zbyt duża prędkość na wejściu a co za tym idzie zbyt późne i zbyt mocne hamowanie spowodowały ten upadek. JL zaczyna tracić wewnętrzną harmonie psychiczną i raczej nie wróży mu to nic dobrego. Jego psychika jest bardzo wrażliwa i średnio odporna. Jeśli ten jego stan będzie się dalej utrzymywał, to obawiam się że nie zobaczymy go w tym roku na pudle w końcowej generalce.
„Wyobrażałem sobie, ze jeśli założymy nowe opony, to mogę być w pierwszym lub drugim rzędzie (…)”
Przynajmniej lorenzo nie stracił poczucia humoru.