Marc Marquez: „Alex był dziś najszybszy”

Marc Marquez, pomimo siniaków i obić na ciele, okazał się najlepszy w sprincie o GP Holandii. Hiszpan na torze w Assen wyprzedził Alexa oraz Marco Bezzecchiego. Lider tabeli MŚ MotoGP chwali swojego brata za dzisiejszą postawę. Podkreślił, że Alex był dziś najszybszy, jednak wykorzystał swój atut w postaci mocnego hamowania do dzisiejszego zwycięstwa.
Sześciokrotny Mistrz Świata MotoGP zaznaczył, że jego obolałe ciało nie miało wpływu na prezentowane osiągi. Podstawą dla Hiszpana było jednak zachowanie pewności siebie. Nie chciał bowiem ponownie się wywrócić: „To była leniwa sobota. Moje ciało jest sztywne – potrzebowało trochę czasu, żeby się rozgrzać. Moje prawe ramię i palce są trochę obolałe, ale nie miało to wpływu na moje osiągi. Dla mnie chodziło bardziej o pewność siebie na motocyklu i niemożność bawienia się pozycją ciała tak, jak zwykle”.
Marc podkreśla, że pomimo wygranej, nie był dziś najszybszy: „Zaakceptowałem, że moje ciało nie poradzi sobie z kolejną dużą kraksą, więc zachowałem spokój. Nie byłem najszybszy przez cały dzień, ale wygrałem sprint – w związku z tym jestem zadowolony. Bez wąpienia jednak to Alex był najszybszy w sprincie. To dziwne w Assen – czasami, gdy jedziesz za liderem, czujesz się dużo szybszy, ale gdy wyprzedzasz, jesteś wolniejszy. Dzieje się tak, ponieważ na szybkich odcinkach toru potrzebujesz dużo mocy, co zwiększa różnicę”.
MM93 zaznaczył, że jego brat był szybszy w miejscach, w których trudno się wyprzedza: „Alex był bardzo szybki w zakrętach 11. i 12., ale wyprzedzanie tam jest niezwykle trudne, chyba że facet przed Tobą popełni duży błąd. Moją siłą jest hamowanie, więc skupiłem się na tym i jechałem tak precyzyjnie, jak to tylko możliwe. Starałem się radzić sobie ze wszystkimi słabościami, a jako kierowca Ducati wiedziałem, gdzie leżą mocne strony Alexa i Pecco”.
Kluczem do wygranej w sprincie Marca był bez cienia wątpliwości atomowy start: „Wiedziałem, że start jest dla mnie najważniejszym momentem w tym wyścigu. Gdyby coś się stało i bym się rozbił, to byłaby moja wina. Byłem optymistą i podjąłem ryzyko. Fabio wykorzystał szerokość zakrętu, a ja użyłem krawężników, aby go ominąć, co jest normalne w wyścigu. Gdybym był za Alexem, Pecco lub Bezzecchim, wyprzedzanie byłoby trudniejsze”.
Marquez po raz kolejny daje do zrozumienia, że jego największym rywalem jest obecnie Alex. Zaznacza, że obronił się przed nim tylko dzięki bardzo mocnym dohamowaniom: „Alex był kilka razy blisko mnie i był bardzo szybki. Starałem się bronić najlepiej, jak potrafię. To mój główny rywal. Czasami jesteś blisko przeciwnika, ale nie możesz go zaatakować. To właśnie przydarzyło mi się z nim na Silverstone. Nie wiem, czy próbował wszystkiego. Mogę tylko powiedzieć, że mój motocykl był nastawiony na to, aby być jak najsilniejszym podczas fazy hamowania. Dlatego też mam problemy w Assen, gdzie są zaledwie trzy punkty mocnego hamowania. A to właśnie tam zazwyczaj dochodzi do wyprzedzania”.
Jutro przekonamy się, czy Alex będzie w stanie rzucić wyzwanie Marcowi na dłuższym dystansie. Teoretycznie obolałe ciało nie przysporzyło starszemu z braci Marquez problemów w sprincie. Na dłuższym dystansie i z cięższym motocyklem może być jednak inaczej.
Źródło: speedweek.com
Szczerze mówiąc nie rozumiem krytyki wobec Alexa. Widziałem ten sprint i przekonują mnie te tłumaczenia. Widać było wyraźnie jak w niektórych fragmentach toru dojeżdżał Marcowi na koło ale tam nie było jak się wcisnąć bo Marc dobrze się bronił a potem odjeżdżał bo był mocniejszy w innych sektorach i na przykład jak wypadali na prostą startową to Alex był zbyt daleko aby wejść w tunel aerodynamiczny i nie mógł go tam dopaść na hamowaniu. Być może jakiś % jest w tym, że nie chciałby wpaść w brata w jakimś głupim miejscu ale czy to nienormalne ? Czy żądamy krwi, dramatu i rodzinnego rozłamu dla własnych emocji i stąd te komentarze ?
Mamy ściganie na najwyższym poziomie. Tak samo nie chciałbym oglądać jak Marc wpada w Pecco na siłę próbując go wyprzedzić w miejscu gdzie to jest po prostu niebezpieczne.
@44FG Dokładnie, pretensje to możemy mieć najwyżej do całej reszty, że są poziom niżej
Też na początku wydawało mi się, że Alex stchórzył w sekcji prawych zakrętów, ale akurat na tym torze nie było się jak wcisnąć nie ryzykując wywrotki obu. Więc w pełni popieram przedmówców. Niech się ścigają fair play i z głową, po by nam była powtórka Morbidellego z Vinalesem.