Marc Marquez przyznał, że trudno mu było zaakceptować iż jego ramię najprawdopodobniej nie będzie nigdy tak sprawne jak przed kontuzją oraz szeregiem zabiegów operacyjnych. Dopiero ostatnia operacja dała nadzieję, że teraz wszystko będzie zmierzać ku lepszemu, a zawodnik Hondy może jeszcze nawiązać do swoich największych sukcesów.
Marquez po powrocie na tor po ostatnim zabiegu zdobył swoje 100. podium w karierze, a także wywalczył pole position w Japonii. Zakończył sezon z 57-punktową przewagą nad kolejnym zawodnikiem na motocyklu Hondy, mimo że opuścił dużą część sezonu.
„Oczywiście, wiele razy myślałem o różnych sprawach związanych z moim ramieniem”. – powiedział Marquez. „I wielokrotnie trudno było zdać sobie sprawę czy przyznać, że ma się taką kontuzję. Ale ostatecznie trzeba było powiedzieć sobie: „OK, jest jak jest”. Taka była prawda i musiałem mieć czwarty zabieg operacyjny. To prawda, że ramię było czterokrotnie „otwierane” i nigdy nie będzie już pracować jak normalne zdrowe ramię, ponieważ są pewne ograniczenia”.
„Ale ostatecznie musisz zaakceptować te ograniczenia, spróbować je skompensować ciałem w inny sposób. Nie myślę o tym już zbyt wiele, staram się po prostu skupić na tym jak mogę to poprawić i jak sobie radzić, jak zaadaptować”. – dodał Marquez.
„Dla mnie, patrząc przez pryzmat całego sezonu, prawda jest taka: podjąłem właściwą decyzję, ponieważ inną opcją było dokończenie sezonu i zobaczenie co dalej. Teraz, z perspektywy czasu, mogłem dociągnąć do Walencji i dopiero wtedy przejść operację, a potem mieć całą zimę na dojście do zdrowia. Ale nie byłem na to gotowy – również ze strony mentalnej. Decyzja o wcześniejszej operacji była więc właściwa – aby ramię ponownie zostało „złamane”, a potem poskładane na prosto”. – odniósł się Marquez do zabiegu, w którym zrośniętą kość należało obrócić o 30 stopni, aby przywrócić właściwy zakres ruchów. #93 udał się w tym celu do USA, kończąc wieloletnią „tradycję” korzystania z usług lekarzy w Hiszpanii.
„Zobaczymy na przyszłość, czy będę miał wystarczającą siłę, moc, możliwości aby walczyć o tytuł. Ważne, że w życiu będzie mi lepiej, normalniej”. – zakończył.
Źródło: motorsport.com
Skoro ramię być może już nigdy nie będzie sprawne na 100%, to może rezultaty jakie ostatnio osiąga na Hondzie to nie wina Hondy ale właśnie kontuzjowanego ramienia. Honda może się dwoić i troić ale pewnego problemu nie przeskoczą. Tworzenie więc motocykla pod zawodnika, który nie będzie już na 100% trochę mija się z celem. Zobaczymy jak wszystko będzie wyglądać w 2023 ale coś czuję, że to są ostatnie lata Marca w Repsolu.
Problem Hondy pojawił się, gdy próbowali zrobić motocykl neutralny na sezon 2022. Marquez na motocyklu 2021 stawał na podium, wygrywał wyścigi z ręką w gorszym stanie, mającą kość obróconą o 30°. Marquez nie jest problemem Hondy. Bez niego byliby w beznadziejnej sytuacji. Wystarczy spojrzeć na klasyfikację generalną z sezonu 22. Gdzie byli w punktacji zawodnicy Hondy, a gdzie Marquez z taką liczbą opuszczonych wyścigów.
Wrócił na kilka wyścigów które kończył w czołówce robiąc najwięcej punktów Sugerujesz że MM sie kurował w łózku a oni robili motocykl 'pod niego’ ? W Yamasze robią ostatnio motocykl 'pod Quartararo’ ? Bez urazy ale to jest strasznie prostackie i płytkie sugerując że robi sie motocykl pod jednego zawodnika Nie jest to poparte żadnymi faktami tylko 'wymysłami’ grupki ludzi na tym forum włącznie Zresztą ,ludzie z HRC już dawno zdementowali te..domysły
To nie jest wymysł ludzi na forum. Ludzie na forum powtarzają informacje, które przekazują sami zawodnicy. Jedni mówią wprost, że motocykl jest ustawiany wyłącznie pod preferencje partnera z teamu. Inni tylko sugerują, że tak się dzieje. Największa nawet firma ma skończoną liczbę inżynierów. Rzeczą normalną jest, że jeśli zawodnik wygrywa to przede wszystkim jego zdanie brane jest pod uwagę przy rozwoju motocykla. Nie ma co wywarzać drzwi otwartych na oścież.
Raczej każdy motocykl jest ustawiony pod konkretnego zawodnika. Tylko ci z gorszymi wynikami często dostają słabsze wsparcie zespołu, mniej albo wcale nowych elementów itp. I słabo to wygląda jak team nie umie dobrać ustawień dla takich gości jak MM lub FQ. Dalej możemy sobie już tylko teoretyzować. Ale coś jest na rzeczy bo AM73 już teraz zachwycony podejściem Gresiniego. Na co mocno narzekał w LCR. Sezon 2023 zapowiada się mega ciekawie z wielu powodów.
Tak tylko to jego pierwszy sezon zobaczymy co w nim pokaze i czy w tedy tez bedzie zachwycony
Czyli wyobraź sobie sytuacje ze topowy zawonik dostaje przed sezonem motocykl, robi nim kilkanascie kółek i przekazuje ze pozycja na moto mu nie do konca odpowiada, ze zle czuje dociazenie przodu a zbiornik jest w ch….. kształcie…….. I przychodzi Pan z Hondy i mówi trudno, muisz sie przyzwyczaic. Wez pomysl logicznie
Jak Marco Melandri mówił, jeżdżąc w barwach Ducati mówił, że coś mu nie odpowiadało, to wysyłali go do psychologa, bo Stoner dawał radę.