Zawodnik testowy KTM Mika Kallio w zaledwie drugim swoim starcie w MotoGP w tym sezonie zajął 10. pozycję, będąc najszybszym z tercetu austriackiego zespołu w domowym wyścigu na Red Bull Ringu. Fin uważa, że zasługuje jeszcze na szansę powrotu na pełen etat do królewskiej kategorii.
Kallio ma znakomite wyniki w niższych kategoriach – w 125ccm dwukrotnie był wicemistrzem świata, potem w 250ccm zajął na koniec 2008 roku trzecią pozycję. W MotoGP jednak nie szło mu najlepiej: w barwach Pramac Ducati najwyższa jego poozycja to siódme miejsce. Powrócił zatem do pośredniej klasy – już Moto2 – i zdobył kolejne wicemistrzostwo świata. Teraz jednak, gdy jest testerem KTM, myśli o czymś więcej.
„Jeśli chodzi o mnie, to zawsze wierzyłem w siebie i w to, że mogę osiągać dobre wyniki. Ale w padoku zawsze wszyscy myśleli trochę w stylu „jesteś zbyt stary, masz 24 lata”, czy coś w tym rodzaju. Teraz naprawdę mogłem zademonstrować moją szybkość, była stabilność w jeździe i mogłem zakończyć wyścig na dobrej pozycji, a to jest ważne.” – powiedział fiński motocyklista.
„Oczywiście, jeśli chodzi o moją przyszłość, to ważne było, że mogę pokazać wszystkim, że mogę być tutaj szybki. Gdyby ktoś mnie zapytał o dalsze ściganie w tym roku – to chciałbym jeszcze to zrobić, ale na ten moment mieliśmy zaplanowane tylko te dwa wyścigi – Sachsenring i ten tutaj. Muszę pogadać z chłopakami w KTM co dalej chcieliby zrobić, czy jest możliwość zorganizowania jeszcze jednego wyścigu gdziekolwiek. Na ten moment nic nie wiem, zobaczymy.” – dodał.