Home / MotoGP / MotoGP szykuje się do wyścigów bez publiczności! Testy na koronawirusa w każdy dzień weekendu

MotoGP szykuje się do wyścigów bez publiczności! Testy na koronawirusa w każdy dzień weekendu

Szef Dorna Sports – organizatora Motocyklowych Mistrzostw Świata – ma plan, jak w końcu rozpocząć tegoroczny sezon. Niezbędne jak się okazuje, będą wyścigi bez udziału publiczności. Na torach mają się znajdować wyłącznie niezbędne dla organizacji wyścigu osoby, a cały padok będzie regularnie badany testami na koronawirusa. Carmelo Ezpeleta chciałby, aby sezon ruszył od GP Niemiec. Organizatorzy wyścigu musieliby jednak przystać na brak widowni. Póki co informowaliśmy, że poszukiwany jest inny termin. Ale jak widać, nie wszystko jest jeszcze zdecydowane.

Carmelo Ezpeleta udzielił wywiadu dla portalu AS.com. „Przygotowujemy protokół wraz z odpowiednimi władzami, dla przykładu Radą Sportu w Hiszpanii i Włoskim Komitetem Olimpijskim, dodatkowo z różnymi laboratoriami, które kontrolowałyby cały padok grand prix.”

„Za pośrednictwem firmy, która jest własnością Bridgepoint (właściciela Dorny), zleciliśmy już przeprowadzanie 10.000 testów na koronawirusa w celu przetestowania całej rodziny MotoGP przed i po każdym dniu weekendu.” – dodał. „W scenariuszu, nad którym obecnie myślimy, mielibyśmy wyścigi za zamkniętymi drzwiami, z najpotrzebniejszym personelem na torze – dla zespołów i organizatorów.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

Wcześniejsze sugestie mówiły, że na torze musiałoby się znaleźć około 1000 osób, by móc rozegrać weekend grand prix. Organizatorzy wysłali już do zespołów maile z prośbą o podanie listy minimalnej załogi, z jaką mogą wziąć udział w europejskiej rundzie.

Ezpeleta ujawnił, że z odpowiedzi wynika, iż fabryczne teamy potrzebują przynajmniej 40 osób na torze, a satelickie – 25. Niektóre z tych osób mogłyby jednak pracować na rzecz zarówno zespołu fabrycznego, jak i prywatnego. Na torze zabrakłoby gości, sponsorów, osób od public relations, i mediów – zewnętrzne firmy TV miałyby po jednym pracowniku na torze, a resztę w studio.

Ezpeleta chciałby, aby sezon ruszył na koniec czerwca. „27 kwietnia porozmawiamy z Niemcami i Holendrami, aby zobaczyć, czy jest scenariusz na wyścig na koniec czerwca. Następnie w lipcu mamy Finlandię, ale to skomplikowana sprawa, związana z homologacją. W zależności od tego, czy Niemcy mogą zorganizować wyścig bez widzów, od tego momentu będziemy rozważać co dalej. Najbardziej optymistyczny scenariusz to start w Niemczech, co moim zdaniem jest trudne, ale musimy zaczekać.”

„Inny scenariusz to start w lipcu, przesuwając wyścigi które już zostały opóźnione, ale wciąż nie możemy jeszcze niczego zaproponować. Oczywiście, te decyzje mogą zostać podjęte najpóźniej w maju, aby mieć półtora miesiąca na organizację.” – dodał.

Źródło: crash.net

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 5

  1. No wreszcie jakaś konkretniejsza bardziej rzeczowa wiadomość jeśli chodzi o ściganie (wspominałem o takiej formie miesiąc temu)

  2. Napięta machina wojenna … takie rzeczy się dzieją po zamrożeniu gospodarki na miesiąc, że ręce opadają za to jak to działało do tej pory.
    Kalkulatory u co poniektórych się palą, aby wyjść na plus.
    Jako osoba kupująca bilety na GP wolę zwrot pieniędzy, niż samolubnie wymuszać na pracodawcy zmianę terminu urlopu, bo ktoś zadecyduje że lepiej się opłaca rozegrać wyścig z kibicami.
    Zobaczymy jak nas też potraktują i jak to profesjonalnie wyliczą księgowi.
    Oby sezony 2021 i 2022 nie odbiły im się czkawką, a papier zapamięta ich działania.
    Miłego wieczoru i niedzieli życzę :)

  3. Już wiadomo że w Austrii na Red Bull ringu rząd nie widzi przeciwskazan żeby F1 w takiej formie się odbyło. Może inne rządy pójdą za przykładem. Ciekawe tylko komu się będzie to opłacało a komu nie

  4. Nie rozumiem dlaczego miałoby sie NIE opłacać ? bo nie będzie wpływów ze sprzedaży biletów ? Pytanie bardziej na miejscu kto ile zarobi

    • Może się okazać że zbyt mało ludzi zarobi w stosunku do tego ile trzeba wydać. Chyba że jakoś organizatorzy się dogadają z opłatą dla dorny. Nie zarobią ani restauracje ani hotele bary z browarem, nawet dziwki

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
158 zapytań w 1,149 sek