Już w środę rozpoczną się drugie tegoroczne próby przed sezonem 2010. Po raz kolejny w tym miesiącu zawodnicy klasy MotoGP zawitają na tor Sepang. Warto jednak raz jeszcze przypomnieć, iż pierwszego dnia na obiekcie położonym niedaleko Już w środę rozpoczną się drugie tegoroczne próby przed sezonem 2010. Po raz kolejny w tym miesiącu zawodnicy klasy MotoGP zawitają na tor Sepang. Warto jednak raz jeszcze przypomnieć, iż pierwszego dnia na obiekcie położonym niedaleko Kuala Lumpur jeździć będą wyłącznie kierowcy testowi. Dopiero w czwartek na malezyjską trasę wyjadą jeźdźcy etatowi.
Malezja zawsze gości zawodników klasy królewskiej podczas przedsezonowych przygotowań. Wszystko za sprawą wręcz idealnej pogody do testowania, chociaż ta ostatnio spłatała kierowcom figla. Nie dość, że jeźdźcy etatowi mieli do swej dyspozycji zaledwie dwa dni na wypróbowanie maszyn, to padało nie tylko późnym popołudniem w czwartek, ale sama nawierzchnia była także mokra w piątek do południa… Mało tego, ostatniego dnia testów od mniej więcej siedemnastej znowu zaczęło padać, i dodatkowa godzina jazdy jaką mieli zawodnicy do swej dyspozycji, właściwie w ogóle się nie przydała.
Rossi musi radzić sobie sam — Lorenzo kontuzjowany!
Nie takich przygotowań przed nadchodzącym sezonem spodziewał się Jorge Lorenzo. Hiszpan, który podczas poprzednich prób na Sepang (odbyły się na początku lutego) uzyskał w trakcie tych dwóch dni najpierw piąty, a później trzeci czas, nie pojawi się w najbliższym czasie na torze. Wszystko to za sprawą wywrotki na motocyklu crossowym przy prędkości zaledwie 30 km/h i złamania prawej dłoni. Dodatkowo #99 możemy nie zobaczyć w testach także w Katarze w połowie marca, które będą ostatnim sprawdzianem przed tegorocznym cyklem zmagań! W trakcie ostatniej wizyty w Malezji „Por Fuera” podczas dwóch dni był gorszy od swojego zespołowego „kolegi” – Valentino Rossi’ego o 0.7sek, więc fakt opuszczenia nadchodzących prób z pewnością mu nie pomoże. Włoch będzie więc musiał radzić sobie sam z dopracowaniem M1-ki w specyfikacji 2010. Głównie skupi się on na silniku, który teraz wytrzymać będzie musiał aż mniej więcej trzy rundy, jak również na nowym podwoziu. Warto jednak zaznaczyć, że Yamaha zawsze dobrze radziła sobie na malezyjskim torze, więc musimy poczekać jeszcze na próby w Katarze, by poznać lepiej jej osiągi. Po testach na obiekcie położonym niedaleko Kuala Lumpur duet zespołu Fiat Yamaha uda się do Indonezji, by dalej promować tam producenta spod znaku trzech skrzyżowanych kamertonów. Owa wyprawa będzie miała miejsce od 27-ego lutego do 2-ego marca.
Edwards się poprawia, Spies wciąż uczy
Duet francuskiej ekipy nadal ma przed sobą nieco pracy. Colin Edwards wciąż stara się ulepszyć swoją M1-kę, skupiając się nie tylko nad nowym silnikiem, ale również na podwoziu. Jak sam mówił, jest naprawdę pozytywnie zaskoczony jednostką napędową, która teraz wytrzymać ma więcej kilometrów. Według Amerykanina, znacznie poprawiły się nie tylko ogólne osiągi, ale również wyjście z zakrętów, które rok temu były małym problemem. Ben Spies wciąż uczy się z kolei nowej dla siebie maszyny, na której ostatnio w Malezji udało mu się pojechać naprawdę szybko. Z każdym okrążeniem „The Ben” radzi sobie na Yamasze M1 coraz lepiej, chociaż wciąż musi się pozbywać przyzwyczajeń z serii Superbike.
Ducati wciąż pracuje nad nowym silnikiem
Ostatnie testy na malezyjskim obiekcie były całkiem udane dla Casey’a Stonera. Przez dwa dni Australijczyk plasował się na drugim miejscu, i choć pierwszego dnia miał pewne problemy z „pompowaniem” tylnego koła, to drugiego udało się je nieco wyeliminować. Podczas nadchodzących prób na obiekcie Sepang zarówno #27, jak i jego zespołowy kolega – Nicky Hayden wypróbowywać będą nowy silnik w ich maszynie. W tym roku Desmosedici posiadać będzie jednostkę napędową z serii „big-bang”, która gwarantuje łagodniejsze oddawanie mocy, dzięki czemu okiełznanie owego motocykla nie jest już tak trudne. Nie zabraknie z całą pewnością kilku nowych owiewek do wypróbowania, jak również kilku nowych części. Problemy miał także ostatnio Mika Kallio, któremu kłopoty z motocyklem nie pozwoliły wywalczyć dobrego czasu. Całkiem nieźle poszło jednak Aleixowi Espargaro, dla którego nadchodzący sezon będzie tak naprawdę tym debiutanckim. Ekipa Pramac Racing ma nadzieję, że uda jej się poprawić w nadchodzących próbach i zażegnać problemy. Pecha miał z kolei team Aspar Ducati, któremu w nocy przed pierwszym dniem prób skradziono wszystkie komputery! Na nich znajdowały się wszystkie dane (łącznie z tymi dotyczącymi telemetrii!) nie tylko tejże ekipy, ale również pozostałych zespołów Ducati (dosłownie!). Co ciekawe, nie zginęły żadne części, kaski czy kombinezony. Pomimo tego Hector Barbera wciąż przygotowywał się do swojego debiutanckiego sezonu i to z całkiem niezłym skutkiem. Hiszpan ma nadzieję, że uda mu się jeszcze lepiej dopasować się do GP10 i poprawić podczas nadchodzących testów.
Suzuki z nowym silnikiem! Nareszcie…
Podczas nadchodzących prób zespół Rizla Suzuki w końcu otrzyma do swoich motocykli nowe silniki. W myśl przepisów, będą one wytrzymalsze, chociaż fakt, że kierowcy tegoż producenta dostają je na zaledwie kilka dni testów przed rozpoczęciem sezonu, z pewnością nie napawa optymizmem. Zarówno Loris Capirossi jak i jego nowy team-partner Alvaro Bautista liczą jednak na to, że nowe jednostki napędowe będą całkiem dobre i co najważniejsze, odpowiednio dopracowane przez zawodnika testowego – Nobuatsu Aoki’ego. Nie zabraknie także nowych podwozi, które Włoch testował już na początku miesiąca i z których trzeba wybrać to najlepsze. Hiszpan z kolei wciąż będzie się jeszcze uczył GSV-R, jako, że nadchodzący cykl zmagań będzie jego pierwszym w klasie MotoGP.
Repsol ma pełne ręce roboty
Chwili na odpoczynek podczas nadchodzących testów, tak jak to miało miejsce w tych na początku miesiąca, nie będzie miał zespół Repsol Honda. Ekipa ta bowiem wciąż skupia się nie tylko, jak wszystkie pozostałe, nad dopracowaniem nowego silnika, ale również na dopasowaniu się do elektroniki firmy Magneti Marelli. Załoga Dani’ego Pedrosy, której menadżerem będzie w tym roku Alberto Puig, sporo czasu spędzi na dopasowaniu maszyny z numerem #26 do zawieszenia marki Öhlins, jak również na poprawie tylnego zawieszenia, na temat którego udało im się znaleźć sporo danych na początku lutego. Andrei Dovizioso głównie zależy z kolei na lepszym zbalansowaniu motocykla, jak również na znalezieniu jeszcze lepszych ustawień. Nowa elektronika pozwoliła na ogólną poprawę zachowania maszyny, jednak #4 wciąż ma ze swoim teamem sporo pracy do wykonania.
Satelickie zespoły Hondy z problemami
Podczas nadchodzących prób na znalezieniu przyczepności z tyłu, jak również poprawie mocy na wyjściach z zakrętów skupi się Marco Melandri. Włoch wraz ze swoją załogą ciężko pracował przy okazji ostatniej wizyty na torze Sepang i ma nadzieję, że zebrane wówczas dane pozwolą im się poprawić. Dodatkowo #33, podobnie jak jego zespołowy kolega – Marco Simoncelli, wciąż wpasowuje się w motocykl. Starszy z tego duetu powrócił na RC 212V po dwóch latach jazdy na innych maszynach, podczas gdy #58 dopiero debiutuje w klasie królewskiej. Z kolei Hiroshi Aoyama, choć pozbył się wraz ze swoim zespołem niektórych problemów, wciąż nie czuje się on komfortowo na nowym motocyklu. Japończyk przyznał również, że charakterystyka RC 212V w specyfikacji na rok 2010 jest całkiem inna od tej poprzedniej, więc właściwie rozpoczyna on pracę od początku. Poprawić ogólne ustawienia, ale i nie tylko, będzie musiał także Randy de Puniet. Widać więc, że przed satelickimi zawodnikami Hondy wciąż jest jeszcze sporo roboty do wykonania, zanim rozpocznie się sezon.
Próby na torze Sepang rozpoczną się już w środę, kiedy to z boksów wyjadą zawodnicy testowi. W czwartek i piątek z kolei do akcji ruszą kierowcy etatowi. Na relacje z tych testów już teraz serdecznie zapraszamy na strony naszego portalu.