Jorge Lorenzo z pewnością zaliczy pierwszy dzień na torze Losail do udanych. Nie dość, że zakończył on go z minimalną stratą do pierwszego Stonera (zaledwie 0.011) to był on też w stanie ciągle „wykręcać” okrążenia w granicach wysokich 1’Jorge Lorenzo z pewnością zaliczy pierwszy dzień na torze Losail do udanych. Nie dość, że zakończył on go z minimalną stratą do pierwszego Stonera (zaledwie 0.011) to był on też w stanie ciągle „wykręcać” okrążenia w granicach wysokich 1’55.
Dodatkowo Hiszpan okazał się najszybszym z „Yamahowców” i co może zadziwić, za nim uplasowali się James Toseland i Colin Edwards, którzy to jeżdżą w satelickim zespole Yamahy. Valentino Rossi, który wydawać by się mogło, będzie najszybszy z tej grupy, pierwszy dzień na katarskim obiekcie zakończył w łącznej klasyfikacji z ósmym wynikiem. Włoch jako jeden z trzech zawodników nie poprawił swojego czasu z FP1.
„Dziś wieczorem byłem naprawdę bardzo szczęśliwy. Zaczęliśmy jazdy z takimi ustawieniami, z jakimi skończyliśmy tu testy i wszystko poszło dobrze,” zaczął komentować Lorenzo, który przejechał wczoraj łącznie 46 okrążeń katarskiego toru. „Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że w moim pierwszym dniu weekendu Grand Prix zanotuję drugi wynik.”
„Tor wydaje się być trochę brudny, bo przez silny wiatr jest na nim więcej piasku niż podczas naszej ostatniej wizyty tutaj. Myślę jednak, że dziś motocykle trochę go wyczyściły i jutro może nam pójść jeszcze lepiej. Czuję się bardzo dobrze jeżdżąc przy sztucznym oświetleniu i nawet nie myślę o tym, że jeździmy w nocy,” mówił dalej dwukrotny Mistrz Świata klasy 250cc.
„Nadal brakuje nam trochę przyczepności z przodu, ale stopniowo wszystko ulepszamy. Wypróbowaliśmy kilka mieszanek opon i wydaje się, że Micheliny bardzo dobrze tu pracują. Ogólne odczucia są dobre a mi naprawdę podoba się moje tempo. Pomimo mojego dzisiejszego [piątkowego], dobrego wyniku nie myślę wcale o ostatecznym wyniku. Chcę się tylko skoncentrować i jeździć najszybciej jak się da.” zakończył Jorge.
O ile po pierwszym dniu Lorenzo może być zadowolony, o tyle tego samego z pewnością nie powie Valentino Rossi. Na pewno liczył on na więcej niż ósmy wynik w łącznej klasyfikacji. Jego rezultat — 1’56.269 jest gorszy do pierwszego Casey’a Stonera o dokładnie 0.827sek.
Włoch brał też udział w dość dziwnym wydarzeniu, które to miało miejsce dokładnie na 22 i pół minuty do końca treningu. Zaraz za #46 jechał Dani Pedrosa. Kończąc okrążenie katarskiego obiektu, 7’krotny Mistrz Świata nieco zwolnił. Hiszpan nie zdążył wyhamować i przewrócił się. Sam „The Doctor” tak komentował to wydarzenie: „Jest mi naprawdę przykro, że Pedrosa się przewrócił, ale mam nadzieję, że z nim wszystko w porządku. Jechałem normalnie, może nie w rekordowym czasie okrążenia, ale myślę, że Dani jechał szybciej ode mnie i nie był w stanie wyhamować wyjeżdżając z zakrętu. To dlatego uderzył w tył mojego motocykla. To było pechowe zajście,” skomentował krótko 29’latek , który łącznie przejechał w piątek 44 okrążenia katarskiego obiektu.
„Wczesnym wieczorem było trochę cieplej niż podczas ostatnich testów tutaj, co nam sporo pomogło, ponieważ mogliśmy być szybcy. Niestety podczas drugiego treningu było już zimniej a tor był bardziej śliski. Nie mięliśmy wtedy wystarczająco dużo przyczepności, przez co nie mogliśmy poprawić naszego wyniku z poprzedniej sesji. Wieczorem nie byliśmy w stanie do końca rozwiązać naszych problemów, ale teraz przeanalizujemy dane, by jutro być lepszymi. Wydaje mi się, że potrzebujemy nieco twardszych ustawień,” mówił dalej niezbyt zadowolony Rossi, który podobnie jak Lorenzo, ma nowe malowanie kasku.
Na koniec Włoch mówił też: „Muszę też powiedzieć, że oświetlenie jest naprawdę bardzo dobre i uczciwie powiem, że czuję się, jakbym jeździł w normalnych warunkach!”
Dość optymistycznie do drugiego dnia weekendu Grand Prix nastawiony jest Davide Brivio, zespołowy menadżer Valentino. „To jest oczywiste, że nadal mamy jakąś pracę do wykonania i nadal szukamy odpowiednich ustawień, by nasz pakiet dobrze pracował w tych niskich temperaturach. Teraz inżynierowie dokładnie sprawdzą dane i jutro spróbujemy się poprawić. To jest bardzo dobry znak, że inni zawodnicy Yamahy są tak szybcy. Oznacza to, że nasz motocykl jest bardzo dobry, a my potrzebujemy znaleźć odpowiednie ustawienia, by Valentino był szybki,” zakończył 44’letni Włoch.