Seria zepsutych wyścigów nie pozwala Marcowi Marquezowi spać spokojnie, nawet przed GP Niemiec, w którym w ostatnich latach dominował. W Assen co prawda Hiszpan wrócił do bardzo dobrej formy i był bliski zwycięstwa, ale i tak oddalił się od prowadzącego w mistrzostwach świata Valentino Rossiego o kolejne punkty.
Powrót do zeszłorocznej ramy jak na razie wyszedł Marquezowi na dobre. Hiszpan był w Holandii bardzo szybki. Jeśli chodzi o niemiecki tor, zawodnik Repsol Hondy wygrywa tam od 2010 roku. W zeszłym sezonie nie przeszkodził mu nawet poważny upadek. Tym razem jednak opór Yamahy powinien być silniejszy – jej zawodnicy wygrali sześć ostatnich rund.
„Przez cały weekend w Assen pracowaliśmy świetnie i znaleźliśmy pozytywny postęp z motocyklem. Wciąż jest kilka spraw do rozwiązania, ale definitywnie zrobiliśmy krok naprzód. Sachsenring to niewielki, ale kręty tor, inny niż wszystkie w kalendarzu. W przeszłości cieszyłem się tam z dobrych wyników i mam nadzieję, że ten weekend też będzie dla nas dobry. Pogoda może być skomplikowana, więc od pierwszej sesji musimy ciężko pracować.” – mówi mistrz świata przed GP Niemiec.
Źródło: motogp.com