Valentino Rossi przyznał, że nawet gdyby nie złamał nogi na początku września, nie byłby w stanie rywalizować o mistrzostwo świata do końca sezonu. Włoch przewrócił się podczas treningu na motocyklu crossowym, ale w rekordowo krótkim czasie wrócił na tor. Przed wyścigiem w Misano, który musiał opuścić, tracił 26 punktów do lidera. Na japońskim Motegi stracił wszelkie szanse na końcowe zwycięstwo. Teraz wiemy już, że będzie to najgorszy sezon The Doctora od powrotu do Yamahy – Rossi nie ma już szansy na TOP3 na koniec roku.
„W trakcie sezonu i już przed Silverstone powiedziałem, że nie byłem wystarczająco mocny aby walczyć o mistrzostwo. Patrząc realistycznie, nawet gdybym nie złamał nogi, walka o tytuł byłaby niemożliwa, bo nie byłem odpowiednio mocny. W żadnym momencie nie potrafiłem przejechać dwóch mocnych wyścigów z rzędu.” – powiedział zawodnik zespołu Yamaha.
Początek sezonu był znakomity w wykonaniu Mavericka Vinalesa, ale swoje problemy miał Rossi. Potem zespół zaczął modyfikować konstrukcję, stosować różne rodzaje ramy. Ostatecznie skończyło się tym, że M1 okazała się katastrofalna w deszczu. A mokrych wyścigów w tym roku nie brakowało.
„W mojej opinii potencjał motocykla nie jest zły, problem jest taki, że nie funkcjonuje dobrze z tymi oponami. Motocykl na początku miał duże problemy, a podwozie na 2018 roku mieliśmy dopiero od Silverstone. A potem złamałem nogę. Jesteśmy więc z tyłu za wszystkimi w konkretnych obszarach. Ale jeśli chodzi o suchą nawierzchnię, to dowiedzieliśmy się wielu ważnych rzeczy, nawet jeśli okazał się to dla nas bardzo trudny sezon.” – dodał.
Źródło: motorsport.com
powalczy na tyle, na ile motocykl pozwoli,chyba ze yamaha znowu da dupy i bedzie to samo co teraz.
Szczerze i odważnie. Respect :-))
Co szczerze i odważnie i jaki 'respect’ ??? Powiedział to co każdy przecież wie i tyle co mu wolno
Poza tym gdyby nie kontuzja to spokojnie byłby przed MV
ja – oto cytat z artykułu który spowodował mój wpis: „Patrząc realistycznie, nawet gdybym nie złamał nogi, walka o tytuł byłaby niemożliwa, bo nie byłem odpowiednio mocny” Wziął winę na klatę, nie zasłaniał się gadaniem typu „motocykl był beee, opony były beee, set-upy był beee, pogoda była beee.
Nie !! Po prostu powiedział „ja i głownie ja byłem beee” Dziwię ci się „ja” że tego nie dostrzegasz.
Spokojnie byłby przed mv? Caly sezon byl za nim dopiero teraz dwa wyscigi w ktorym dojezdza przed nim zobacz w wikipedii na ich pozycje tylko w trzech wyscigach gdy razem dojezdzali rossi byl przed mv wiec i tak i tak spokojnie mv bylby przed rossim.
Kararzyno szczerze i odwaznie byloby:
I bez kontuzji bym nie powalczyl o mistrzostwo wiecie wiek juz nie ten ;) heh zaczepiam Cie gapo ;)
Rrrrrrrepsolllllllll84 – wrrrrrrrrrrrrrr……….:-))
Może jak by jeździł cały sezon M1 z 2016-go r…?
Na obecnej konstrukcji to i tak są wysoko. ..:-)
Żeby nie wcześniejsze błędy Marqueza (czy. upadki) to mistrzostwa już by były rostrzygniete 2 wyścigi temu.
Gdybać sobie możesz…
Tak samo jak ty odzywać. ..
Zygo-gdybo. ..:-)
Obrażam się … ☺️
Na deszcz mogli sobie zostawić maszyne z 2016 któą ma Zarco a na suchym obecną Yamahe
Widać że przesezonowych testach wogóle nie brali pod uwage wcześniejszego motocykla A przecież mają wszystkie dane itd.z wszystkich testów
Wogóle dziwna jest ta filozofia Yamahy w tym sezonie
Katarzyno mrrrrrrrrr :)