Home / MotoGP / Specjalne malowania z okazji 75-lecia MotoGP zaprezentowane

Specjalne malowania z okazji 75-lecia MotoGP zaprezentowane

W końcu nadszedł ten wyjątkowy weekend! Wyczekiwane z wielu powodów MotoGP wraca do akcji po letniej przerwie, by świętować 75 urodziny najlepszego sportu na świecie. Z tej okazji rządzący MotoGP wpadli na pomysł, by po raz pierwszy w historii w jednym wyścigu wszyscy zawodnicy wystartowali w specjalnych malowaniach, a z racji celebracji 75-lecia sportu, każdy z zespołów miał za zadanie przygotować klasyczne malowanie, nawiązującego do początków zespołu w klasie królewskiej, bądź ich najbardziej pamiętnego sezonu. Wszystkie malowania zostały odsłonięte podczas specjalnego show, w alei serwisowej, na torze Silverstone, w Wielkiej Brytanii; czyli kraju, w którym rozpoczęła się historia motocyklowych mistrzostw świata, w 1949 roku.

Ducati Lenovo zdecydowało się nawiązać do ich malowania z sezonu 2003, kiedy Loris Capirossi odniósł pierwsze zwycięstwo w MotoGP dla marki z Bolonii, podczas Grand Prix Katalonii. Jego kolegą z zespołu był wtedy Troy Bayliss, a zawodnicy dosiadali GP3 w czerwono-białych barwach, z kultowym malowaniem Marlboro.

Jako że historia Pramaca nie sięga tak daleko jak innych marek, zespół Paolo Campinotiego zdecydował się odwzorować kultowe malowanie motocykla Angela Nieto z 1983 roku, kiedy wygrywał mistrzostwo w 125cc. Dyrektorem sportowym ekipy Pramac Ducati jest od kilku lat Fonsi Nieto, dla którego legenda wyścigów motocyklowych była wujem. Jorge Martin chociaż raz, będzie mógł dosiąść czerwonego motocykla Ducati.

Gresini zdecydowało się wykorzystać barwy, które mogliśmy widzieć już na ich motocyklach choćby w zeszłym sezonie, podczas GP San Marino. To nie oznacza jednak, że biało-niebieskie barwy motocykla Fausto Gresiniego (założyciela zespołu) są jakkolwiek mniej ikoniczne. Świętej Pamięci Gresini dosiadał motocykla w tych barwach w 1985 oraz 1987 roku, kiedy wygrywał tytuły mistrza świata 125cc.

Zespół Valentino Rossiego, który do klasy królewskiej dołączył w 2022 roku także nie miał zbyt szerokiego wyboru wśród swoich poprzednich malowań, więc można było się spodziewać, że Włosi postawią na jedno z poprzednich malowań, w którym ścigał się The Doctor. Zdecydowali się nawiązać do jego kasku z 2018 roku, z motywem Sole Luna, czyli słońce i księżyc.

Na pewno jednak wybór wśród klasycznych malowań miała Aprilia. Marka z Noale pomalowała swój motocykl na wzór 250-tki Maxa Biaggiego, na której ten historycznie wygrał trzy tytuły z rzędu w klasie pośredniej, w sezonach 1994-1996. Aleix Espargaro przygotował także malowanie kasku, nawiązujące do tego, w jakim 30 lat temu ścigał się Biaggi.

Prawdopodobnie największą zagadką było malowanie Trackhouse Aprilii, który jako jedyny zespół debiutuje w tym sezonie. Amerykanie na swoich social mediach przez ostatnie 11 dni wrzucali zdjęcia jedenastu Amerykanów, którzy odnieśli zwycięstwo w GP klasy królewskiej. Te 11 twarzy umieścili na owiewkach swojego motocykla, dodając temu piękny, srebrny kolor.

Również krótką historię w klasie królewskiej ma zespół Red Bull KTM. Pomarańczowa armia pomalowała swój motocykl na ten weekend na biało, w nawiązaniu do motocykla stworzonego przez Wolfganga Felbera, w 1989 roku. Był to pierwszy sportowy motocykl KTM-a (KTM LC4), który rozpoczął ich długą drogę dążenia do wejścia, do najwyższej klasy wyścigów motocyklowych na asfalcie.

Jeszcze większy problem pojawił się w satelickim zespole KTM-a – GasGas-ie – bowiem ta marka nie tyle ma krótką historię w wyścigach, co w ogóle swojego istnienia. Pedro Acosta i Augusto Fernandez dosiądą więc białych motocykli. Jest to po prostu specjalne malowanie, bez żadnej historii.

Yamaha jest teraz kojarzona przede wszystkim z niebieskim kolorem, ale kiedyś, zawodnicy Yamahy ścigali się w absolutnie ikonicznych, czerwono-białych kolorach. To malowanie zadebiutowało w roku 1964, a zostało spopularyzowane w latach 70′, dzięki zawodnikom takim jak Giacomo Agostini czy Jarno Saarinen. Na M-jedynce na ten weekend, Yamaha dołożyła też przepiękne, oldskulowe numery na żółtym tle.

Honda miała chyba największy wybór, jeśli chodzi o motocykle zawodników, do których mogli nawiązać. Zdecydowali się na odwzorowanie malowania Hondy NS500 Freddiego Spencera, z historycznego sezonu 1983, kiedy jeżdżący z #3 Amerykanin pokonał rodaka – Kenny’ego Robertsa o tylko 2 punkty, w jednej z najbardziej pamiętnych walk o mistrzostwo, do dnia dzisiejszego. Spencer został wtedy najmłodszym mistrzem świata klasy królewskiej, na tamten czas.

LCR Honda klasycznie wystawił motocykle w dwóch różnych malowaniach. Barwy motocykla Johanna Zarco mają nawiązywać do 6-cylindrowego motocykla Hondy, którym w 1966 roku Mike Hailwood zdobył mistrzostwo świata w 250cc. Z drugiej strony boksu, Takaaki Nakagami zainspirował się japońską historią, oraz poprzednimi malowaniami ze sponsorem Idemitsu.

Źródło: motogp.com

komentarzy 10

  1. Dajcie znać poniżej jakie malowanie jest waszym ulubionym!

    dla mnie najładniejsza jest Aprilka

    • Moim zdaniem najlepsze malowanie zaprezentowała Yamaha 🔥😀
      A rozczarowało natomiast fabryczne Ducati

      • Yamahy zdecydowanie największy kozak malowanie. Honda też ładnie odwzorowała moto Spencera. Kiedyś sklejałem jego model w skali😊
        Na drugim końcu chyba fabryka Ducati, mogli się bardziej postarać.

        • To chyba problem z bogactwem bo mają najwięcej sponsorów i te loga wręcz zaśmiecają owiewki, to samo vr46 😅
          Szkoda że Suzuki nie dotrwało to tego momentu. Super byłoby zobaczyć kultowe malowanie rizla💪

          • Eee tam malowanie, hostessy.

            Malowanie by pewnie mieli z 2000 r jak Kenny Roberts jr się ścigał w movistar

          • Myślę, że malowanie Suzuki miałoby takie samo jakiego użyli już w 2015 przy okazji paru rund, nawiązujac do lat 80. bodajże.
            A ja z kolei tez bym chciał zobaczyć Rizla, ale to może po prostu nostalgia z mojej strony, gdy zacząłem oglądać MotoGP – i jeszcze ten wygrywający Vermeulen w strugach deszczu na Le Mans :)

  2. Niektórym zespołom te malowania wyszły, innym nie.
    Jak dla mnie, to Aprilia, Honda i Yamaha ładnie się pokazały.
    U Ducati, znaczek Lenovo kłuje w oczy tak jak na Mugello. VR46 też zbytnio nie powala.
    Białe malowanie KTM jeszcze ujdzie, bo coś za nim stoi, ale GasGas to żart.
    Mogli przecież nawiązać do ponad 30 lat historii Tech3 i jakoś ich fajnie uhonorować – okazja nie trafia się często.
    Ale nie, lepiej zamienić kolor czerwony na biały, bo przecież logo GasGas i Redbulla muszą być widoczne.
    Pramac potrafił w ciekawy sposób rozwiązać „problem” sponsorów” ale fabryczne Ducati i GasGas już nie bardzo.

  3. Moje oczekiwania były nieco inne niż rzeczywistość, choć i tak świetnie, że taki pomysł powstał.
    W Ducati może lepiej by wyszedł sam czarny napis Lenovo niż ten beznadziejny czarny prostokąt, psujący całość.
    VR46 liczyłem na jakieś malowanie nawiązujące do najlepszych lat Rossiego, np 2005. Szkoda że Honda nie skusiła się na powrot do jakiegoś malowania z lat 2003-2005 lub 2006-2012.
    Tech3 to jakaś beznadzieja. Rozumiem że są zmuszeni promować markę GasGas, ale zespół jest długo w MotoGP, miał swoje bardzo fajne chwile i rozumiem, że przedstawienie np. czarnych motocykli nawiązujących do współpracy z Monsterem, byłoby dla RedBulla nieakceptowalne, tak też ich malowanie wcale nie jest ikoniczne.
    Od KTM chyba oczekiwałem mocno pomarańczowego malowania, jakie było niegdyś w 125-tkach.
    Aprilia super, choć po cichu liczyłem, że wrócą do srebrnego malowania, ale chyba i tak wyszli najlepiej :)
    A co do Yamahy, ja zupełnie nie mogę się przekonać do ich biało-czerwonego malowania… ale kwestia gustu.

  4. Moim zdaniem to te barwy powinny być na torze od samego początku, a nie, ze wszystkie sesje przejadą w normalnych barwach, a nagle w wyścigu zmiana totalna. Nie wiem, może się czepiam…

  5. Jak dla mnie Aprilia i Espergaro z wiadomych względów.

    GasGas ma duże doświadczenie w trialu, mogli z tego skorzystać. zespół tech3 z 2001 i te srebrne maszyny Nakano i Jacques 😁

Dodaj komentarz