Suzuki drugi raz z rzędu kończy wyścig w czołowej dziesiątce. W Argentynie Aleix Espargaro podkręcił tempo i zajął siódme miejsce, a debiutant Maverick Vinales dziesiąte.
Niebiescy pomimo słabego silnika nadrabiają straty dzięki bardzo dobremu podwoziu i efektywnemu wykorzystaniu bardziej miękkiej mieszanki tylnej opony niedostępnej dla zawodników Yamahy i Hondy. Podczas kolejnych rund w Europie mają dostać nowe części co może oznaczać, że motocykliści Suzuki będą w stanie zająć miejsca w TOP5.
Podczas GP Argentyny Espargaro rekordowo jeździł w krętym 3. sektorze przez cały weekend co przełożyło się na 2 miejsce w kwalifikacji. Po starcie wyścigu na krótko objął prowadzenie jednak niedostatki mocy odbiły się mocno w 2. sektorze na prostej. Ostatecznie poprawił swój najlepszy rezultat z Austin o 1 pozycję.
„To był trudny wyścig. Niestety finiszowałem na siódmym miejscu, pomimo startu z drugiej pozycji. To nie było to czego oczekiwaliśmy. W czasie wyścigu mieliśmy problemy od początku z tyłem i musimy to poprawić, aby być bardziej konkurencyjni. Oczywiście siódme miejsce nie jest sprawiedliwym wynagrodzeniem po całym weekendzie. Wysłaliśmy długą listę do inżynierów z oczekiwaniami i odczuciami wobec motocykla i liczymy, że w europejskich wyścigach zrobimy kolejne kroki do przodu.”
Maverick Vinales z każdym treningiem poprawia swoje wyczucie motocykla Suzuki. Póki co jest najszybszym debiutantem, a z Reddingiem przegrał walkę o 9. miejsce o zaledwie 0.4 sekundy.
„Miałem nadzieję na dobry rezultat w wyścigu, ponieważ zrobiliśmy krok do przodu względem ostatnich zawodów. Niestety miałem złe czucie tylnej opony, więc nie mogłem pokazać całego potencjału, ale nie spodziewanie z coraz większym zużyciem opony moje tempo było lepsze, a pod koniec jechałem z podobnym tempem co czołówka. Na pewno musimy poprawić się w sesji kwalifikacyjnej i set-up na wyścig, ale po raz kolejny jestem w TOP10, więc jest to dobry wynik.”
Źródło: suzuki-racing