Home / MotoGP / „Tysiące” bardziej wymagające fizycznie

„Tysiące” bardziej wymagające fizycznie

Dwóch zawodników zespołu Repsol Honda, którzy uzupełnili podium wyścigu na torze Losail International Circuit, zostało zapytanych po niedzielnych zmaganiach o różnice fizyczne, jeśli chodzi o jazdę na motocyklach o pojemności „litra”, a nie na „osiemsetkach”.

Już od wprowadzenia nowych maszyn z silnikami o pojemności 1000cc zamiast 800cc, a także zwiększenia ich masy minimalnej do 157 kilogramów, wielu zawodników zwracało uwagę na to, że są one bardziej wymagające fizycznie. To sprawiło też, że teraz zawodnicy hamują w innych miejscach i przejeżdżają zakręty z inną prędkością niż w trakcie ostatnich pięciu lat.

W erze „osiemsetek” widywaliśmy tak zwane wyścigi „procesyjne”  – stawka szybko się rozjeżdżała i mieliśmy niewiele walki. Wszystko przez to, że wówczas aby uzyskiwać równe czasy okrążeń, trzeba było jechać właściwie jednym torem jazdy. Teraz ta sytuacja się zmieniła i tak oto kierowcy byli w stanie walczyć koło w koło, jednocześnie nie tracąc zbytnio na czasach okrążeń.

Nowe maszyny stworzyły jednak pewne problemy zawodnikom, którzy teraz w jazdę muszą wkładać więcej energii, a więc w to by przyspieszać, skręcać i hamować. Dodatkowo to przecież kierowca odgrywa główną rolę w rozkładzie masy na maszynie, a obszarami jego ciała, które najbardziej to odczuwają, są ręce i ramiona. Nie dziwi więc, że większym, cięższym i silniejszym zawodnikom po prostu łatwiej jest panować nad motocyklami z silnikami o pojemności 1000cc.

Kiedy wiadomo było, że wprowadzone zostaną „tysiące” wielu obawiało się, jak z taką maszyną poradzi sobie Dani Pedrosa. Filigranowych rozmiarów Hiszpan jeszcze zimą przyznawał, że musi więcej ćwiczyć, ale w Katarze nie miał ze swoją kondycją praktycznie żadnych problemów. „Jazda w MotoGP zawsze jest wymagająca,” potwierdził podczas konferencji prasowej zaraz po wyścigu #26. „Teraz chodzi po prostu o sposób jazdy na motocyklu. Na 800-tce trzeba było jechać niezwykle precyzyjnie, podczas gdy na „tysiącu” możesz być bardziej agresywny na hamowaniach czy wejściach w zakręty.”

To jednak właśnie to, a nie jak wcześniej sądzono wibracje wywoływane przez Hondę RC 213V na wejściach w zakręty, sprawiły takie problemy Casey’owi Stonerowi w wyścigu. Australijczyk miał problemy z słynnym wśród motocyklistów syndromem „pompującego przedramienia”. To sprawiło spadek jego tempa, a po części wpływ na to miał fakt, iż zimą nie przejechał on ani razu pełnej symulacji wyścigu. Obrońca tytułu mistrzowskiego nie wiedział więc, jak zachowa się jego ciało po przejechaniu całego dystansu.

„Myślę, że miałem trochę kłopotów. Punkty hamowania znajdują się teraz trochę wcześniej, musisz hamować trochę dłużej i mocniej. Podczas przyspieszania ciało poddawane jest nieco większemu przeciążeniu, toteż musisz przesuwać się bardziej do przodu, by powstrzymać unoszenie się przedniego koła. To też sprawia, że jazda fizycznie jest nieco cięższa,” potwierdził #1.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

komentarze 4

  1. To ile ważyły osiemsetki ?

  2. ciekawe co by mowili po przejechaniu sie stara 500cc -ka:D ciekawie jak tym sie jezdzilo. Z calego towarzystwa chyba tylko Rossi jezdzil!

  3. Przecież już jeździli na tysiącach! No może nie wszyscy…

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
156 zapytań w 1,393 sek