Maverick Vinales nie ukrywał, że po testach posezonowych w Walencji ma mieszane uczucia. Pierwszego dnia, zaraz po dniu przerwy po niedzielnym grand prix, Hiszpan imponował szybkością, dosiadając zeszłorocznego motocykla, jednak dzień później nie było już tak dobrze. Nie wiedząc czemu, tempo spadł dość wyraźnie.
„Pierwszy dzień był niezły, jestem z niego całkiem zadowolony. Odczucia były całkiem dobre. Dziś mieliśmy zupełnie inny dzień. Traciliśmy na tym samym motocyklu 0.3 – 0.4 sekundy na okrążeniu. To coś, czego nie rozumiemy. Musisz być bezbłędny jeśli chodzi o wybór podwozia, o wybór drogi jaką się obiera.” – powiedział Vinales po środowych przejazdach. Yamaha wyjedzie na kolejne testy w przyszłym tygodniu w Malezji.
„Z pewnością musimy więcej potestować. Te testy poszły nieźle pierwszego, i nie najlepiej drugiego. Trudno tu podejmować jakieś decyzje. Musimy kontynuować pracę. Kiedy wykonasz dwa albo trzy pełne dni testowe, można zacząć podejmować jakieś decyzje. Ale teraz jest to jeszcze zbyt trudne. Na motocyklu z 2017 roku mam lepszą trakcję i przyspieszenie, a na 2016 lepsze wyczucie przodu. To właśnie czułem przez cały rok.” – skomentował Hiszpan.
„Zobaczymy czy zabierzemy motocykl z 2016 roku i popracujemy by przyspieszał dobrze, czy weźmiemy z 2017 i spróbujemy, by lepiej hamował i skręcał. Zobaczymy którą drogą można pójść, by być szybszymi.” – zakończył.
Źródło: motorsport.com