Wiele szczęścia miał Jack Miller, mogąc wyjść cało z sobotniego wypadku na torze Le Mans. Australijczyk wypadł z toru w ostatnim treningu, poprzedzającym kwalifikacje. Uderzył w blisko stojące bandy. W kwalifikacjach zajął 11. pozycję.
https://www.youtube.com/watch?v=z1RDnbMbsMg
Miał szczęście….https://www.youtube.com/watch?v=ZoIi3nXr1dU
To mogło się skończyć tragicznie… Ależ miał szczęście, że nic mu się nie stało.
Ten gościu jest niedorzeczny. Czy on nie potrafi weekendu, dnia, sesji… przejechać bez wywrotki?