Wszyscy chcą fabryczny motocykl, Marc Marquez też

Znakomite osiągi tegorocznego motocykla Ducati na starcie sezonu nie pozostają niezauważone przez ekipy satelickie tego producenta, i po VR46 oraz Pramacu, również Marc Marquez z Gresiniego chciałby dysponować w przyszłym roku najnowszą odsłoną Desmosedici. Hiszpan jeździ aktualnie GP23.

W wywiadach dla DAZN i Sky, zawodnik zespołu Gresini Ducati zaczął od przypomnienia swojej aktualnej sytuacji i tego, że wciąż nie osiąga takich wyników, które przynosiłyby mu wiele punktów w każdym wyścigu: „Ludzie mówią, że jestem w dobrej formie w tym roku, ale mam też na koncie dwa razy zero punktów, sprawy mają się tak jak widać”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

„Przyjeżdżamy na GP Hiszpanii i oczywiście mam tu wiele zobowiązań. Jestem z tego zadowolony. Przyjeżdżamy bezpośrednio po wyścigu, który nie poszedł tak, jak się spodziewałem, ale przynajmniej walczyliśmy na czele, z dobrym zaangażowaniem (w GP Ameryk). Zobaczymy, co się wydarzy w ten weekend. Myślę, że będziemy bardzo blisko czoła. Moim pierwszym celem będzie bezpośrednie dostanie się do Q2”.

Marquez na razie ma kontrakt tylko na 2024 rok, i wydaje się, że przedłużenie umowy uzależnia od wspomnianego wcześniej najnowszego motocykla Ducati. Ale jeśli zespół Pramac przedłuży umowę z Ducati i otrzyma faktycznie dwie maszyny, może być ciężko spełnić prośbę Marqueza w Gresinim. Chyba, że #93 trafi w ramach transferu wewnętrznego w Ducati właśnie do Pramaca, czego też nie da się wykluczyć. Ewentualnie, Pramac zgodnie z plotkami, przeskoczy na Yamahy.

„Co z przyszłością? Nie jest to jasne, oczywiście chciałbym fabryczny motocykl. Ten rok jest bardzo wyjątkowy, ponieważ przyszedłem po trudnych latach. Na razie z nikim się nie kontaktowałem, po prostu muszę być szybki. Kontakty zaczną się od tego momentu, a potem w Le Mans i Mugello.” – dodał.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Źrodło: motorcyclesports.net

Sorry, there are no polls available at the moment.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button