Home / MotoGP / Yamaha zostanie z dwoma motocyklami? RNF ma zostać satelitą Aprilii

Yamaha zostanie z dwoma motocyklami? RNF ma zostać satelitą Aprilii

Jak informuje motorsport.com, Aprilia jest bliska porozumienia się z zespołem RNF by ten został satelicką ekipą włoskiej marki od przyszłego roku. Zespół RNF zadebiutował w stawce MotoGP po niespodziewanym odejściu ekipy Sepang Racing Team (Petronas Yamaha), a prowadzi go były szef tamtej ekipy, Razlan Razali. Zdecydowano się pozostać we współpracy z Yamahą, ale tegoroczne wyniki nie napawają optymizmem. Zmiana jest możliwa natychmiast, bowiem umowę podpisano tylko na rok.

Szczegóły miały zostać dogadane już na Le Mans, ale ostatecznie Yamaha poprosiła Razaliego o więcej czasu na to by być może „uratować” współpracę. Nic jednak nie wskazuje na to, by ta mogła być kontynuowana. Zgodnie z doniesieniami, Malezyjczyk nie jest zadowolony z tego, jak traktowana jest jego ekipa przez japońskiego producenta – zwłaszcza jeśli chodzi o wysoką cenę za dwa motocykle. Ma to być kwota znacząco wyższa od tej, o jaką proszą Aprilia lub Ducati. Aprilia już od jakiegoś czasu przekonuje, że jeśli trafi na dobry zespół, to chętnie dostarczy motocykle satelickie.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Co przemawiałoby za przejściem na motocykle Aprilii? Głównym sponsorem zespołu RNF jest włoska firma WithU i nie jest niespodzianką, że bardziej zbieżne interesy miałaby z włoskim dostawcą motocykli, czyli Aprilią zamiast Yamahy. Jeśli chodzi o skład na przyszły rok, faworytem byłby zapewne Celestino Vietti, obecny lider Moto2. Zagrożone jest miejsce w RNF należące do Darryna Bindera, który niejako z musu – po wycofaniu się SRT z niższych klas – przeniósł się z Moto3 do MotoGP. Reprezentant RPA przyznał już, że chętnie skorzystałby z opcji debiutu w Moto2.

Nie wiadomo co zrobiłaby Yamaha po przejściu zespołu RNF na inne motocykle. Być może japońska marka zostałaby tylko z dwoma fabrycznymi M1, a być może udałoby się stworzyć inny zespół by w ten sposób wypełnić lukę po Suzuki, które po sezonie 2022 ma pożegnać się z królewską klasą. W ten sposób liczba zespołów w MotoGP pozostałaby na tym samym poziomie co w tym roku.

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 8

  1. Czyżby początek końca Yamahy w MotoGP? Nie dość, że nikt nie bedzię chciał kupować ich maszyn to jeszcze nikt nie będzie chciał tam jeździć.

  2. Binder płaci za starty ;)

  3. Brak zaangażowania Rossiego w obecny zespół, z motocyklami Ducati jest zastanawiający. Chyba wszyscy liczyli na obecność Rossiego w boksie, W swoim zespole, przy swoim bracie. A może dojdzie do tego na co wszyscy liczyli. Zespół VR 46 z motocyklami Yamahy i Rossim starujacym z dzikimi kartami w pojedynczych wyścigach.

    • Nikt nie liczył na zaangażowanie Rossiego w zespół ;) Od początku istnienia było wiadomo, że VR46 jest bez udziału Rossiego. Pomaga im na ranczu i doradza ale nigdy nie będzie siedział w boksie przez cały sezon.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
151 zapytań w 1,538 sek