Home / MotoGP / Zmiany w formule kwalifikacji MotoGP!

Zmiany w formule kwalifikacji MotoGP!

Co prawda spodziewaliśmy się, że w niedalekiej przyszłości może dojść do sporych zmian w MotoGP i choć o tej mówiło się od dawna, nikt tak naprawdę nie brał tego na serio. Dziś jednak ogłoszono, że od przyszłego roku kwalifikacje klasy królewskiej rozgrywane będą w innej formie niż dotychczas!

Idąc śladem Formuły 1 i World Superbike, już w kolejnym cyklu zmagań sesja kwalifikacyjna MotoGP nie będzie jednym, godzinnym treningiem. Wszystkie trzy sesje treningowe nadal liczyć będą po 45 minut, a dziesiątka najszybszych (po połączeniu czasów z trzech treningów), automatycznie awansuje do QP2, gdzie walczyć będzie dwunastu kierowców.

Zastanawiacie się zapewne dlaczego? Wszystko przez to, że w QP1 wystartują zawodnicy, którzy w treningach zajęli miejsca od jedenastego w dół. Do finałowej części kwalifikacji – a więc obok najszybszej dziesiątki z treningów – awansuje dwójka najlepszych kierowców z pierwszej części QP.

Obie części kwalifikacji liczyć będą zaledwie po 15 minut, ale do pierwszych trzech sesji treningowych zostanie dodana czwarta, półgodzinna. Odbywać się ona będzie na krótko przed kwalifikacjami.

Korzyści jest kilka. Po pierwsze, zawodnicy CRT będą skupiali w zasadzie całą uwagę podczas QP1, to na nich skupiać się będą kamery, co pomóc ma w przyciągnięciu sponsorów. Najszybsi zaś, jeżdżący na motocyklach prototypowych, będą mieli dla siebie więcej miejsca podczas QP2.

 

Nowe regulacje weekendu GP wg. FIM:
1. Trzy dotychczasowe sesje treningowe pozostają bez zmian; połączone czasy z tych treningów określą udział w kwalifikacjach.
2. Dziesięciu najszybszych kierowców z trzech pierwszych treningów wolnych weźmie udział w QP2.
3. Wszyscy pozostali zawodnicy wezmą udział w QP1.
4. Najszybszych dwóch kierowców z QP1 weźmie udział w QP2, co daje nam łącznie dwunastu zawodników rywalizujących o dwanaście pierwszych pól startowych.
5. Zawodnicy, którzy nie awansowali do QP2, zajmą na starcie miejsca od trzynastego w dół, zgodnie z ich wynikami w QP1.

Nowy harmonogram treningów i kwalifikacji:
— Dzień pierwszy: —
Trening 1: 45 minut (bez zmian) – czasy będą brane pod uwagę w przygotowaniach do QP
Trening 2: 45 minut (bez zmian) – czasy będą brane pod uwagę w przygotowaniach do QP
— Dzień drugi: —
Trening 3: 45 minut (bez zmian) – czasy będą brane pod uwagę w przygotowaniach do QP
Trening 4: 30 minut (nowość) – czasy NIE BĘDĄ brane pod uwagę w przygotowaniach do QP
Przerwa 10 minut
Kwalifikacje 1: 15 minut (nowość)
Przerwa 10 minut
Kwalifikacje 2: 15 minut (nowość)

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

komentarzy 15

  1. Głupota straszna. Treningi nie są od ścigania tylko od trenowania. Nie powinny mieć nic wspólnego z kwalifikacjami. I jeszcze rozdrabnianie na 4 sesje treningowe, może od razu zróbmy 8 sesji treningowych po 10 min każda. FIM szkoda słów

  2. Głupotą to jest aktualny system kwalifikacji, kiedy najszybsi zawodnicy na najszybszym kółku są zatrzymywani przez motocykle CRT…

  3. To może lepiej pójść wzorem F1 i kwalifikacje rozdzielić na 3 lub 2 części, a nie mieszać je z treningami

  4. Jeśli nie wiesz o co chodzi to chodzi o pieniądze „pomóc ma w przyciąganiu sponsorów”. Czyli nie liczy się zawodnik jego bezpieczeństwo. bo przecież trening to nic innego tylko dostosowywanie motocykla do warunków toru.Nie podoba mi się to wcale.To zepsuje cały urok całe serce MotoGp,

  5. Takie czasy, teraz wszędzie na 1 miejscu jest kasa, trzeba się dostosować, a nie tylko płakać…

  6. poza mieszaniem z treningami to je dobre

  7. Rozwiązanie jest całkiem niezłe no i inne niż w f1 i wsbk. Ja wróciłbym jeszcze do opon kwalifikacyjnych (jeden komplet na 15min czyli pewnie 4-5szybkich kółek). Uważam że opony zwiększyłyby ilość wyprzedzeń w wyścigu.

    Nowe regulacje weekendu GP wg. FIM:
    3. Wszyscy pozostali zawodnicy wezmą udział w QP2.

    chyba powinno być QP1

  8. Wojtku to, że motocykle CRT zawadzają prototypom w kwalifikacjach to nie jest wina aktualnego systemu kwalifikacji tylko samej zasady „klasy w klasie” czyli prototypy + CRT. Te klasy należałoby rozdzielić całkowicie i już a nie kwalifikacje zmieniać. W wyścigu też motocykle CRT zawadzają prototypom! To skoro rozdzielają kwalifikacje to niech rozdzielą wyścigi. Wolniejsi w wyscigu nr1 a szybsi w wyścigu nr2. A potem podsumować jedną tabelką. Bez sensu. Klasa CRT sama w sobie byłaby o wiele ciekawsza gdyby była oddzielnie. Po co takie zamieszanie robią z kwalifikacjami. I absolutnie czasy z treningów nie powinny mieć znaczenia dla kwalifikacji zawodnika. Trening jest do testowania na spokojnie, bez presji.

  9. To jest sprawa oczywista. Treningi nie mogą mieć wpływu (bezpośredniego oczywiście) na kwalifikacje. Jak już pisałem powyżej trening jest od trenowania.
    A tak na marginesie mówiąc to należałoby zlikwidować CRT

  10. Żeby nie odchodzić od tematu – ciekawie się zapowiada ten nowy system kwalifikacji. Z chęcią zobaczę jak to będzie wyglądać.

    Zlikwidować CRT? OK, ale pod warunkiem, że do GP powróci Suzuki i Aprilia. CRT stworzono, aby frekwencję podratować, bo dziś oglądalibyśmy tylko 4 Hondy, 4 Yamahy i 4 Dukaty. Fajnie, że Suzuki powraca za dwa lata, ale do GP na poważnie powinni przymierzać się tacy konstruktorzy jak Aprilia czy BMW, bo gadaniem że „Honda i Yamaha zabijają MotoGP” oni sami skazują tą serię na porażkę.

    • CRT raczej nie pójdzie do likwidacji, prędzej nastąpi jakaś forma zunifikowania przepisów z prototypami, ale do tego jeszcze daleka droga, najpierw musiałoby nastąpić jakieś dramatyczne obniżenie kosztów. Zresztą Suzuki jeśli (i o ile) wróci to wystawi jeden, góra dwa motocykle, więc na pewno nie powiększy znacząco stawki. Prawdę mówiąc, nie wierzę, żeby naraz poważnie zaangażowało się więcej niż 4 producentów. Nie ma takich serii w motorsporcie – zawsze gdy dołącza ktoś nowy, ktoś inny wypada. Przykłady widoczne wszędzie w ostatnim roku – WRC, Le Mans, WTCC, nawet rajdy terenowe. Rezygnacja Hondy na pewno przybliżyłaby wejście Aprilii i może BMW. Nikt nie wyrzuci milionów w błoto, nie mając perspektyw na sukces.

  11. Każdy trening, czy nawet warmup zawsze był swego rodzaju kwalifikacją. 107% czasu najszybszego zawodnika dawało wstęp do wyścigu. Ale to oczywiście ma się nijak to tego o czym piszecie, że treningi są od trenowania a nie powinno się ich zabierać. Moje zdanie jest takie, że 3×45 minut to na poziomie MotoGP wystarczająca ilość czasu. Tory są znane praktycznie każdemu, ustawienia również każdy zespół z lat ubiegłych posiada. Kwestią pozostaje dopracowanie szczegółów.

    Nie po to CRT zostały wprowadzone, żeby je teraz usuwać. Jestem dokładnie tego samego zdania, że była to ogromna pomyłka, wrzucać wszystko do jednego garnka. Teraz Dorna musi sobie z tym jakoś poradzić i zaczynają już gierki zmierzające do zoptymalizowania rywalizacji, stworzenia emocjonujących zarówno treningów (tu mnie chyba trochę poniosło), jak i kwalifikacji, które moim zdanie w tej formule są całkiem fajne. Opony kwalifikacyjne są moim zdaniem bez sensu, bo motocykl tak naprawdę musi być ustawiony w dwojaki sposób – na gumę wyścigową i na mieszankę kwalifikacyjną i tutaj kółko się zamyka – a to dlatego, że właśnie tutaj brakowało by tego czasu z treningów. Ot co. Suma sumarum pomysł wg mnie trafiony :)

  12. Owszem tyle czasu na trening to jest wystarczająco ale na typowy trening bez presji. Zawodnik powinien mieć możliwość przetestowania jakiś ustawień. Nawet tych wątpliwych i najbardziej irracjonalnych bo tak się właśnie szuka nowych możliwości. Powinien mieć możliwość spróbowania innego stylu jazdy pod np określony tor. I jeśli zrobi dużo gorszy czas to nie powinno mieć to konsekwencji w postaci zakwalifikowania się do gorszej grupy kwalifikacyjnej i niemożności zdobycia pole position. Po nieudanych treningowych eksperymentach przychodzi czas na kwalifikacje i to dopiero wtedy jest właściwy czas na to żeby zebrać się w sobie i zadecydować które ustawienia z treningów brać na kwalifikacje. Proste.

    A co do CRT to jeśli jakaś zmiana jest zła to trzeba się przyznać do błędu i to odwrócić a nie brnąć na ślepo. Kierunek CRT to pomyłka wszechczasów i nie jest to nie do odwrócenia. Trzeba tylko chcieć sport rozwijać a nie zabijać. Producentów zachęcac a nie zniechęcać.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
165 zapytań w 41,139 sek