Finiszując na trzynastej pozycji, poznaniak Mateusz Korobacz zdobył punkty w Mistrzostwach Europy Superstock 600, debiutując w serii z „dziką kartą” podczas szóstej rundy sezonu w czeskim Brnie.
Prosto z drugiej rundy motocyklowych Mistrzostw Polski, która odbyła się na Słowacji, 19’letni Mateusz Korobacz tydzień temu udał się do Brna, gdzie w miniony weekend z tzw. „dziką kartą” zadebiutował w Mistrzostwach Europy klasy Superstock 600.
Czeski tor poznaniak poznał rok temu, stając tam na podium w amatorskim pucharze Fiat Yamaha Cup. Po majowym zwycięstwie w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski na tej samej trasie, zawodnik ekipy Yamaha POLand POSITION był dobrze przygotowany do weekendu. Debiut w stawce najszybszych nastolatków starego kontynentu był jednak dopiero drugim startem Polaka na oponach marki Pirelli, a jego Yamaha YZF-R6, choć świetnie przygotowana przez Teodora Myszkowskiego, na prostych była wyraźnie wolniejsza od maszyn konkurencji.
Celem Korobacza była nauka oraz zbieranie cennych doświadczeń i ten plan udało się w pełni zrealizować. 19’latek zakończył trening wolny na dziewiętnastej pozycji w stawce dwudziestu zawodników, z czasem 2:13.9 i stratą sześciu sekund do lidera. W trakcie kwalifikacji Polak poprawił swój wynik aż o dwie sekundy, jednocześnie do zaledwie czterech redukując stratę do zdobywcy pole position, zaś podczas wyścigu urwał kolejną dziesiątą sekundy, co potwierdziło systematyczne postępy.
Najlepszy czas Mateusza w wyścigu, 2:11.7, był taki sam jak wynik ustanowiony przez niego w maju na oponach innej marki, które poznaniak znał dużo lepiej. Pozwala to sądzić, że przy lepszym „wjeżdżeniu” się w nowy pakiet, 19’latek będzie w stanie pojechać jeszcze dużo szybciej.
Co prawda Korobacz ukończył wyścig na ostatniej pozycji, jednak finiszując na trzynastym miejscu, zdobył trzy punkty w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Europy Superstock 600. W morderczym upale, jaki panował w Czechach, już samo dojechanie do mety należy uważać za sukces. Sztuki tej nie udało się bowiem dokonać aż sześciu z dwudziestu startujących zawodników, a błędy popełnione w wyniku dekoncentracji i wykończenia wysoką temperaturą nie były w miniony weekend rzadkością.
Sobotni wyścig wygrał Francuz Jeremy Guarnoni, przed swoim rodakiem Florianem Marino i Włochem Bernardino Lombardo. Dzięki czwartemu zwycięstwu w tym roku i trzeciemu z rzędu, Guarnoni powiększył swoją przewagę nad Marino w klasyfikacji generalnej do trzydziestu punktów. Dzięki zdobytym w Brnie trzem punktom, Korobacz znajduje się na dwudziestym szóstym miejscu w gronie dwudziestu dziewięciu zawodników, którym w tym roku udało się punktować w ME.
Po debiucie w Mistrzostwach Europy, Korobacz szykuje się już do trzeciej rundy Mistrzostw Polski, która za niecałe dwa tygodnie odbędzie się w czeskim Moście. Po upadku spowodowanym awarią hamulca, poznaniak nie ukończył ostatniego wyścigu na Słowacji, dlatego w Moście zamierza ostro walczyć o drugie w tym sezonie zwycięstwo i powrót na czoło klasyfikacji generalnej klasy Superstock 600.
Zespół Yamaha POLand POSITION planuje także zgłoszenie Mateusza do startu w przedostatniej rundzie ME, która odbędzie się w pierwszy weekend września na niemieckim torze Nurburgring.
Mateusz Korobacz:
„Po problemach w WMMP na Słowacji byłem bojowo nastawiony przed weekendem w Brnie, ale spektakularna otoczka towarzysząca całemu serialowi World Superbike sprawiła, że nałożyłem na siebie mocną presję i na moment straciłem grunt pod nogami. Mój motocykl nie był tak szybki, jak maszyny rywali, a opony wymagały zupełnie innego stylu jazdy, ale największym problemem była dla mnie presja, nad którą udało mi się zapanować dopiero pod koniec wyścigu. Mimo wszystko pojechałem tak samo szybko, jak w maju podczas Mistrzostw Polski i jestem zadowolony. Wiele się nauczyłem i uważam, że był to udany debiut, który z pewnością sprawi, że będę jeszcze szybszy w Mistrzostwach Polski. Tempo zawodników w tej serii jest niesamowite i trzeba dużo czasu, aby dotrzymać im kroku, ale mam nadzieję, że razem z moją ekipą uda nam się wystartować w pełnym cyklu w przyszłym roku i dzięki temu poczynić dalsze postępy. Dziękuję naszym sponsorom oraz zespołowi Yamaha POLand POSITION za umożliwienie mi tego startu i profesjonalną pomoc w trakcie weekendu.”