Yamaha ogłosiła, że po sezonie 2020 rozstanie się z Michaelem van der Markiem, który broni barw tego zespołu w World Superbike od sezonu 2017. Wcześniej Holender jeździł dla Hondy. W okresie współpracy z Yamahą wygrał trzy wyścigi, a także uplasował się na trzeciej pozycji w generalce WSBK w 2018 roku. Pomógł też Yamasze wygrać Suzuka 8 Hours w 2017 i 2018 roku.
Po pierwszej i jedynej na razie rundzie WSBK w sezonie 2020 van der Mark jest piąty – na Phillip Island dwukrotnie zajmował czwarte, a raz piąte miejsce. Traci trzy punkty do swojego nowego partnera zespołowego, Topraka Razgatlioglu. Jak poinformowała Yamaha, Michael van der Mark sam „zdecydował się na podjęcie nowego wyzwania w 2021 roku.”
Wszystko wskazuje na to, że Holender przejdzie do zespołu BMW. W tym roku w ekipie prowadzonej prze Shaun Muir Racing startują Tom Sykes i Eugene Laverty. Gdyby faktycznie van der Mark miał objąć jedno miejsce, dla kogoś z tej dwójki zabraknie posady. Na razie wydaje się, że to były mistrz świata WSBK ciągnie projekt niemieckiej marki do przodu.
Może jednak MotoGP ;)
akurat ma teraz kilka wolnych miejsc