Jonathan Rea zrobił to w swoim 14. wyścigu w World Superbike, natomiast Toprak Razgatlioglu wywalczył pierwsze podium w karierze już w 12. starcie, w dodatku nie zadowalając się trzecią pozycją, na której dość długo jechał, a wykonując śmiały atak na Rea na ostatnim okrążeniu w drugim wyścigu w Donington Park. Mimo braku fabrycznego motocykla dokonał tego samego, co rok temu Leon Haslam, również jeżdżący w Pucetti Kawasaki, tyle że z dzikimi kartami.
21-letni zawodnik z Turcji wciąż ma jeszcze ogromne problemy z językiem angielskim, co można było usłyszeć w wywiadzie tuż po wyścigu. Sobotnie starcie nie poszło mu najlepiej, ponieważ upadł w kolizji z Haslamem na dwa zakręty przed metą. W drugim jechał już w innej lidze i miał doskonałe tempo, bowiem dogonił czołową trójkę i przegrał tylko z Michaelem van der Markiem.
„Lubię ten tor, lubię tory typu stop-and-go. Długie zakręty – niezbyt. Zwykle przez dystans wyścigu mam problemy ze ślizgającym się przodem. Tak samo było na Imoli, ale tutaj nie. Dobrze czułem się na motocyklu.” – powiedział Razgatlioglu po wyścigu.
„Nie było mi łatwo, ale w porównaniu do soboty, w niedzielę było inaczej z oponami. Inaczej je dobraliśmy, zmieniliśmy trochę ustawienia. Rano pojechałem z dobrym czasem okrążenia, byłem najszybszy w rozgrzewce i zacząłem wyścig jako dziesiąty. Podążałem za (Tomem) Sykesem i Johnnym. Widziałem, że inni zawodnicy się ślizgali. Mój motocykl też, ale w granicach bezpieczeństwa.” – dodał.
„To dobra pozycja na mecie, moje pierwsze podium w Superbike. To też pierwsze tureckie podium w Superbike. Jeśli chodzi o język angielski, to trochę rozmawiam w małej grupie, ale kiedy widzę przed sobą masę ludzi, to nie.” – dodał.
Źródło: bikesportnews.com
Fot. Pucetti Kawasaki