Po dwóch rundach, które odbyły się w deszczowych warunkach pogodowych, zawodnicy World Superbike Championship zawitają na tor Donington Park, gdzie odbędzie się piąta runda sezonu 2012.
Kierowcy zespołu Honda World Superbike Team, mają nadzieję na bardziej przychylną pogodę niż ta, która panowała na torze Monza we Włoszech podczas ostatniego weekendu wyścigowego. Bardzo trudne warunki związane z silnymi opadami deszczu, spowodowały odwołanie pierwszego oraz skrócenie drugiego wyścigu, czego wynikiem było przyznanie zawodnikom jedynie połowy punktów.
Jonathan Rea, wyścig na Monzy zakończył na szóstym miejscu i ma teraz 27,5 pkt straty do lidera w klasyfikacji generalnej. Ostatnie zmiany poczynione w jego Hondzie CBR 1000RR sprawiły, że czuje się on bardziej pewnie na swoim motocyklu. Irlandczyk, podczas zeszłorocznej rundy zajął w Donington piąte i szóste miejsce, a teraz liczy na znacznie lepszy rezultat.
„Nie mogę się już doczekać powrotu na Donington, zwłaszcza z motocyklem jaki teraz mamy. Zespół niedawno zaczął myśleć nieszablonowo i motocykl zaczął bardzo dobrze jechać na wejściu w zakręty – i to jest dobre, a także zyskał stabilność podczas hamowania. Dawniej było to problemem w Donington, zwłaszcza na końcu okrążenia w sekcji start – meta, więc nie mogę się doczekać wypróbowania tam CBR w piątek rano. Mam tylko nadzieję, że pogoda będzie bardziej przychylna tym razem – nie tylko dla kierowców, ale również dla wszystkich brytyjskich fanów, moich przyjaciół i rodziny, którzy będą ze mną podczas najbliższego weekendu. Po ostatnim weekendzie na Monza, mistrzostwa trochę się otworzyły, więc na wygranej z Assen musimy zbudować kolejne podia.” – powiedział #65.
Natomiast jego zespołowy kolega – Hiroshi Aoyama, ma z tym torem związane bardzo dobre wspomnienia. To tu, w drodze po mistrzowski tytuł klasy 250ccm wygrał wyścig Grand Prix w roku 2009, a teraz zamierza wykonać krok naprzód w nowej dla siebie klasie wyścigowej.
„Ostatnie trzy rundy były dla mnie trudne – albo z powodu nowych dla mnie torów, albo ze względu na zmieniające się warunki atmosferyczne, albo jednego i drugiego! Znaleźliśmy kilka pozytywów i krótki wyścig na Monzy był nieco lepszy. Minęło kilka lat od czasu, kiedy ścigałem się na torze Donington Park, a ja głównie pamiętam go z wilgotnej i zimnej pogody i picia dużej ilości kawy w kawiarni położonej blisko pierwszego zakrętu. Słyszałem, że tor w większości jest taki sam jak wcześniej i jest jak dwa w jednym. Pierwsza część jest jak lot samolotem, w górę i w dół i z hamowaniem raz w lewo, raz prawo – to świetna zabawa. Druga część to szykana i dwa zakręty, kiedy prawie zatrzymujesz motocykl. Ale mam dobre wspomnienia z jazdą na tym torze, więc chcę rozpocząć weekend bez dramatu i spróbować iść do przodu.” – powiedział #4.