GP Aragonii: Canet sięga po samotne zwycięstwo i traci już tylko trzy punkty do Dalla Porty!

Aron Canet po kilku słabszych występach w znakomitym stylu sięgnął po trzecie zwycięstwo w sezonie. W walce o podium nie liczył się tym razem Lorenzo Dalla Porta, w efekcie czego zajął dziesiąte miejsce i stracił przewagę punktową nad Hiszpanem. Różnica między pretendentami do tytułu mistrzowskiego to obecnie zaledwie trzy punkty! Pierwsze podium w karierze dla Ai Ogury, natomiast drugie dla Dennisa Foggii.

Startujący z pole position Canet utrzymał prowadzenie. Za nim w pierwszy zakręt złożył się Ogura. Kolejne pozycje zajmowali Lopez, Kornfeil, Arbolino, Suzuki, Vietti i zawodnik z „dziką kartą” Carlos Tatay. Czołową dziesiątkę zamykał Sasaki. Lider tabeli Dalla Porta po starcie spadł dopiero na osiemnaste miejsce. Tymczasem w zakręcie piętnastym wywrotkę po kontakcie z Dennisem Foggią zaliczył Jaume Masia.

Pierwsza grupa kierowców składała się z jedenastu zawodników. Odrabianie strat przez zawodników Leopard Racing przebiegało wyjątkowo opornie – Ramirez zajmował piętnastą, natomiast Dalla Porta szesnastą lokatę. Na czele cały czas podążał Canet, którego jednak cały czas naciskali Lopez i Ogura.

Kierowca zespołu Estrella Galicia po raz pierwszy zaatakował wicelidera tabeli na piątym okrążeniu. Canet jednak zdołał skontrować młodszego rodaka. Tymczasem uślizg przedniego koła zaliczył Ramirez, żegnając się z wyścigiem. Dalla Porta w tym momencie jechał po zaledwie jeden punkt.

Canet podkręcił tempo i nieco odjechał od grupy pościgowej. Na jej czele znaleźli się Suzuki i Arbolino, którzy wyprzedzali Lopeza, McPhee i Ogurę. Dalla Porta tymczasem uporał się z Carlosem Tatayem.

Na dziesięć kółek przed metą Canet posiadał już ponad trzy sekundy przewagi nad grupą pościgową, która mocno się tasowała. Hiszpan otrzymał jednak ostrzeżenie za przekraczanie regulaminowej nitki toru i musiał mieć się na baczności. Na drugiej pozycji podążał Ogura, który wyprzedzał Lopeza, McPhee, Suzukiego i Arbolino. Nadal poza czołową dziesiątką znajdował się Dalla Porta, co oznaczało, że Canet odrobi do niego całą wypracowaną przewagę punktową. Włoch był jednak w drugiej grupie pościgowej, mając nadal szanse na spory awans w wyścigu.

Na siedem okrążeń przed metą Dalla Porta zajmował dwunastą lokatę, tracąc do jedenastego Sasakiego 1,7 sekundy. Włoch sukcesywnie jednak odrabiał straty. Pewnie na czele podążał Canet, natomiast za nim pozycjami wymieniali się Ogura, Lopez i Suzuki. Arbolino po błędzie spadł aż na dziewiąte miejsce.

W przeciągu dwóch kółek lider tabeli dojechał do słabnącego Arbolino. Włoch jednak stracił dystans do pierwszej grupy pościgowej, przez co szanse kierowcy Leopard Racing na powiększenia swojego dorobku w tym wyścigu były iluzoryczne. Podczas gdy Canet jechał niezagrożony, w grze o pozostałe miejsca na podium pozostawali Ogura, Suzuki, Foggia, Lopez, McPhee, Garcia, Arenas i Rodrigo.

Canet ostatnie okrążenie rozpoczął z czterosekundową przewagą. Do końca wyścigu o podium walczyli Ogura, Foggia i Loprez. W kontakcie z nimi znajdowali się McPhee, Suzuki, Garcia, Arenas i Rodrigo. W połowie okrążenia Foggia przypuścił skuteczny atak na Ogurę, jednak Japończyk skontrował Włocha na ostatnim łuku toru. Poza podium znalazł się McPhee, który wyprzedził Lopreza, Suzukiego, Garcię, Arenasa i Rodrigo. Czołową dziesiątkę zamknął Dalla Porta, który w końcówce wyprzedził Sasakiego. Japończyk wyraźnie stracił animusz i musiał uznać wyższość także Arbolino i Tataya. Pozostał punkty wywalczyli Vietti i Kornfeil. Bez punktów Filip Salac, który po serii punktów stracił rytm i tempo.

Dzięki zwycięstwu oraz słabej dyspozycji Dalla Porty Aron Canet tracił do rywala zaledwie trzy punkty.

Źródło: www.crash.net