GP Austrii: Odrodzenie Viettiego! Acosta powiększa przewagę

Celestino Vietti po wielu niepowodzeniach w końcu „odżył”, sięgając po pierwszą w sezonie wygraną. Włoch w pokonanym polu pozostawił Pedro Acostę. Hiszpan mimo wszystko i tak wyjeżdża z Austrii z wyższą przewagą punktową, gdyż dopiero szósty linię mety przeciął Tony Arbolino. Najniższy stopień podium uzupełnił Ai Ogura, który wraca do formy po kontuzji.

Zawody przebiegały w słonecznej aurze. Motocykliści mieli do pokonania dwadzieścia dwa okrążenia. Z pole position startował Pedro Acosta. Hiszpan świetnie wystartował i utrzymał prowadzenie. Na drugie miejsce awansował Jake Dixon. Brytyjczyk wyprzedzał Aiego Ogurę i Tony’ego Arbolino. Na piątą pozycję spadł Celestino Vietti. Za Włochem znajdowali się Fermin Aldeguer, Somkiat Chantra, Alonso Lopez i Filip Salac. Czołową dziesiątkę dopełniał Albert Arenas. Jedenaste miejsce zajmował Aron Canet.

W trzecim zakręcie Vietti wyprzedził czwartego Arbolino. Najszybsze okrążenie uzyskał Acosta, który o blisko pół sekundy wyprzedzał Dixona. Na tylnym kole Anglika „siedział” Ogura. Tymczasem wywrotkę w „trójce” zaliczyli Sam Lowes i Darryn Binder. Przyszły zawodnik Superbike’ów przepraszał reprezentanta RPA, co wskazywało na winę Lowesa. Ostrzeżenie za przekraczanie limitów toru otrzymał tymczasem Canet.

Acosta nieustannie powiększał przewagę. Ogura szukał natomiast dogodnej pozycji do ataku na Dixona. Zbliżał się do nich Vietti, który po kiepskim starcie łapał rytm. Dobrze spisywał się Chantra, który zdołał wyprzedzić piątego Arbolino. Tymczasem wywrotkę w „dwójce” zaliczył Lopez. To już kolejny nieudany start dla zawodnika Speed-Upa. Chwilę później w „trójce” jego los podzielił Arenas. Obaj zdołali powrócić do rywalizacji.

Na piątym okrążeniu Ogura w końcu uporał się z Dixonem. Japończyk prezentował bardzo dobre tempo, a jeszcze szybszy od niego był piąty Somkiat Chantra. Do trzeciego Dixona zbliżył się Vietti i tylko kwestią czasu wydawała się wymiana pozycji pomiędzy tymi zawodnikami. W międzyczasie do czołowej dziesiątki awansowali Sergio Garcia i Aron Canet.

Na siódmym kółku Ogura miał problemy z wyjściem z „trójki”, w konsekwencji czego spadł za Dixona. Trzy zakręty później Japończyk skontrował jednak Anglika. W tym momencie jednak przewaga Acosty nad protegowanym Hondy wzrosła do blisko dwie sekundy. Tymczasem Arbolino zaliczał kolejny przeciętny występ. Włoch zajmował dopiero siódmą lokatę, będąc wyprzedzonym przez Salaca. W międzyczasie w „jedynce” wywrotkę zaliczył Manuel Gonzalez.

Na dziewiątym okrążeniu, w pierwszym zakręcie toru, Vietti uporał się z Dixonem, który nie potrafił utrzymać tempa czołowej dwójki. Na domiar złego już zaledwie pół sekundy za Anglikiem znajdował się Chantra. Ogura nie dawał za wygraną i w każdym sektorze urywał części sekundy. Na jednym okrążeniu odrobił aż pół sekundy, co dawało nadzieję za ciekawy pojedynek o zwycięstwo. Tymczasem kolejnym zawodnikiem, który zaliczył wywrotkę, był Joe Roberts. Amerykanin zaliczył uślizg motocykla w „czwórce”.

Acosta odpowiedział na świetne tempo Ogury i zyskał dwie dziesiąte sekundy względem poprzedniego okrążenia. Co ciekawe, Japończyk „czuł oddech” ze strony świetnie spisującego się Viettiego. Po raz drugi „na deskach” wylądował Arenas, który tym razem musiał wycofać się z rywalizacji. Chwilę później w dziewiątym zakręcie jego los podzielił Canet.

Półmetek wyścigu za nami. Acosta jechał z przewagą 1,5 sekundy nad Ogurą, którego naciskał Vietti. 1,7 sekundy do Japończyka i Włocha tracił Dixon, do którego zbliżył się Chantra. Już ponad trzy sekundy za Tajem jechali Salac i Arbolino. Czołową dziesiątkę dopełniali Garcia, Aldeguer i Lukas Tulovic. Niemiec zaliczał najlepszy start w karierze.

Na trzynastym okrążeniu Vietti w końcu skutecznie zaatakował Ogurę w „czwórce”. Ai próbował go skontrować, jednak nieskutecznie. Włoch prezentował bardzo tempo i zaczął odrabiać straty. Na dziesięć kółek przed metą był 1,2 sekundy za Acostą.

Siedem kółek do mety. Vietti nieustannie odrabiał stratę do Acosty, urywając dziesiąte części sekundy. Włoch w końcu zniwelował stratę poniżej sekundy, dzięki czemu złapał kontakt z Hiszpanem. Acosta otrzymał ostrzeżenie za przekraczanie limitów toru. Oprócz niego z ostrzeżeniem jechali Garcia, Aldeguer, Tulovic, Dennis Foggia, Jeremy Alcoba, Zonta van der Goorbergh oraz Lopez. Już ponad dwie sekundy za Hiszpanem i Włochem znajdował się Ogura. 1,7 sekundy do Japończyka tracili Dixon z Chantrą. W międzyczasie Arbolino wyprzedził Salaca.

Na sześć okrążeń przed metą Vietti wyprzedził Acostę. Z ujęć można było zauważyć pewne problemy Hiszpana. Mimo to starał się utrzymać za Włochem. Obaj i tak prezentowali lepsze tempo od Ogury, który jednak utrzymywał na dystans Dixona i Chantrę.

Trzy kółka przed metą. Acosta był w stanie nadążać za tempem Viettiego, co zwiastowało ciekawy pojedynek na koniec wyścigu. W dziewiątym zakręcie toru Hiszpan musnął tylne koło Włocha. Na szczęście obyło się bez konsekwencji. Zdecydowanie spokojniej zapowiadał się pojedynek o najniższy stopień podium – Ogurę i Dixona dzieliło ponad sekundę. Szóste miejsce zajmował Arbolino, który musiał liczyć, że Vietti wygra z Acostą. Dzięki temu nie straciłby tak dużo punktów do Hiszpana.

Finałowe okrążenie Vietti rozpoczął z przewagą ponad pół sekundy nad Acostą. Nad Hiszpanem widniało widmo kary, w związku z czym nie mógł ryzykować. Ostatnie kółko było popisem Celestino, który przeciął linię mety ponad sekundę przed Pedro. Pedro najprawdopodobniej jednak odpuścił. Dla Hiszpana to i tak dobry wynik, gdyż jego bezpośredni rywal w walce o tytuł Tony Arbolino zajął dopiero szóstą pozycję. Najniższy stopień podium uzupełnił ostatecznie Ogura, który wraca do formy po kontuzji. Przed Arbolino znaleźli się jeszcze Dixon oraz Chantra.

Źródło: www.crash.net