GP Japonii: Masia wygrał i został nowym liderem Moto3! Wywrotka Oncu!

Jaume Masia, mimo słabszego startu, nie dał szans rywalom, pewnie sięgając po zwycięstwo na torze Motegi. Hiszpan wyprzedził Aymu Sasakiego i Daniela Holgado, którzy rozegrali między sobą walkę o drugie miejsce. Ostatecznie lepszy okazał się Japończyk. Wyścigu nie ukończył Deniz Oncu, który po raz kolejny nie zachował „chłodnej głowy” i zakończył rywalizację w żwirze.

Zmagania przebiegały w słonecznych warunkach, jednak ze względu na nocne opady deszczu w niektórych miejscach toru asfalt był wilgotny. Zawodnicy mieli do przejechania siedemnaście okrążęń. Z pole position startował Jaume Masia. Obok niego ustawili się Deniz Oncu i Matteo Bertelle.

Masia na starcie stracił pozycję lidera na rzecz Oncu, Daniela Holgado, Stefano Nepy i Ivana Ortoli. Już w trzecim zakręcie kierowca Leopard Racing zdołał jednak wyprzedzić ostatniego z nich. Na piątą pozycję awansował Ayumu Sasaki, który startował z siódmej lokaty. Rewelacyjny start zanotował Diogo Moreira. Brazylijczyk awansował na dziewiątą pozycję z siedemnastej.

Oncu i Holgado narzucali tempo rywalizacji. Ponad pół sekundy tracił do nich Nepa, w związku z czym Masia i Sasaki nie czekali na atak i pogoń za liderami. Szóste miejsce zajmował Ortola, natomiast kolejne pozycje okupowali Moreira, David Munoz i David Alonso. Czołową dziesiątkę zamykał Collin Veijier.

Na trzecim okrążeniu Masia uzyskał najlepszy czas. Hiszpan szybko niwelował stratę do Holgado, od którego nieznacznie odskoczył Oncu. Jak cień za kierowcą Leoparda jechał Sasaki. Straty notowali Nepa i Ortola. Do Hiszpana zbliżał się Moreira, który walczył z Munozem. Na dziewiąte miejsce awansował Ryusei Yamanaka, który wyprzedzał swojego team-partnera, Alonso.

Po czterech kółkach Sasaki z Masią byli już w kontakcie z Oncu i Holgado. Japończyk bezpardonowo zaatakował Hiszpana. Już sekundę za czołową czwórką znajdowali się Nepa i Ortola. Yamanaka popełnił błąd, w efekcie czego spadł na dwunastą pozycję. Wyprzedzili go Veijier i Kaito Toba.

Sasaki naciskał Holgado. Japończyk pobił rekord toru Alexa Marqueza z 2014 roku, co świadczyło o niezwykle szybkim tempie wyścigu. W końcu zaatakował skutecznie lidera tabeli na dohamowaniu do jedenastego zakrętu. Chwilę po nim kierowcę Red Bull KTM Tech3 wyprzedził Masia.

Na siódmym kółku zdobywca pole position wziął się na serio do pracy. Najpierw skutecznie zaatakował w „siódemce” Sasakiego. Dwa zakręty później Hiszpan dokonał tej samej sztuki na Oncu. Pojedynek czołowych zawodników sprawiał, że Nepa i Ortola nie tracili do nich dystansu. Z podobną stratą do Włocha i Hiszpana jechali Moreira, Munoz i Veijier. Na jedenastą pozycję spadł Alonso.

Dwa okrążenia później Oncu wykorzystał odpuszczenie ataku przez Sasakiego na Masię, dzięki czemu awansował na drugą pozycję. Japończyk szybko jednak odzyskał swoją lokatę na prostej start-meta. Nepa z Ortolą utrzymywali sekundową stratę do liderów. Tymczasem wywrotkę w pierwszym zakręcie zaliczył Xavier Artigas.

Oncu bardzo odważnie atakował Sasakiego. Pojedynek Japończyka i Turka wykorzystał Holgado, który ich wyprzedził. W przeciągu kolejnych kilku zakrętów doszło do wymiany pozycji między tymi zawodnikami. Było to, jak „woda na młyn”, dla Masii, który momentalnie od nich odjechał. Hiszpan w ciągu zaledwie kilku zakrętów zyskał bowiem sekundę przewagi. W międzyczasie „na deskach” wylądował również Bertelle, który startował z trzeciej pozycji. Włoch od początku miał „pod górkę” – najpierw zaliczył bardzo słaby start, a potem bez tempa podążał w okolicach piętnastej pozycji.

Brak płynności jazdy ze strony Turka odbił się na błędach. Ostatecznie Deniz zaliczył wywrotkę w „dziewiątce”! W tej sytuacji o drugą pozycję walczyli Sasaki z Holgado. Masia miał już ponad sekundę przewagi nad rywalami i wydawało się, że wszystko kontroluje. Do Hiszpana i Japończyka stratę niwelowali Nepa i Ortola. Już blisko 2,5 sekundy do Ivana tracili Moreira, który prowadził grupę pościgową.

Pięć okrążeń do mety. Masia miał 1,2 sekundy przewagi nad Sasakim. Tuż za Japończykiem jechał Holgado. Do Hiszpana około 0,8 sekundy tracili Nepa i Ortola. Tym razem z przodu był Ivan. Dużą grupę nadal prowadził Moreira. Wywrotkę zaliczył natomiast Tatsuki Suzuki. Dla drugiego z zawodników Leoparda to fatalny sezon.

Trzy kółka do mety. Sasaki próbował niwelować stratę do Masii, jednak Hiszpan skutecznie go kontrował. Holgado jechał tuż za Japończykiem, jednak bez szans na atak. Już dwie sekundy do lidera tabeli tracili Nepa z Ortolą. Hiszpan stracił tempo, w efekcie czego Włoch zdołał go wyprzedzić. Trzy sekundy do nich tracił Moreira, który nadal nie mógł być pewny swojej siódmej lokaty. Tymczasem Jose Antonio Rueda, jadący na dwunastym miejscu, otrzymał ostrzeżenie za przekraczanie limitów toru.

Finałowe okrążenie Masia rozpoczął je z przewagą blisko sekundy nad Sasakim i pewnie sięgnął po zwycięstwo. Japończyk natomiast musiał napocić się, aby wywalczyć drugą lokatę. Holgado nie miał bowiem zamiaru się poddawać. Kierowca Red Bull KTM Tech3 zaatakował Japończyka w „jedenastce”, jednak Ayumu lepiej napędził się na prostej start-meta, dzięki czemu ostatecznie wyrwał rywalowi drugą lokatę!

Czwarte miejsce zajął Nepa, który pokonał team-partnera, Ortolę. Niezwykle zacięta okazała się walka o siódmą pozycję. Finałowe okrążenie jako lider rozpoczął Diogo Moreira. Brazylijczyk, który długo prowadził grupę pościgową, kompletnie się jednak pogubił, w efekcie czego wypadł przeciął linię mety dopiero na czternastym miejscu! Ostatecznie rywalizację tą wygrał Munoz przed Alonso i Tobą. Czołową dziesiątkę uzupełnili Yamanaka i Rueda.

Jaume Masia dzięki wygranej został samodzielnym liderem MŚ Moto3. Na drugą pozycję awansował Sasaki. Czwartą lokatę zajmuje Alonso, który odskoczył w punktacji od Oncu. Turek dzisiejszym wyścigiem znacznie utrudnił sobie rywalizację o tytuł mistrzowski.

Wyniki GP Japonii:

Źródło: www.crash.net