Milan Pawelec wygrał niedzielny wyścig czwartej rundy motocyklowych mistrzostw Europy Alpe Adria klasy Superstock 1000. Na chorwackim Automotodromie Grobnik 16-latek triumfował z gigantyczną przewagą wynoszącą aż 42 sekundy, dzięki czemu powiększył swoje prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Podopieczny zespołu BMW Sikora M Motorsport rozpoczął weekend w Chorwacji od wywalczenia pole position, a następnie po foto-finiszu sięgnął po drugie miejsce w pierwszym z dwóch wyścigów.
W niedzielę zawodnik z Nowego Tomyśla nie miał już sobie równych, po piątą wygraną w tym sezonie sięgając na mokrym torze z przewagą aż 42 sekund.
Świetny weekend ma za sobą także starszy z dosiadających motocykli BMW S 1000 RR braci, 18-letni Oleg, który oba wyścigi klasy Superbike kończył na drugiej pozycji. Ireneusz Sikora mijał z kolei linię mety odpowiednio na szóstym i ósmym miejscu, dzięki czemu umocnił się na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej.
W Chorwacji w ramach piątej rundy sezonu ścigali się także motocykliści organizowanego przez BMW Motorrad Sikora pucharu BMW M Cup. Sobotni wyścig w klasach Pro i Cup wygrali odpowiednio Paweł Sobczyk i Piotr Grylicki, podczas gdy w niedzielę triumfowali Marcin Biernacki i Krzysztof Szypuła.
Już za dwa tygodnie na torze w Poznaniu odbędzie się szósta i przedostatnia runda BMW M Cup, a także czwarta i przedostatnia runda mistrzostw Polski.
Piąta i przedostatnia runda mistrzostw Europy Alpe Adria odbędzie się z kolei za miesiąc na słowackim Slovakiaringu i będzie połączona z finałem BMW M Cup.
„Co prawda z powodu kapryśnej pogody nie udało mi się w Chorwacji przetestować nowego BMW M 1000 RR, ale zrobimy to za dwa tygodnie w Poznaniu – mówi Milan Pawelec. – To był mimo wszystko bardzo udany weekend. W sobotę tor był przesychający, a walka naprawdę zacięta. W niedzielę było zdecydowanie bardziej mokro, dlatego startowaliśmy na deszczowych oponach Pirelli, ale bardzo dobrze czułem się w takich warunkach. Dziękuję całemu zespołowi za świetną pracę”.
„Pod względem pogody to był ekstremalnie trudny weekend, ale jestem zadowolony z dwóch finiszów na drugiej pozycji na torze, za którym nie przepadam – dodaje Oleg Pawelec. – Wykorzystałem tę okazję, aby poprawić swoją jazdę na mokrej nawierzchni i czuję, że zrobiłem pod tym względem spore postępy, a jednocześnie znów dużo nauczyłem się od bardzo szybkich rywali. Teraz nie mogę już doczekać się powrotu na tor Poznań i kolejnych wyścigów mistrzostw Polski”.
Źródło: informacja prasowa