Powiększenie przewagi Jorge Martina w klasyfikacji Moto3 sprawiło, że Hiszpan na torze Sepang będzie miał pierwszą szansę zostania mistrzem świata. Zawodnik ekipy Gresiniego w sezonie pełnym wzlotów i upadków prowadzi z Marco Bezzecchim, który GP Australii nie zaliczy do udanych – upadł, tracąc punkty.
Różnica z zaledwie jednego punktu po GP Japonii, urosła do aż 12 oczek. Druga pozycja Fabio di Giannantonio na Motegi – przy piątej Martina – sprawiła, że i ten Włoch ma jeszcze szanse, choć traci 20 punktów. Ale wszystko może rozstrzygnąć się już w niedzielę.
Sytuacja jest jasna – aby Jorge Martin mógł w Malezji cieszyć się z mistrzostwa, będzie musiał mieć co najmniej 25 punktów więcej na koncie niż rywale, bo tyle pozostanie do zdobycia w ostatnim wyścigu już w Hiszpanii. Przy równej ilości punktów, i tak Martin ma większą liczbę zwycięstw.
Jeśli więc Martin wygra, to oznacza, że Bezzecchi będzie musiał zająć co najmniej czwartą pozycję, aby zachować szanse na mistrzostwo. Gdyby Hiszpan finiszował na gorszej pozycji, również i rywal z Włoch może pozwolić sobie na odpowiednio słabszą lokatę. Z kolei margines błędu di Giannantonio jest mniejszy i jeśli tylko Martin zdobędzie cztery punkty więcej, to dla zawodnika Redox PruestelGP gra jest skończona.
Źródło: motogp.com