W tak bogatej stawce zawodników, jaką niewątpliwie jest w klasie Moto2, zawsze można spodziewać się sporych emocji. Po niezbyt udanym dla kierowców tej kategorii Grand Prix Indianapolis, wielu zawodników miało ochotę na zwycięstwo na torze Misano. Niestety, również w ten weekend rywalizacji klasy Moto2 towarzyszyły nie tylko te dobre, sportowe emocje, ale również kolejny, dramatyczny wypadek.
Duża presja nałożona była na włoskich zawodników, również spore nadzieje pokładano w Alexie de Angelisie, który jest z San Marino. Nie wszyscy wytrzymali te spore emocje – świetnie do wyścigu wystartował Andrea Iannone, jednakże bez wątpienia zawodnik ten popełnił falstart i jasnym było, że będzie musiał odbyć karną rundę. To nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy to ten właśnie zawodnik zostaje ukarany przejazdem przez boksy – w Barcelonie został ukarany za wyprzedzanie w chwili, gdy na torze powiewała żółta flaga.
Bardzo dobry start zaliczył również Jules Cluzel, który objął prowadzenie. Zaczęły się roszady między nim, a Iannone, który przed wykonaniem kary chciał wypracować sobie jak największą przewagę. Na trzeciej pozycji jechał Toni Elias, za nim jechali m.in. Shoya Tomizawa, Scott Redding, Simone Corsi i Julian Simon. Tradycyjnie na początkowych okrążeniach było bardzo, bardzo ciasno.
Po uzyskaniu prowadzenia, Iannone zaczął uciekać, po czym zjechał z toru, by wykonać karę. W międzyczasie Eliasa wyprzedził Scott Redding, który świetnie radził sobie na pierwszych okrążeniach. Po tym, gdy z czołówki zniknął Andrea, Brytyjczyk sprawnie wyprzedził Cluzela i objął prowadzenie.
Kłopoty zaczął mieć za to Toni Elias. Najpierw wyprzedził go Shoya Tomizawa, a na to samo miał wyraźną ochotę Simone Corsi.
Reddnig jednak niezbyt długo cieszył się pozycją lidera wyścigu. Wszystko zaczęło się od Tomizawy, który wyprzedził drugiego Cluzela, a ta dwójka razem w jednej chwili znalazła się przed brytyjskim zawodnikiem. Szybko wyprzedził go również Toni Elias.
Prowadzenie objął japoński zawodnik, za to do grupy czołowej dojechali kolejni kierowcy, którzy mieli ochotę powalczyć o zwycięstwo – byli to Simone Corsi i Julian Simon. Wytworzyła się sześcioosobowa grupa prowadząca.
Scott miał dalsze kłopoty – za jednym zamachem wyprzedzili go Simon i Corsi. Do ataku zabrał się też Toni Elias, który awansował na drugą pozycję i chciał jak najszybciej wyprzedzić prowadzącego Tomizawę. Pierwsze ataki nie były jednak udane, w końcu jednak udało się osiągnąć cel. W tym samym czasie na trzecią pozycję po pięknym ataku na Cluzela awansował Simone Corsi. Wkrótce Włoch znalazł się również przed Tomizawą.
Nie najlepszy start zaliczył Alex de Angelis. Teraz jednak zawodnik z San Marino pozbierał się i wykręcał najlepsze czasy na torze. Systematycznie gonił czołową szóstkę i po kilku okrążeniach dołączył do walki o najlepsze pozycje.
Z wyścigu odpadli tymczasem Mike di Meglio, oraz… Mattia Pasini! Włoch, który walczył o ósmą pozycję z Gaborem Talmacsim, przestrzelił zakręt i wylądował w żwirze.
Nastąpiły również zmiany w czołówce. De Angelis ruszył do ataku – najpierw wyprzedził Cluzela, chwilę później znalazł się również przed Reddingiem. Teraz próbował atakować Tomizawę, jednak pierwsze próby były nieskuteczne.
Elias na prowadzeniu starał się tradycyjnie odjechać od reszty zawodników. Simone Corsi nie mógł utrzymać jego tempa, dodatkowo chciał go wyprzedzić Julian Simon, który przed tym wyścigiem zapowiadał, że ma zamiar walczyć o zwycięstwo.
Na 14 okrążeń do końca wyścigu wydarzył się bardzo dramatyczny wypadek, który niezaprzeczalnie odmienił losy wyścigu. Shoya Tomizawa wyjechał przednim kołem poza tor, w efekcie upadł i wleciał na tor. W japońskiego zawodnika i jego motocykl uderzyli zarówno Alex de Angelis i Scott Redding! Maszyny dosłownie roztrzaskały się! W tej kraksie bardzo ucierpieli Tomizawa i Redding. Jedynie de Angelis wstał o własnych siłach i oklaskiwany przez publiczność opuścił tor. Shoya i Scott zostali przetransportowani do szpitala.
Do zakończenia wyścigu pozostało 13 okrążeń, a przerzedzona stawka zawodników w czołówce spowodowała, że wyścig uspokoił się. Toni Elias prowadził, Simone Corsi był drugi, a za nim jechał Julian Simon. Jules Cluzel miał już do nich sporą stratę.
Corsi miał wyraźnie problemy z utrzymywaniem tempa rywali. Bez problemów wyprzedził go Julian Simon, który zdawał sobie sprawę, że jeszcze chwila i Elias będzie poza zasięgiem. W dalszej części stawki też trwała emocjonująca walka. O piątą pozycję walczyli Thomas Luthi, Gabor Talmacsi, Yuki Takahashi i Stefan Bradl.
Toni wyraźnie wyrwał się do przodu. W krótkim czasie również Simon wypracował dużą przewagę nad Corsim. Za Włochem jechał Jules Cluzel, wkrótce jednak Francuza dopadł Tom Luthi, który złapał drugi oddech i rewelacyjnie rozegrał drugą część wyścigu. Do Cluzela dojechał też Takahashi.
Simone Corsi jechał coraz słabiej. Nie mógł czuć się bezpieczny na swojej trzeciej pozycji. Do mety pozostawało sześć okrążeń, a Luthi jechał rewelacyjnie. Z każdym okrążeniem zbliżał się do włoskiego zawodnika. Za nimi bardzo zacięcie walczyli Cluzel i Takahashi. Walkę tę przerwał jednak wypadek Japończyka! Kolejny zawodnik przedwcześnie zakończył wyścig.
Na cztery okrążenia do mety faktem stało się to, na co zapowiadało się od dłuższego czasu – Luthi dojechał do Corsiego i wyprzedził go. Szwajcar bez problemu wypracował sobie szybko bezpieczną przewagę nad Włochem.
Kibice zapewne po cichu liczyli, że również Julian Simon zdoła odrobić stratę do Eliasa. Toni jednak, jak na doświadczonego zawodnika przystało, miał cały wyścig pod kontrolą i nie pozwolił się zbliżyć swojemu rodakowi do siebie.
Daleko, daleko za liderami wyścigu, straty odrabiał Andra Iannone. Włoch dojechał nawet do punktowanych pozycji, jednak kłopoty z motocyklem zniweczyły szanse na jakiekolwiek punkty – na trzy okrążenia do zakończenia wyścigu Iannone zakończył wyścig.
Toni Elias wygrał szóste Grand Prix w sezonie 2010 i jest coraz bliższy zapewnienia sobie tytułu mistrzowskiego. Kolejne drugie miejsce zajął Julian Simon, który dzięki temu awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Przeszczęśliwy po dzisiejszym wyścigu był Tom Luthi, który po kilku słabszych wyścigach powrócił do czołówki.
WYNIKI WYŚCIGU KLASU MOTO2 – KLIKNIJ
POMIMO PIERWSZYCH INFORMACJI MÓWIĄCYCH, ŻE ŻYCIU TOMIZAWY NIE ZAGRAŻA NIEBEZPIECZEŃSTWO, TEN ZALEDWIE 19 LETNI ZAWODNIK ZMARŁ W SZPITALU W WYNIKU CIĘŻKICH OBRAŻEŃ GŁOWY, KLATKI PIERSIOWEJ I JAMY BRZUSZNEJ.