Home / MotoGP / 125cc: Fatum Pasiniego przerwane

125cc: Fatum Pasiniego przerwane

W przeciwieństwie do wcześniejszych klas, wyścig 125cc ogłoszony był jako wyścig suchy. Mimo wszystko na torze były jeszcze wilgotne miejsca i zawodnicy mogli mieć problem z wyborem opon. Różne były wybory zawodników. Nad torem ciągle wisiały ciężkie chmurW przeciwieństwie do wcześniejszych klas, wyścig 125cc ogłoszony był jako wyścig suchy. Mimo wszystko na torze były jeszcze wilgotne miejsca i zawodnicy mogli mieć problem z wyborem opon. Różne były wybory zawodników. Nad torem ciągle wisiały ciężkie chmury. Na szczęście nie zaczęło padać i wyścig został rozegrany bez żadnych przerw.

Zapewne wszystkich interesowało, jak dzisiaj spisze się Mattia Pasini. Tym razem Włocha ominęły wszelkie nieprzychylności losu i wreszcie temu zdolnemu zawodnikowi udało się osiągnąć sukces i to w bardzo dobrym stylu. Jednak nie od początku wszystko było tak oczywiste.

Pasini dobrze zaczął jednak na początkowych okrążeniach prym wiódł Simone Corsi. Włoch przez długi czas bronił swojego prowadzenia, jechał agresywnie i odważnie. Do pokonania miał sporo chętnych. Wielu zawodników na początku wyścigów jechało jednym tempem. Miały miejsce nieustanne roszady. W początkowej fazie wyścigu czołówkę tworzyli Corsi, Faubel, Koyama, Gadea, Koyama, Nieto, de Rosa i di Meglio. Każdy z tych zawodników zawzięcie atakował i starał się uzyskać jak najlepsza pozycję. Wydawało się, że dziś będziemy świadkami emocjonującego finiszu całej grupy, jednak mające miejsce później zdarzenia zniweczyły te nadzieje.

Wyścig zaczął się uspokajać w połowie dystansu, gdy na prowadzenie wskoczył Pasini. Wtedy tracić zaczął Corsi, który po spadnięciu na 4 pozycję zaczął mieć spore kłopoty z utrzymaniem tempa. Dodatkowo w jadącej grupie zaczęły się lekkie przepychani- Corsi zderzył się z de Rosą i trochę wyjechali poza tor. Chwilę później Simone uczestniczył w kolejnym wypadku- zderzył się na zakręcie z Rabatem i Krummenacherem. Włoch i Szwajcar wrócili do rywalizacji, jednak stracili szansę na dobre miejsca.

Po tych zdarzeniach sprawy przybrały wolniejszy obrót. Szybka była tylko jazda Pasiniego, który z każdym okrążeniem kręcił coraz lepsze czasy. Nikt nie był wstanie mu zagrozić i tylko kolejny pech mógł mu odebrać zwycięstwo.

Emocjonująco zapowiadała się walka o 2 lokatę. Faubel długo jechał tuż za Koyamą, gotowy w każdej chwili zaatakować. Po pewnym czasie Hiszpan jednak odpuścił. Zdał sobie sprawę, że ma niezagrożoną 3 pozycję. Dodatkowo za bezpieczną jazdą przemawiał fakt, że z powodu awarii motocykla wyścigu nie ukończył Gabor Talmacsi. Oznacza to, że to właśnie Faubel wskoczy na pozycję lidera.

Przed metą zmiany miały miejsce tylko na czwartej pozycji- Sergio Gadea wyprzedził Joana Olive. Reszta spokojnie dojechała do mety.

Tym razem szczęśliwy Pasini nie szczędził czułości swojej maszynie, która dziś spisała się perfekcyjnie.

Wyniki pierwszej 10 :

1. Pasini (Aprilia) 41’49.049
2. Koyama (KTM) +3.253secs
3. Faubel (Aprilia) +5.094secs
4. Gadea (Aprilia) +6.781secs
5. Olive (Aprilia) +7.212secs
6. di Meglio (Honda) +7.335secs
7. Smith (Honda) +13.505secs
8. de Rosa (Aprilia) +13.885secs
9. Nieto (Aprilia) +14.367secs
10. Corsi (Aprilia) +26.672secs

Dzisiejszy wyścig miał wpływ na spore zmiany w klasyfikacji generalnej. Na pierwszą pozycję wysunął się Hector Faubel. Drugi jest Gabor Talmacsi. 3 pozycję utrzymał Lukas Pesek, jednak Czech zaczął prezentować się fatalnie- dziś zajął dopiero 18 pozycję! To kolejny wyścig, gdy Pesek nie zdobywa punktów. A za nim w klasyfikacji generalnej robi się coraz ciaśniej. Już za tydzień możemy obserwować sporo zmian na kolejnych pozycjach.

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,021 sek