Home / MotoGP / 250cc: Walka bez pardonu – Grand Prix San Marino

250cc: Walka bez pardonu – Grand Prix San Marino

Dzisiejsze Grand Prix było jednym z najbardziej emocjonujących w sezonie. Ostra walka, nieprzewidziane biegi wydarzeń i dramatyczne wypadki na długo zapadną w pamięć i zawodnikom i kibicom.

Wyścig najlepiej rozpoczął Yuki Takahashi. Za JapończykDzisiejsze Grand Prix było jednym z najbardziej emocjonujących w sezonie. Ostra walka, nieprzewidziane biegi wydarzeń i dramatyczne wypadki na długo zapadną w pamięć i zawodnikom i kibicom.

Wyścig najlepiej rozpoczął Yuki Takahashi. Za Japończykiem jechali Hector Barbera, Marco Simoncelli i Aleix Espargaro. Do przodu starał się przedzierać Bautista, który zaczynał wyścig z 11 pozycji.

Takahashi nie za długo cieszył się z prowadzenia w wyścigu. Wyprzedzony został przez Barbere i Simoncelliego. Na początku walka między nimi była spokojna. Była to swoista cisza przed burzą.

Za czołówką kolejny zawodnik starał się odrabiać straty — był to Mika Kallio, który również słabo spisał się w kwalifikacjach.

Wkrótce potem zaczęła się czarna seria wyścigu. W krótkim czasie wypadło kilku zawodników z czołówki. Wszystko zaczęło się od Alexa Debona. Hiszpan, który pierwszy raz jechał na torze Misano zaliczył ostry upadek. Niestety, jego motocykl został na torze i w leżącą maszynę wjechał Hector Faubel, który przez to również zmuszony był zakończyć wyścig.

Chwilę później miało miejsce kolejne nieprzyjemne zdarzenie. Mika Kallio na hamowaniu wjechał w tył swojego kolegi z zespołu — Hiroshi Aoyama. Japończyk niebezpiecznie wyleciał z motocykla, na szczęście nikomu nic się nie stało. Kallio w boksach próbował się tłumaczyć, jednak widać było, że Aoyama jest na niego wściekły. Fin sam siebie pozbawił możliwości odrobienia strat do lidera klasyfikacji mistrzostw.

Tymczasem na czele zaczęło być coraz bardziej gorąco. Na czoło przesunął się Simoncelli, jednak Barbera i Takahashi jechali ciasno za nim. Na czwartym miejscu znalazł się Mattia Pasini, który skorzystał na zamieszaniu i wyleceniu ze stawki kilku zawodników.

Walka między Barberą i Simoncellim zaostrzyła się. Niechęć tych zawodników do siebie jest znana i można było ją zobaczyć dziś na torze. Niejednokrotnie Barbera wywoził Simoncelliego poza tor, na szczęście w miejscu, gdzie był asfalt. Z takiej sytuacji skorzystał Takahashi, który nie dał się wciągnąć w utarczki rywali. Barbera i Simoncelli jechali za nim, jednak Włoch popełnił błąd i został wyprzedzony przez Pasiniego. Również blisko był Bautista, który przebudził się i zaczął jechać agresywniej.

Japończyk tylko chwilę jechał na czele wyścigu. Wyprzedził go Barbera. Hiszpan jednak popełnił serię błędów. Jeden z nich wykorzystał Pasini i teraz to urodzony w Rimini zawodnik jechał na pierwszej pozycji. Jednak i ta sytuacje nie trwała długo. Barbera chcąc wyprzedzić Włocha lekko się z nim zderzył, wystarczyło to jednak, by Pasini na dużej prędkości wyleciał z toru. Upadek wyglądał bardzo groźnie, jednak na szczęście nic się zawodnikowi nie stało.

Po wielu perypetiach na czoło stawki wrócił Simoncelli. Walka z Barberą rozgorzała na nowo. Wciąż zmieniali się na pozycji lidera, wciąż decydowali się na ryzykowne manewry.

W stawce wytworzyły się dwie czwórki: Barbera, Simoncelli, Bautista, Takahashi oraz druga: Espargaro, Luthi, Locatelli, Simon. Jednak szybko ze stawki wypadł Espargaro, który podobnie jak jego brat nie będzie wspominał miło zakończenia Grand Prix.

Na dziesięć okrążeń do końca swoją obecność w stawce walczącej o zwycięstwo wyraźnie podkreślił Bautista, który zaczął atakować. Był skuteczny i znalazł się na 2 miejscu. Przez chwilkę wszystko się uspokoiło, jednak Alvaro ponownie zaatakował i tym razem znalazł się na pierwszym miejscu.

Bautista zaczął delikatnie odjeżdżać. Za nim spokojnie jechał Yuki Takahashi. Za mimi Barbera znów wywiózł Simoncelliego. Chwilę później zawodnicy znów zderzają się ze sobą. Żaden nie miał zamiaru odpuścić. Jednak te zatarcia nie skończyły się dla Simoncelliego najlepiej. Włoch popełnił błąd i wypadł z toru! Wrócił co prawda do walki, jednak dopiero na 6 miejscu.

Po tym zdarzeniu wszystko uspokoiło się. Bohaterem wyścigu niewątpliwie został Alvaro Bautista, który po fatalnych kwalifikacjach dzięki wspaniałej jeździe wygrał wyścig. Na drugim miejscu dojechał równie szczęśliwy Yuki Takahashi. Jest to drugie podium Japończyka w tym sezonie.

Dzisiejszy wyścig wprowadził zmiany w klasyfikacji generalnej. Mika Kallio po fatalnym dla niego Grand Prix traci do Simoncelliego 26 punktów. Po piętach depcze mu już Alvaro Bautista, który do Fina traci tylko 1 punkt. W walce o mistrzostwo wszystko może się zdarzyć.

Pierwsza 15 dzisiejszego Grand Prix:

1. Alvaro Bautista, (Mapfre Aspar Team) — 43’15.931
2. Yuki Takahashi (JiR Team Scot 250 ) — 43’17.919
3. Hector Barbera (Team Toth Aprilia) — 43’19.583
4. Roberto Locatelli (Metis Gilera) — 43’23.303
5. Julian Simon (Repsol KTM 250cc) — 43’26.693
6. Marco Simoncelli (Metis Gilera) — 43’37.011
7. Thomas Luthi (Emmi Caffe Latte) — 43’45.271
8. Ratthapark Wilariot (Thai Honda PTT SAG) — 43’49.713
9. Lukas Pesek (Auto Kelly — CP) — 43’50.882
10. Karel Abraham (Cardion AB Motoracing) — 44’01.236
11. Fabrizio Lai (Campetella Racing) — 44’03.091
12. Federico Sandi (Matteoni Racing) — 44’26.495
13. Manuel Henandez (Blusens Aprilai) — 44’26.713
14. Toni Wirsing (Racing Team Germany) — 44’49.163
15. Simone Grotzkyj (Campetella Racing) — 43’29.476 (strata jednego okrążenia)

Wypowiedzi zawodników po wyścigu:

Alvaro Bautista: ”To był dla nas najtrudniejszy weekend sezonu, więc jestem bardzo szczęśliwy, że wygrałem w tak trudnych warunkach. W piątek i sobotę nie mogłem jechać szybko, nie jechałem dobrze na wejściach w zakręty. Spodziewałem się, że to może być trudny wyścig. W czasie sesji warmup zespół pracował ciężko i poczułem się dużo lepiej na motocyklu. Wiedziałem, że wyścig będzie trudny, ponieważ zaczynałem go z dalekiej pozycji, w dodatku prawie się przewróciłem. Gdy dogoniłem czołówkę, starałem się odjechać, bo Marco i Hector walczyli ostro. Po tym gdy przewrócił się Simoncelli było łatwiej dojechać na czele. Podziękowania dla wszystkich!”

Yuki Takahashi: ”To był trudny wyścig. Postanowiłem jechać ostro i twardo, ponieważ widziałem, że inni zawodnicy są szybcy i że będę musiał na nich uważać. Barbera i Simoncelli ostro ze sobą walczyli i było trudno się skoncentrować, ale wtedy postarałem się jeszcze bardziej. Gdy jechałem na drugiej pozycji było już łatwiej.”

Hector Barbera: ”To był dziwny wyścig. Na początku, gdy miałem pełny bak, miałem problemy z jazdą. Walczyłem z Marco, przez co straciłem sporo czasu, przez częste wyprzedzania. Miałem również problemy z oponami pod koniec wyścigu.”

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 1,032 sek