Aldeguer widzi się w fabrycznym zespole Ducati w 2027 roku

Fermin Aldeguer szybko stał się jednym z najbardziej obiecujących debiutantów w MotoGP ostatnich lat. Już w swoim szóstym starcie – na torze Le Mans – stanął na podium, zaskakując nie tylko kibiców, ale i samego siebie. Hiszpan przyznaje, że jeśli dalej będzie spełniał oczekiwania, wierzy w angaż do zespołu fabrycznego, bowiem jego umowa obejmuje aż cztery sezony.
„Gdyby ktoś na początku roku powiedział mi, że w szóstej rundzie będę na podium, kazałbym mu się położyć,” – zażartował Hiszpan. Wynik we Francji nie był jednak dziełem przypadku. Już wcześniej pokazał potencjał – w Katarze był piąty, a w Austin zaliczył efektowną pogoń, zanim zaliczył upadek w walce o czwarte miejsce. „Teraz naprawdę wierzę, że mogę wygrać wyścig już w tym sezonie,” przyznał. „Jeśli to się stanie, świetnie. Jeśli nie – nie zwariuję z tego powodu. Niektóre tory będą mi bardziej sprzyjać, inne mniej. Oczywiście chciałbym, żeby stało się to na Silverstone – tam wygrałem po raz pierwszy w Moto2.”
W klasyfikacji generalnej Aldeguer jest ósmy, wyprzedzając innych debiutantów, jak Ai Ogura czy Somkiat Chantra. Tak dobre wyniki wynikają również z faktu, że startuje na sprzęcie niemal identycznym z tym, którym dysponują zawodnicy fabryczni. Współpraca z zespołem Gresini i kontrakt bezpośrednio z Ducati zapewniają mu komfort i jasną ścieżkę rozwoju.
„Celem każdego debiutanta w satelickim zespole jest trafienie do fabryki. Ja mam to szczęście, że mój kontrakt jest bezpośrednio z Ducati,” – wyjaśnia. „Mam czteroletnią umowę, dwa plus dwa. Jeśli wyniki będą dobre, przejście do zespołu fabrycznego powinno nastąpić w 2027. Zobaczymy, ale taki jest plan.”
Rok 2027 wydaje się idealnym momentem na ten krok – właśnie wtedy kończą się kontrakty zarówno Marca Márqueza, jak i Francesco Bagnai. Aldeguer będzie miał wtedy 22 lata i – jak sam twierdzi – odpowiednie tempo i wsparcie, by wejść na kolejny poziom.
Nie bez znaczenia jest też relacja z zespołowym kolegą, Alexem Márquezem. „Alex otworzył przede mną drzwi w niesamowity sposób – spodziewałem się tego, znając jego charakter, ale i tak mnie zaskoczył,” – mówi Aldeguer. „Pewnego razu, tuż przed wyścigiem, zmienił decyzję co do opony i – półubrany – przyszedł do mojego >biura< tylko po to, żeby mnie uprzedzić, żebym nie myślał, że coś ukrywa.”
Źródło: motorsport.com