Alex Lowes ukończył swój debiutancki wyścig MotoGP 40 sekund po zwycięzcy, Mavericku Vinalesie, zdobywając punkty za 13. pozycję. Zastępujący Bradley’a Smitha Brytyjczyk zostawił za sobą kilku o wiele bardziej doświadczonych zawodników, nic więc dziwnego, że debiut zawodnika Yamahy z WSBK należy uznać za udany. Alex kolejną szansę dostanie już w najbliższy weekend, na torze Misano.
Lowes dostał szansę testu maszyny MotoGP za zwycięstwo w Suzuka 8 Hours. Zrządzeniem losu, w tym samym czasie kontuzji dostał Smith. Yamaha nie musiała długo szukać zastępcy dla zespołu Tech 3. Kandydatura Alexa Lowesa do startu na Silverstone i Misano była oczywista.
„Czułem, że mogę jechać na 70-75 procent tego, jak jeździłbym w wyścigu World Superbike, kiedy jadę agresywnie. Wiem, co się dzieje, mam wszystko pod kontrolą, mogę myśleć o oponach, mogę zmieniać linię przejazdu. Jestem więc daleki od maksimum, starałem się wszystko testować i rozumieć.” – mówił na mecie Alex Lowes.
„Każdy, kto pierwszy raz testowałby motocykl, byłby w takiej samej sytuacji, mając tak wiele do wykonania. Nie mówię, że na Misano będę szybszy o 2.5s (na okrążeniu), ale jeśli chodzi o poczucie komfortu na motocyklu, jest wiele miejsca na poprawę.” – dodał zawodnik Yamahy, który w pewnym momencie obecnego sezonu był nawet łączony z posadą w Tech 3 na rok 2017.
„Z wieloma rzeczami było trzeba się zmierzyć, byłem nieco zdenerwowany, nie czułem do końca, że jest to mój motocykl. Wszystko co mogę zrobić na Misano to zacząć już od piątku, wyjechać w FP1, zrobić wiele okrążeń i próbować iść naprzód. Moim celem jest bycie tak blisko Pola, jak to możliwe.” – komentował.
„Myślę, że pokazałem, że mogę jeździć motocyklem MotoGP i zrozumieć, gdzie mogę się poprawić. Taki jest mój cel na przyszły weekend – poprawić to, co robiłem tutaj i zmniejszyć stratę do liderów. Uwielbiam ten motocykl, marzyłem o zrobieniu tego i wszystko jest tak, jak się spodziewałem.” – zakończył brat Sama Lowesa, przyszłorocznego zawodnika fabrycznego Aprilii.
Źródło: bikesportnews.com