Alex Rins zajął we wczorajszym wyścigu MotoGP w Misano czwarte miejsce. W kluczowej fazie zmagań musiał zmierzyć się z fabrycznymi zawodnikami Yamahy. „To było naprawdę trudne”, powiedział młody Hiszpan.
Trzynasty wyścig tego sezonu był dla Alexa Rinsa korzystny. Zawodnik Suzuki zajmując czwartą lokatę ustąpił tylko o wiele bardziej doświadczonym Andrei Dovizioso, Markowi Marquezowi i Calowi Crutchlowowi. Mimo to podopieczny marki z Hamamatsu był z siebie zadowolony. Na pytanie, czy podczas GP San Marino zaprezentował swoją najlepszą formę od czasu debiutu w Klasie Królewskiej odpowiedział dumnie: „Tak, myślę że już tak jest.”
„Od startu dałem z siebie wszystko i gdy Crutchlow mnie wyprzedził starałem się utrzymać jego tempo. To było jednak trudne, ponieważ miałem trochę problemów z przodem. Nie wiem, czy to była kwestia opony, ale skupiłem się na tym, by dojechać do mety na solidnej pozycji.” – dodał 22-latek.
„Jestem całkiem zadowolony, ponieważ pod koniec wyścigu mogłem obronić się przed Maverickiem Viñalesem.” – cieszył się Rins. „Mój rytm jazdy był super i mam nadzieję, że utrzymamy tę formę.”
Podobnie jak Jorge Lorenzo i młody Rins miał podobne zdanie w kwestii w kwestii opon o średniej twardości. „Nie wiem co spowodowało problemy z przednią oponą. Mieliśmy co do nich obawy już w trzecim i czwartym treningu. Nie chciałem stracić zbyt wiele czasu podczas wyprzedzania.”
„W ogóle nie wypróbowaliśmy przedniej twardej opony, a miękka opona była w piątek trochę za miękka. Jeśli chodzi o tylną oponę, to podczas treningów wykorzystałem kilka razy pośrednią mieszankę, ale odczucia nie były zbyt dobre. Dlatego zdecydowaliśmy się na miękką mieszankę. Trudno było zarządzać oponami, zwłaszcza na ostatnich okrążeniach, kiedy naprawdę trzeba naciskać, żeby obronić pozycję. To było naprawdę trudne.”
Zdjęcie: @alexrins
Źródło: Speedweek.com
Czy ktoś w końcu powie na głos że Micheliny są beznadziejne???!!