Andrea Iannone w niedzielnym wyścigu o Grand Prix Argentyny otarł się o podium. Ostatecznie po dobrym weekendzie zajął 4. miejsce, a trzecią lokatę stracił na przedostatnim zakrętcie po znakomitym ataku Cala Crutchlowa.
25-letni Włoch z Vasto na treningach spisywał się lepiej od swojego bardziej doświadczonego kolegi z Ducati, ale to ostatecznie Dovizioso reprezentował czerwone barwy ekipy na podium. Mimo wszystko Iannone w klasyfikacji generalnej zajmuje trzecią pozycję, a do lidera Rossiego stracił 26 punktów. Andrea tuż po rywalizacji zapowiedział, że będzie próbował w następnym wyścigu wskoczyć do pierwszej „trójki”
„Dzisiaj stać mnie było na podium. Miałem dobre tempo. Około pół godziny przed wyścigiem znalazłem się w trudnej sytuacji. Zmieniono mapowanie silnika, żeby motocykl uzyskiwał większe osiągi, ale było trochę za późno. Prawdopodobnie obraliśmy złą taktykę. Szkoda, bo w końcówce byłem szybszy niż Cal, ale pojechałem trochę za szeroko i mnie skarcił. Mimo wszystko był to dobry wyścig. W następnym starcie na pewno postaram się poprawić wynik” – powiedział czwarty zawodnik Grand Prix Argentyny.
Ja bym mu doradził co nieco ale oskarżą mnie tu zaraz o monotonię wypowiedzi…
Jesteś chyba najgorszym napinaczem jaki kiedykolwiek powstał :)
A Ty wciąż o tych napinaczach…
Napinacze w cebrach zniesmaczyły mi kilka sezonów. Dragsta ma racje :)