Pierwszy z trzech pozaeuropejskich wyścigów MotoGP w tej fazie sezonu potwierdził, że Aprilia notuje ostatnio zwyżkę formy. Alvaro Bautista już regularnie dostaje się do czołowej dziesiątki, a w niedzielnym GP Japonii uzyskał swój najlepszy wynik dla włoskiego producenta – był siódmy (tak samo jak Stefan Bradl na początku sezonu). Bradl także zmieścił się w TOP10, na samym jej końcu, choć gdyby nie błąd w końcówce, byłby nieco wyżej.
Z postępów zespołu zadowolony jest menedżer włoskiej ekipy, Romano Albesiano: „To był dobry wyścig dla nas. Kontynuujemy trend w tej fazie sezonu. Teraz udajemy się na Phillip Island, który ma inną charakterystykę, i tam będziemy szukać potwierdzenia. Celem są dalsze postępy, i kolejne kroki, które przybliżą nas do czołówki. Jestem usatysfakcjonowany pracą zespołu – od inżynierów po zawodników – tak samo jak z pracy osób w naszej siedzibie.”
Alvaro Bautista, mimo że za rok zmienia zespół, także cieszy się, że pożegnanie z Aprilią wygląda w taki sposób. „Dobry wyścig, (mój) najlepszy dla Aprilii. Oczywiście dwie pozycje zyskaliśmy na upadkach, ale to jest część wyścigów. Jestem szczególnie usatysfakcjonowany pracą, wykonaną w wten weekend. Nie mieliśmy dobrych przeczuć w piątek, ale zdołaliśmy się odbić i wejść do Q2. Pokazaliśmy, że możemy być szybcy na torach o różnej charakterystyce: od krętego Misano do Motegi, gdzie jest wiele sekcji wymagających hamowania i przyspieszania.” – powiedział.
„Ważne, że pokazujemy iż krok po kroku na wszystkich frontach idziemy do przodu. Spróbujemy to potwierdzić w nadchodzących wyścigach. Chcę zakończyć sezon w najlepszy możliwy sposób.” – dodał Hiszpan.
Bzdura!!! Przypominam Pedrosa, Iannone, Rossi, Lorenzo… i juz mamy aprilie 11. Ida do przodu ale duzo wolniejszymi krokami niz autor tekstu chciałby. Poza tym strata prawie 43 sekund na z tego co pamietam 23 okrazeniach… ależ przyspieszyli ;-)
Na pewno nie jest to taki postęp, jak u Suzuki. Jedynie drobne kroczki ułatwione ograniczeniami w elektronice i brakiem innowacji.
Jak już to Bautista stracił 23 sekundy do Marqueza. Poza tym dojechał 3 sekundy za pupilkiem Yamahy, Polem Espargaro.
A mówiłem już rok temu – jak zaczną wyprzedzać niefabryczne maszyny Hondy, Yamahy i Ducati, wówczas nie będą najgorsi. No i się stało…
Rzeczywiscie literowka 23s. Wiele to nie zmienia. Poprawa jest ale… Z drugiej strony z tego co kojarze ilosc mechanikow i techników np w hondzie w stosunku do gości z Aprilii (nie wspominajac o budżecie) powinna dawac kilka minut straty w wyscigu;-)
Z zawodnikow to chyba nie bardzo sa zadowoleni skoro obaj odchodza po tym sezonie.