Menedżer zespołu Aprilii w MotoGP – Romano Albesiano – przyznał, że Sam Lowes aby zapewnić sobie przyszłość w barwach włoskiej ekipy, musi pokazać, na co go stać. Albesiano mówi wprost, że chciałby zobaczyć dobre wyniki w dwóch najbliższych wyścigach, które odbędą się w przeciągu kolejnych dziesięciu dni.
Jeszcze do niedawna Sam Lowes był niezagrożony w MotoGP, jednak brak widocznych postępów popchnął Aprilię do negocjacji z innimi zawodnikami. Byli to Alvaro Bautista oraz Danilo Petrucci. Pozostali oni jednak ostatecznie w barwach obecnych zespołów. W gronie zainteresowania jest jeszcze Andrea Iannone.
Menedżer zespołu był pytany o to, czy Sam Lowes może być pewny, że Aprilia wypełni dwuletni kontrakt. „Naprawdę chcielibyśmy dać mu szansę. Debiutantom nie jest łatwo. Widzimy też co jakiś czas niewiarygodne wyniki innych debiutantów. Zwykle, nawet bardzo dobry zawodnik potrzebuje trochę czasu, by dojść do pewnego poziomu. Pokazał już pewne oznaki postępu. Mam nadzieję, że pokaże nam więcej w dwóch kolejnych wyścigach, tak abyśmy mogli w końcu móc potwierdzić dalszą współpracę.” – powiedział Albesiano.
Co ciekawe Lowes tuż po przyjeździe do Brna udzielił wywiadu, w którym zapewniał o swoim pozostaniu w zespole i dwuletnim kontrakcie. „Tak jak mówiłem przed latem, mam kontrakt na dwa sezony. Zawsze są pewne znaki zapytania, ale nic, o czym bym nie wiedział.” – powiedział brytyjski zawodnik.
26-latek potwierdził także, że pierwszy raz w GP Czech otrzyma taki sam motocykl, jaki dostaje Aleix Espargaro. Hiszpan jest zdecydowanie zawodnikiem numer #1 i to on otrzymuje jako pierwszy nowe rozwiązania.
Źródło: motorsport.com