Francsco Bagnaia przed rundą MotoGP na torze Motegi przyznał, że nie jest mu potrzebna pomoc ze strony innych zawodników jeżdżących na motocyklach Ducati. Przypomnijmy, że tych jest w sumie aż siedmiu (poza samym Bagnaią), a o zwycięstwa walczą również Enea Bastianini czy Jack Miller.
Ducati jak na razie powstrzymywało się od faworyzowania swojego lidera w walce o pierwszy dla marki triumf od 2007 roku, gdy zwyciężał Casey Stoner. Widać to było w GP Aragonii, gdy passę czterech zwycięstw Bagnai przerwał właśnie Bastianini. W konsekwencji Bagnaia, który mógł mieć już tylko 5 punktów straty do lidera cyklu, Fabio Quartararo, ma ich 10.
Taka sytuacja jednak nie może trwać dalej, i Paolo Ciabatti przyznał już że w razie potrzeby inni zawodnicy mogą być poinstruowani by nie przedkładali swoich wyników ponad potrzeby zespołu fabrycznego.
„Myślę, że o tym pomyślimy. Dla Ducati bardzo ważne jest wygranie tytułu dla zawodnika, zrobiliśmy to tylko raz w 2007 roku, z Casey’em. Bardzo dawno temu. Musimy więc zmaksymalizować możliwości zdobywania punktów na Fabio, i zobaczymy jak będzie.” – skomentował Ciabatti sytuację w klasyfikacji generalnej.
Bastianini ma 48 punktów straty do Fabio Quartararo, a więc na pięć wyścigów przed końcem jego szanse na tytuł też są niemałe, zważywszy na to jakie wyniki osiąga Francuz, jak i to że Bagnaia w środku sezonu zaliczył kilka niewymuszonych upadków. Nie można jednak zapominać jeszcze o Aleixie Espargaro na Aprilii.
Pytany o polecenia zespołowe, zawodnik Gresini Ducati odparł: „To w tej sytuacji duży znak zapytania. Także media mocno naciskają. Ale w moim boksie sytuacja jest jasna. Ja czuję się dobrze, i myślę że Ducati chce żeby tak było. I… nie miałem do tej pory żadnych poleceń. Zobaczymy co stanie się w przyszłości.”
Sam Bagnaia natomiast nie chce publicznie nakładać presji na swój zespół. Faktem jest jednak, że po wyścigu w Aragonii nie wyglądał na kompletnie zadowolonego, przegrywając ze swoim przyszłorocznym partnerem. „Szczerze powiedziawszy, nie uważam bym potrzebował jakiejś pomocy aby być z przodu. Wolę zwyciężać na torze, a nie dlatego że ktoś mnie przepuścił.” – wyjaśnił.
„Ale w żadnym razie, nie jestem w środku podejmowanych decyzji. Ja wyraziłem moje zdanie, że chcę aby pozwolono mi to zrobić samodzielnie. Jeśli zadecydują inaczej, to nie będzie to zależne ode mnie. Ja będę się ścigał, próbował być z przodu i wygrywać. To mój główny cel. Jak w Aragonii czy w Misano.” – dodał.
Źródło: the-race.com
O taki sezon żeśmy walczyli….kurcze blaszka!!
Top liga motocyklowa. Najlepsze moto. Najlepsi z najlepszych. Super technologia i walka o mistrzostwo przy stoliku. Jeszcze niech Ducati wprowadzi więcej swoich moto i będą mogli przed sezonem losować kto w tym roku będzie mistrzem. „Ciabatti w tym roku mistrzem będzie Bagnaia a kogo wybieramy na 2023? Może Zarco? Nie. Zarco damy w końcu wygnać jeden może dwa wyścigi ale mistrzem musi być fabryczny rider” Może niech pogadają z MM jak się zdobywa tytuł.
Żaden piłkarz nie jest większy od klubu..
I żaden kierowca (nawet mega wybitny) nie jest ważniejszy od Ducati Corse.
Nie ważne kto zdobędzie tytuł.. byle to był Włoch w czerwonym kombinezonie :p
Myślę że w Ducati jest wręcz obsesyjna presja na mistrza.. nawet kosztem zniszczenia zawodnika.
Był świetny kierowca(Stoner) chociaż moto było średnie..
Teraz są ogromne nakłady finansowe ale nie ma kierowcy(kosmity) więc ilością motocykli w stawce robią przewagę.. chodź i zawodników mają dobrych.
Ale śmieszne będzie gdy w pucharze Ducati wygra jakąś inna marka..
Pozdrawiam Wszystkich Fanów MGP :)
Haha żenada ładne ustawianie wyniku będzie🤣🤣🤣