Alvaro Bautista został oficjalnie potwierdzony jako zastępca Jorge Lorenzo podczas GP Australii, które odbędzie się za tydzień na torze Phillip Island. Hiszpan z zespołu Angel Nieto Ducati pojechał dziś doskonały wyścig, zajmując piąte miejsce. Przypomnijmy, że Lorenzo wycofał się z GP Japonii i wrócił do Europy z powodu przedłużającego się gojenia kontuzjowanego w Tajlandii nadgarstka.
W klasyfikacji zespołowej Ducati poniosło ogromne straty do prowadzącej Hondy, więc ruch włoskiego producenta nie dziwi. W miejsce Alvaro Bautisty w zespole Angel Nieto pojedzie natomiast Mike Jones. Australijczyk po raz kolejny wystartuje więc w domowej rundzie. Dwa lata temu Jones zastąpił Hectora Barberę, gdy ten wskoczył również w ramach zastępstwa, za Andreę Iannone w GP Japonii i GP Australii do fabrycznej ekipy Ducati.
24-latek spisał się nieźle, bowiem zdobył wtedy jeden punkt za 15. miejsce w domowym GP Australii. W tym roku na pełen etat ścigał się w hiszpańskich mistrzostwach w klasie Superstock 1000. Na koncie ma również punkty World Superbike, a także mistrzostwo Australii w superbike z 2015 roku.
Wydawało by się że Miller jest najbardziej sensownym kandydatem… Bauti na pewno zasłużył sobie tym jak w tym sezonie walczy więc to nawet dość fajny gest. Ciekawe jest jak wypadnie w stosunku do Petruxa, bo jeżeli w trakcie tego zastępstwa okaże się lepszy to pojawią się wielkie znaki zapytania przy nazwisku Petrucci :).
Na pewno Miller pokaże jeszcze klasę,choć ten sezon ma trochę słabszy,
Bauti dostał bonusa na przyszły rok. Gdyby się nie związał z Ducati, to byłby inny zastępca.