Brivio nie wróci do MotoGP?

W ostatnich tygodniach nasiliły się spekulacje, że Davide Brivio – jeden z ojców ubiegłorocznego sukcesu Suzuki – może powrócić do zespołu już w przyszłym roku. Japońska marka nie odnalazła się w nowej rzeczywistości i sezon 2021 ma zdecydowanie gorszy niż rok temu.

Przypomnijmy, że gdy Davide Brivio kierował ekipą Suzuki, japoński zespół mimo posiadania tylko dwóch motocykli w stawce MotoGP zdobył tytuł wraz z Joanem Mirem, a na GSX-RR doskonale radził sobie również Alex Rins. Po triumfie, zdecydował się podjąć nowe wyzwanie i jako dyrektor wyścigowy trafił do Formuły 1, do zespołu Alpine (Renault). Przejście nie było jednak tak płynne, jak się można było spodziewać. A Suzuki zdecydowanie obniżyło loty.

W wywiadzie dla Auto Hebdo swoje zdanie wyraził dyrektor wykonawczy Alpine – Laurent Rossi, który jednak uspokaja, że pozycja Brivio nie jest zagrożona: „Najważniejszą rzeczą jaką dostrzegam, to że faktycznie Davide bardzo brakuje w MotoGP. Ale jeśli o mnie chodzi, to wykonuje on świetnie swoją robotę. Wniósł wiele jeśli chodzi o zarządzanie kierowcami, i spójność pracy zespołu na torze.”

„Nie ma więc dla mnie tematu Davide Brivio. Spełnia oczekiwania. Jak wszyscy menedżerowie zespołów, zostanie oceniony na podstawie osiągnięć i wyników na koniec roku.” – dodał.

Jednak pozycja Alpine w 2021 roku nie jest zbyt mocna w stawce F1. Poza sensacyjnym triumfem Estebana Ocona w GP Węgier, reszta wyników jest dość rozczarowująca i zespół po 17. wyścigach jest 5. w tabeli, z zaledwie 104 punktami. Dla porównania, w sezonie 2020, który w całości liczył 17 wyścigów, Renault także było piąte, ale miało aż 75 punktów więcej.

Powodem jest jednak m.in. wstrzymanie prezentacji nowego silnika na sezon 2021 by od razu móc skupić się na nowych przepisach w roku 2022.