Po raz piąty z rzędu Casey Stoner wygrał kwalifikacje. Tym razem Australijczyk zgarnął Pole Position przed jutrzejszym wyścigiem o Red Bull U.S. Grand Prix. Zawodnik Ducati Marlboro znów znokautował swoich rywali!
Przez prawie całe kwalifikacje, Mistrz ŚPo raz piąty z rzędu Casey Stoner wygrał kwalifikacje. Tym razem Australijczyk zgarnął Pole Position przed jutrzejszym wyścigiem o Red Bull U.S. Grand Prix. Zawodnik Ducati Marlboro znów znokautował swoich rywali!
Przez prawie całe kwalifikacje, Mistrz Świata utrzymywał wyraźnie lepsze tempo od reszty stawki. Wydaje się więc mało prawdopodobne, aby ktokolwiek był w stanie zagrozić jutro 22’latkowi pochodzącemu z Kurri-Kurri. Warto też dodać, że Casey jest liderem w walce o BMW M Award z przewagą ponad trzydziestu punktów nad drugim Rossim. Stoner jako jedyny pobił też w kwalifikacjach barierę 1’21, ustanawiając czas 1’20.700, co jest rezultatem lepszym od zeszłorocznego Pole Position wywalczonego właśnie przez #1 o… 1.592sek! Do swojej „formy” z ostatnich weekendów Grand Prix powrócił drugi zawodnik bolońskiej ekipy — Marco Melandri. W treningach wolnych Włochowi szło całkiem nieźle i wydawało się, że podobnie będzie w kwalifikacjach. #33 zanotował jednak dopiero piętnasty wynik ze stratą blisko 2.3sek do swojego team-partnera.
Drugi rezultat wywalczył podczas QP Valentino Rossi. Włoch stracił jednak do Stonera aż 0.447sek! „The Doctor” zapowiadał przed weekendem, że bardzo chce zwyciężyć na torze Laguna Seca, jednak po tym co dotychczas mogliśmy oglądać w wykonaniu Caseya — wydaje się to mało prawdopodobne. Warto też dodać, że 29’latek pochodzący z Urbino podpisał wczoraj kontrakt z fabrycznym zespołem Yamahy na dwa kolejne sezony. Dodał też wtedy, iż „Po tylu latach ścigania się i tak wielu zwycięstwach potrzebowałem specjalnej motywacji aby zdecydować się na podpisanie kontraktu na kolejne dwa lata w MotoGP.” Drugi zawodnik Fiat Yamaha Team — Jorge Lorenzo, który również w przyszłym roku będzie team-partnerem Rossiego, dziś pokazał się z bardzo dobrej strony, kończąc kwalifikacje na czwartym miejscu. To najlepsza pozycja startowa dla młodego Hiszpana od czasu Grand Prix Chin, gdzie również był czwarty. Czy jutro pójdzie mu równie dobrze? Dowiemy się około godziny 23:45 czasu polskiego.
Pierwszy rząd dopełni jutro Nicky Hayden, który ściga się oczywiście przed własną publicznością. Amerykanin podczas swojej domowej rundy używa nieco innego kasku aniżeli zwykle. Strata „Kentucky Kida” do lidera wyniosła jednak aż 0.730sek. Kto wie, może 26’latkowi, który 30-tego lipca skończy 27 lat, w końcu uda się stanąć w tym sezonie na podium? Do końca weekendu na torze Laguna Seca nie zobaczymy natomiast drugiego z zawodników Repsol Honda Team — Daniego Pedrosy. Więcej na temat opuszczenia USA przedwcześnie przez Hiszpana, mogą Państwo przeczytać pod tym linkiem.
Dobrze w kwalifikacjach spisał się duet teamu Yamaha Tech3 — James Toseland oraz Colin Edwards. Brytyjczyk, który na amerykańskim torze ścigał się jeszcze kilka lat temu w klasie Superbike, zanotował piąty wynik QP, jednak z ponad sekundową stratą do lidera. Amerykanin natomiast, który podczas treningów wolnych nie radził sobie przed własną publicznością najlepiej, zdołał wywalczyć siódme pole startowe.
Nieźle spisali się też dwaj zawodnicy dwóch różnych teamów jednoosobowych — Randy de Puniet oraz Andrea Dovizioso. Francuz, ścigający się w zespole Honda LCR zanotował szósty rezultat kwalifikacji, który raz szósty już w tym sezonie pozwoli mu startować z drugiego rzędu. Trzecią linię zamknie natomiast wcześniej wspomniany Włoch z ekipy JiR Team Scot. Dla „Doviego”, tak jak dla Lorenzo czy de Angelisa — wizyta na torze Laguna Seca jest pierwszą w karierze, bowiem zawodnicy klas 125cc i 250cc nie ścigają się na tym legendarnym, amerykańskim obiekcie.
Zawodnicy zespołu Rizla Suzuki MotoGP dobrze radzili sobie w treningach wolnych, jednak w kwalifikacjach poszło im nieco gorzej. Chris Vermeulen był bowiem ósmy, a więc zajmie jutro drugie miejsce w trzeciej linii. Na jedenastej pozycji uplasował się Loris Capirossi, który wciąż powraca do formy po kontuzji ręki. Ben Spies natomiast, który przed własną publicznością startuje z dziką kartą na GSV-R zanotował trzynasty czas.
Ogromny pech spotkał natomiast zawodników zespołu San Carlo Honda Gresini. Najpierw, na około 25 minut do końca sesji upadek zaliczył Shinya Nakano. Przyczyną wypadku Japończyka był high-side. Chwilę po #15, upadek zaliczył także Alex de Angelis, jednak tym razem był on poważniejszy w skutkach. #15 upadł zaraz obok zjazdu do boksów, ale przez dłuższą chwilę nie pojawiał się w swoim garażu. Gdy reprezentant Republiki San Marino już do niego dotarł, okazało się, że najprawdopodobniej coś stało się z jego lewą ręką i nie był on w stanie samodzielnie zdjąć kasku. Ostatecznie Nakano uplasował się na dwunastym, a Alex na szesnastym miejscu.
W dzisiejszej sesji upadek zaliczył także Jamie Hacking, który zastępuje w teamie Kawasaki Racing kontuzjowanego Johna Hopkinsa. Anglo-Amerykanin powróci do rywalizacji już podczas rundy w Brnie. Ścigającemu się z numerem #12 Jamiemu nie idzie najlepiej, bowiem w kwalifikacjach był dopiero siedemnasty. Dodatkowo na samym jej początku najpierw popełnił błąd przy wyjeździe na prostą start meta, co o mało nie skończyło się upadkiem. Chwilę później, Hacking postanowił „zwiedzić” pobocze toru Laguna Seca. Na osiemnaście minut do końca sesji — urodzony w Wielkiej Brytanii, ale ścigający się „w barwach” Stanów Zjednoczonych, przewrócił się. Drugi zawodnik „Zielonych” — Anthony West zanotował ostatni, osiemnasty rezultat kwalifikacji.
Już po wywieszeniu biało-czarnej szachownicy, wywrócił się także Toni Elias. Na szczęście Hiszpanowi nic się nie stało i do jutrzejszego wyścigu ruszy z bardzo dobrej, dziesiątej pozycji. Trochę gorzej poszło drugiemu zawodnikowi Alice Ducati. Sylvain Guintoli wywalczył bowiem czternaste pole startowe.
Mimo iż w kwalifikacjach zawodnikom Michelin poszło całkiem nieźle, to w porannym treningu mieli oni spore problemy. Musieli używać bowiem ponacinanych slicków, ponieważ zbyt twarde opony przywiezione przez francuskiego producenta do USA nie zapewniały odpowiedniej przyczepności. Wydaje się jednak, że tempo wyścigowe jeźdźców Bridgestone’a jest o wiele lepsze. Jako ciekawostkę warto w tym miejscu podać to, iż czołowa trzynastka kwalifikacji pobiła zeszłoroczny rekord Caseya Stonera w walce o Pole Position na torze Laguna Seca.
Już jutro o godzinie 18:40 rozpocznie się 25-cio minutowa sesja warm-up klasy MotoGP. Natomiast o 23:00 kierowcy klasy królewskiej ruszą do zmagań o punkty w Grand Prix USA. Po jutrzejszym wyścigu, zawodnicy udadzą się na zasłużoną, wakacyjną przerwę.
Wyniki sesji kwalifikacyjnej będą dostępne w dziale wyniki już wkrótce…