Stojący na czele ekipy LCR Honda Luccio Cecchinello powiedział, że jego zespół zamierza wypełnić umowę i na pewno nie zmieni dostawcy motocykla zanim nie skończy się sezon 2024. W ostatnich dniach pojawiały się pogłoski mówiące o tym, że KTM na wszelkie sposoby szuka możliwości umieszczenia „u siebie” Pedro Acosty i Marca Marqueza, a jednym z tych sposobów mogłoby być nawiązanie partnerstwa z kolejnym zespołem satelickim.
KTM faktycznie skontaktował się z LCR w sprawie możliwości zostania w 2024 roku satelickim zespołem austriackiego producenta w MotoGP. Jednak LCR pozostaje wierny Hondzie, a umowa wygaśnie po przyszłym roku.
Lucio Cecchinello, właściciel LCR, powiedział: „Chcę być całkowicie uczciwy i przejrzysty. Około dziesięć dni temu otrzymałem przyjacielski telefon od Francesco Guidottiego, menedżera zespołu KTM, w którym powiedział mi spokojni, że od grand prix na Silverstone KTM chciałby zacząć rozumieć sytuację by wiedzieć, jak podejść do przyszłości. Są zainteresowani wystawieniem kolejnego zespołu w MotoGP, nie tylko jako miejsce dla [Pedro] Acosty na przyszły rok”.
„Zapytał mnie o moją sytuację na rok 2024, a ja odpowiedziałem, że podpisałem trzyletnią umowę z Hondą, która zakończy się pod koniec przyszłego roku. Rozmowa zakończyła się w ten sposób i nie mieliśmy więcej kontaktu”. – dodał.
Cecchinello mówi również, że po 2024 roku dalej widzi swoją drużynę kontynuującą współpracę z Hondą: „Byłem w MotoGP z Hondą przez 18 lat, a następny będzie już 19. Mam bardzo mocne relacje międzyludzkie i zawodowe, więc oczywiście trudno mi będzie odejść. Czuję się jak człowiek związany z Hondą”.
Źródło: motorcyclesports.net, GPOne.com
Wielka szkoda, byłem ciekaw co by przyniosło duo Acosty i Marqueza w jednej drużynie KTM :/
Z punktu widzenia atrakcyjności MotoGP, szkoda, że i ta ścieżka przynajmniej na przyszły sezon została zamknięta.
Natomiast od początku wiadome było, że życzeniowe podejście do rzeczywistości jest opowieścią z muchy i paproci, MM93 w satelicie KTM-a nawet gdyby ta ścieżka była otwarta było by mało prawdopodobne.
Szczególnie teraz kiedy otwarcie mówi się o pewnych przywilejach dla Hondy i Yamahy które w przyszłym sezonie mogą zacząć odbijać się od dna.
Jeśli nie to pod koniec 2024 będzie transferowe tornado Marqez i Fabio będą szukać nowego zespołu z szansą na zrobienie majstra, bo tacy zawodnicy tylko w takich kategoriach mogą rozważać zmiany zespołu, no i kasa oczywiście.
ot i finał starań Marqueza o nowy team. Honda go nie zatrzymuje, Dukati go nie chce, a KTM nie ma go gdzie wcisnąć. Może już do niego dociera że rywalem dla Peko będzie Bastianini i Acosta ,a nie on,