Cal Crutchlow stwierdził, że razem z zespołem są w dobrej sytuacji. Brytyjczyk zakończył dwudniowe testy z szóstym czasem – najlepszym wśród satelickich teamów.
Najszybszy czas Anglika – 1.31.494 – został ustanowiony na ustawieniach, które nie były w odczuciu zawodnika optymalne. Były mistrz świata Supersportów był zadowolony z przebiegu testów: – ,,Ogólnie rzecz biorąc wykonaliśmy dobrą pracę. Jestem zadowolony ze swojego tempa, zwłaszcza że najszybszy czas uzyskałem na stincie, w którym przejechałem dwadzieścia pięć okrążeń. Dobrze to wygląda”.
Mimo zaliczenia wywrotki Anglik stwierdził, iż nie miał dużych problemów z przednią oponą. Większe kłopoty były z ustawieniem maszyny: – ,,Mieliśmy mały wypadek w związku z użyciem nowej opony Michelin, która nie była wcześniej używana. Niestety doszło do utraty przyczepności i upadku. Oczywiście byłem rozczarowany po tym, co się stało, ale tak naprawdę nie miałem wiele problemów z przednią oponą w ciągu tych dwóch dni. Wróciliśmy potem na tor i udało nam się nawet jeszcze poprawić czas, jednak ustawienia, jakie miałem, nie były przeze mnie preferowane. Ogólnie rzecz biorąc te testy można zaliczyć dla nas na plus i mamy szansę jeszcze bardziej poprawić naszą Hondę na przyszły sezon”.
Cal nie może się doczekać powrotu do domu na wyspę Man oraz lutowych testów na malezyjskim torze Sepang: – ,,Myślę, że testy były dla nas udane i to wspaniałe, że udało nam się tak szybko złapać tempo na oponach Michelin. Wracam na wyspę Man i już z niecierpliwością czekam na lutowe testy. Na razie będę mieć kilka tygodni odpoczynku i sądzę, że na niego zasługuje”.
Brytyjczyk tegoroczny sezon zakończył na 8. miejscu w klasyfikacji generalnej – drugiej wśród zawodników satelickich. Testy zakończył jednak z najlepszym czasem wśród kierowców zespołów prywatnych, co może napawać go optymizmem przed przyszłoroczną rywalizacją. Do Marca Marqueza stracił bowiem 0,434 sekundy.
źródło: www.crash.net