Sito Pons po GP Chin ma ogromne zastrzeżenia do postawy Troy’a Bayliss’a, który wywrócił się na torze w Shanghai’u. Natomiast Alex Barros po „dobrym” starcie jechał bardzo dobrze, ale jak się okazało Alex wyskoczył za szybkSito Pons po GP Chin ma ogromne zastrzeżenia do postawy Troy’a Bayliss’a, który wywrócił się na torze w Shanghai’u. Natomiast Alex Barros po „dobrym” starcie jechał bardzo dobrze, ale jak się okazało Alex wyskoczył za szybko ze startu i musiał zjechać do box’ów, aby odbyć karę (taką samą karę tylko, że za złe ustawienie na starcie otrzymał Tony Elias).
„ Nie wiem, co się dzieję z moimi zawodnikami. Alex jeździ dobrze, ale ma pecha!! Natomiast, co do Troy’a nie mam pojęcia, co powiedzieć. Nie może porozumieć się z motocyklem. Honda go „nie słucha” lub też On nie słucha jej!!.” Twierdzi Sito Pons.
„Wstyd mi za Bayliss’a po dobrym rozpoczęciu sezonu (Jerez szósty) przyszły złe chwile (Estoril jedenasty i Shanghai nieukończył), które nie chcą opuścić Troy’a. Czeka mnie poważna rozmowa z Australijczykiem mam nadzieję, że po niej będzie już tylko lepiej”.
Pons jeszcze nigdy nie krytykował tak żadnego zawodnika jak obecnie Bayliss’a. Troy przed sezonem zapowiadał, że bardzo dobrze rozumie motocykl i będzie walczył o najwyższe pozycje. Jak na razie to szczytem możliwości Troy’a była szósta pozycja na rozpoczęcie sezonu w Jerez.
„Jestem zdruzgotany moim upadkiem w Shanghai’u. Podczas porannego warm-up’u czułem się wyśmienicie i nie skłamię, że liczyłem na miejsce w pierwszej piątce. A co z tego wyszło?? Każdy widział na własne oczy. Na czwartym kółku wyleciałem. Opona „dostała” zbyt dużo wody i na długim „lewym” wyleciałem. Obiecuje, że we Francji postaram się odkupić swoje winy” Mówi Troy Bayliss.
Oby tak było, bo nad Troy’em zbierają się ciemne chmury i nikt nie chciałby być w skórze Bayliss’a. Trzymajmy kciuki za sympatycznego Australijczyka.